"1Q84 tom 3" Haruki Murakami
1Q84. Tom 3
Autor – Haruki Murakami
Wydawnictwo – Muza S.A.
Tom: 3 (ostatni)
Rok wydania – 2011
Liczba stron – 512
Ta trylogia to było moje pierwsze spotkanie z tym autorem. I upewniłam się, że na pewno nie ostatnie. Zauroczył mnie swoim światem i z pewnością gdy już autor mnie poruszył to nie pozwolę mu odejść.
Aby nie zdradzić za wiele z fabuły powiem tylko, że Aomame ukrywa się przed członkami sekty i odmawia starszej pani przeniesienia w dalekie i bezpieczniejsze miejsce. Czeka. Na kogoś. Tengo wyjeżdża by zająć się umierającym ojcem i odkryć rodzinną tajemnice.
„Co się kołaczę na granicy podświadomości?”
Uważam tę część trylogii za najsłabszą.
Oceniając kompleksowo te książki są rewelacyjne. Wspaniale wykreowane postacie, wielowątkowa historia trzymająca w napięciu. Piękny język. Prosty, a jednocześnie z urzekającą nutką poezji. Idealnie dopracowany. Już kiedyś wspominałam, że dla mnie znakiem rozpoznawczym jest sposób pisania Murakamiego, a w szczególności ten właśnie język. Dopracowany, jakby od linijki. Dzięki temu czyta się jego powieści z przyjemnością. Jakby poprawiał je Tengo… Jednakowoż pewne rzeczy wydają mi się przedziwne. Jedną z nich są nieustanne powtórzenia. Te same wyrażenia czy myśli przewijają się w głowach bohaterów nieustannie (przykładowo: małe piersi Aomame). Zdziwiło mnie to i w sumie nawet troszkę rozdrażniło. Jednakże wierzę, że był to zabieg celowy. W końcu co jak co ale właśnie język autora jest „jak od linijki idealny”.
„Ciągnie swój do swego, ale jak to mówią trzeba węża by schwytać węża.”
Wielowątkowa fabuła – na pierwszy plan wysuwa się historia miłości dość nieprawdopodobna, gdyż powstała właściwie po jednym dotyku. Tylko mnie nie wydaje się nierealne miłość trwająca przez dwadzieścia lat bez żadnego kontaktu? Osnuta jest ona na fantastycznych zdarzeniach. Do tego możemy zaobserwować wątki bardziej społecznie zaangażowane – potępienie przemocy wobec kobiet, molestowania dzieci, sekt religijnych, dyskryminacja kobiet.
„Dzikie zwierzęta w ludzkich ubraniach”
Tym razem układ rozdziałów jest odrobinę zmieniony. Naprzemiennie narrator opowiada historię z perspektywy trzech osób – Aomame, Tengo i Ushikawy. Według mnie to był dobry pomysł. Perspektywa Ushikawy wprowadziła trochę świeżości i nowego spojrzenia na losy głównych bohaterów. Ponadto polubiłam tego w całej rozciągłości negatywnego bohatera. Może odrobinę się z nim utożsamiam? Ale to nieważne.
„Wpatrywał się w rozmówcę wzrokiem jaki mają mądre ryby.”
Co do bohaterów to jak sama akcja byli wyjątkowo nietypowi. Wiadome jest, że autor nie mógł ich wykreować na zwykłych śmiertelników, jednak na chociaż trochę hmm… bardziej ludzkich. Postaci jedynie siedzą i rozmyślają patrząc przy okazji na księżyc, a raczej dwa księżyce. Są nieporuszeni nawet w sytuacjach stresowych, a wszelkie okoliczności odbiegające od normy przyjmują jako coś normalnego. Ponadto zaskakująca jest ich inteligencja ujawniająca się w szybkim łączeniu nielogicznych faktów. Trochę to dla mnie naciągane, jednak po cóż ja doszukuje się logiki w tamtym świecie?
„Brak logiki i za mało życzliwości.”
