Daję 2/10. Z
litości.
Sama nie wiem od
czego zacząć, ponieważ fabuła jest tak skrajnie głupia, że
czuję się jak idiotka, próbując ją opisać. Otóż żyje sobie
pewna wampirza Lissianna, która ma fobię na punkcie krwi. Gdy ją
widzi to momentalnie mdleje. To trochę utrudnia jej funkcjonowanie w
swojej społeczności. Dlatego też jej matka w 202 urodziny Lissi
organizuje jej pomoc psychologa. Oczywiście wampirza rodzina nie
wykazuje się subtelnością i rzeczonego psychologa porywają i
przywiązują do łóżka, zawiązując mu czerwoną kokardkę na
szyi. Gdy przybywa główna bohaterka bierze go za seksualnego
niewolnika. Seks z seksowną dziewczyną od razu poprawia panu
psychologowi humor i przestaje się przejmować, tym że go porwali i
związali. Logiczne.
Pytanie brzmi:
jak mogłam przeczytać coś tak głupiego? No jak widać mogłam,
ale to było straszne przeżycie. Niewiele się dzieje, bo tak
naprawdę to chodzą z kąta w kąt i uprawiają seks, bądź też
grę wstępną. Powieść to komedia pomyłek, w których
zorientowałam się od razu, zaś bohaterowie nie, co tylko wzmagało
moją irytację nad ich skrajną indolencją umysłową. Może zbyt
duża ilość seksu im się rzuciła na mózgi? W każdym razie od
dwustudwulatki oczekiwałam więcej dojrzałości i łączenia
faktów. A ona zachowywała się jak roztrzęsione dziecko, a raczej
nastolatka nabuzowana hormonami. W pewnym momencie okazuje się, że
tak naprawdę to ta powieść zmierza donikąd. I pytasz sam siebie –
dlaczego to czytam? Chyba tylko po to, by napisać uczciwą recenzje
i wylać w niej wszystkie swoje frustracje na beznadziejnych
pisarczyków. Fabule brak jakieś dynamizmu, czegoś co by ją
napędzało, bo ja się domyśliłam od razu, jak potoczą się losy
dwójki bohaterów i rozumiałam w przeciwieństwie do nich samych,
że gonią własny ogon i zamiast uciekać, to winni usiąść i
wysłuchać drugiej strony konfliktu. Oczywiście wówczas, nie
byłoby tylu śmiesznych momentów. HIHI.
Bohaterowie to
masakra. Wzbudzali tylko moją ciągłą irytację. Pan psycholog ma
na imię Greg i jest trzydziestopięcioletnim, wykształconym
człowiekiem. A zachowuje się tak idiotycznie, że aż boli. Wiem,
całkiem możliwe, że sporo nie bzykał i tak jakoś wyszło. Ech…
Główna bohaterka ma zaś umysł zamrożony w stanie wiecznej
nastolatki. Jej wypowiedzi są takie głupiutkie. Nie głupie, ale
głupiutkie, czyli takie które jednocześnie pretendują do miana
uroczych. Powinna mieć dwa kucyki, krótką spódniczkę i lizaka,
wtedy byłaby w pełni wiarygodną postacią dwustudwuletniej
wampirzycy.
Co do języka…
Pani Lynsay Sands napisała całkiem sporo powieści, a jednak
zachowuje się jak laik. Pominę wszystkie żenujące opisy
seksualnego rozbudzenia wampirzycy. Najgorsze było dokładne
streszczanie, kto, jak i w co jest ubrany. Ponadto skrupulatnie
opisuje czynności związane z higieną – ogoliłam się,
wysmarkałam i podtarłam pupę po defekacji. Do tego całokształt
tekstu brzmiał po prostu bardzo dziecinnie.
„Ukąszenie”
to naprawdę przewidywalna powieść. Gdyby normalny,
średniointeligentny człowiek znalazłby się w podobnej sytuacji,
to prędko by się domyślił, co powinien zrobić, zamiast biegania
bez celu. Przede wszystkim byłam znudzona tą książką. Brak jej
dynamizmu. Nie polubiłam bohaterów, wręcz ich znienawidziłam i
krzyczałam wewnętrznie: „zastanówcie się!”. Polecam tylko
osobom, które zaczytują się w paranormal romance. We mnie ta
powieść wywołała zniesmaczenie i zażenowanie, że można
stworzyć coś tak dennego i nie wstydzić się tego wydać.
Hahah mnie rozbroiło już to "z litości". Nie słyszałam o tej książce, może kiedyś chciałabym ją przeczytać bo czasami brakuje mi takich książek, ale teraz już wiem że muszę się trzymać od niej z daleka :)
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się ! Każdy w swoim życiu przeczytał coś głupiego:)
Hahahahah jak ja lubię czytać takie recenzje! :D Na pewno będę omijała książkę baaaaaaardzo szerokim łukiem! Dziękuję za ostrzeżenie! :D
OdpowiedzUsuńDobrze, że ostrzegasz. Wprawdzie nie wiedziałam nawet o istnieniu tej książki, ale teraz jestem na milion procent pewna, że będę ją omijać z daleka. Nie wiem, co jest bardziej żenujące. Zachowanie bohaterki czy bohatera, który zaraz przestał się przejmować swoją niewolą.
OdpowiedzUsuńO książce nie słyszałam ale jej recenzja jest genialna :) Raczej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńO nie, nie. Na pewno tego nie przeczytam. Dziękuję bardzo, że ostrzegłaś mnie przed tą książka. Będę ją omijać szerokim łukiem, z pewnością.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
Klaudia
Zdecydowanie nie dam się namówić ;)
OdpowiedzUsuńHaha co za recenzja ;D ja podziękuję za tą książkę
OdpowiedzUsuńTę pozycję odpuszczę bez żalu :)
OdpowiedzUsuńAaaaa! To jest takie okropne, że aż chcę to przeczytać :D chcę poczuć ten ból podczas czytania tych pomyj :D
OdpowiedzUsuńO nie! A ja kupiłam dwie części tego :(
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja i cieszę się, że nie lubię wampirze tematyki :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJak tak przeczytałam o czym jest ta książka to w głowie pojawiło mi się tylko jedno pytanie - "Serio?" Podziwiam, że wytrwałaś przy takich bohaterach i historii, która do niczego nie prowadzi. Z drugiej strony sama tak mam, że czytam książki do końca, by móc sprawiedliwie je ocenić (czasami też licząc, że coś ciekawego dany tytuł jednak w sobie kryje).
OdpowiedzUsuńz litosci xD powalilas mnie ^_^ dobrze wiedziec na pewno tego nie tkne :P
OdpowiedzUsuń