Te książki były rewelacyjnym przeżyciem. Wciągnęły w niewiarygodny świat, absurdalne zdarzenia nakładały się na siebie w taki sposób, że czytelnik wierzy w nie bez zastrzeżeń. Wszystko było takie surrealistyczne, takie niezwykłe, pomysłowe. Takie pokłady wyobraźni! Taka historia! Opuściłam świat 1Q84 z bólem, gdyż boję się, że żadna inna książka już do tego stopnia mnie nie zaczaruje.
„Im jaśniejsze stają się fakty tym bardziej oddala się prawda.”
No i zakończenie. Jak dla mnie wyjątkowo niefortunne. Żaden wątek według mnie nie został wyczerpany do dna. Sądziłam, że autor wyjaśni nam wszystkie wątki i z klasą i czyściutko zamknie wszelkie wątki. Po raz kolejny potraktuje treść „od linijki”. Jednak tak się nie stało. Czuję ogromny niedosyt, nie mam nawet żadnych podstaw by „dopowiedzieć” sobie zakończenie. Autor załatwił sprawę po macoszemu. Miałam wrażenie, że kilka ostatnich stron zostało wyrwane. Pozostaje pustka i niedosyt.
„Bóg który jej strzeże ma czasem ręce splamione krwią.”
Już o tym wspominałam, ale wspomnę jeszcze raz. Piękne okładki! Rewelacyjne i wpasowujące się w treść. Właśnie tak widzę te książki – psychodeliczne, surrealistyczne...
Zakończenie mnie rozczarowało, jednak oceniając całokształt ta trylogia jest dla mnie zjawiskowa dlatego też 10/10.
Bardzo chcę przeczytać coś od Murakamiego, gdyż intryguje mnie fenomen jego książek, to, że są tak dobrze postrzegane. Z chęcią przeczytam polecaną przez Ciebie trylogię :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOd premiery książka stoi na mojej półce i nie mogę znaleźć czasu i chęci by ją przeczytać, co jest dziwne... W każdym razie teraz czuję się jeszcze bardziej zachęcona, więc może wreszcie znajdę w sobie pokłady energii i to zrobię! :)
OdpowiedzUsuńP.S. Dziękuję za zgłoszenie do konkursu!
Wszyscy czytają Murakamiego, tylko nie ja... Chyba muszę nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie ciągnie mnie do Murakamiego, z resztą ostatnio mam mało czasu :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam Murakamiego. On pisze niesamowicie.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nie miałam jeszcze okazji trzymać w rękach żadnej pozycji autora, jednak po Twojej recenzji chyba będę musiała nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńDziękujemy za udział w konkursie i życzymy powodzenia podczas losowania ;)
Nie miałam jeszcze okazji poznać Murakiemiego, ale muszę to szybko nadrobić, gdyż widzę, że warto.
OdpowiedzUsuńNie razy słyszałam pozytywne opinie o twórczości Haruki Murakamiego, jednak żadnej z jego książek nie miałam okazji przeczytać. Ową trylogię już od jakiegoś czasu mam na oku, więc z pewnością niedługo trafi w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko jedną książkę Murakamiego, jednak na pewno nie ostatnią. Zdecydowanie sięgnę również po inne w tym po tę trylogię.
OdpowiedzUsuńO, a ja wlasnie zaczynam ja czytac, ciesze sie, ze warto! :-)
OdpowiedzUsuńDo tej pory czytałam tylko jedną książkę tego autora, ale to zdecydowanie za mało :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji zapoznać się z twórczością tego autora, a widzę, że warto! Muszę się chyba wybrać do biblioteki na poszukiwania którejś z jego książek.
OdpowiedzUsuńTeraz już jest :) Możliwe, że to coś u mnie było nie tak z blogiem. :P Tak więc bardzo dziękuję za udział w konkursie i życzę Ci powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńWitam:) dziękuję za udział w mojej zabawie:)
OdpowiedzUsuńps. dzięki Tobie odkryłam lubimyczytać.pl! super sprawa!:)
Pozdrawiam niebiesko:)
Ciekawi mnie ten cykl. Podobno są tam odwołania co 1984 Orwella..? Mam nadzieję, że niedługo sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Murakamiego - ta trylogia jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuńTak się wszyscy od dawna zachwycają, a ja jakoś nie potrafię się zabrać za Murakamiego.
OdpowiedzUsuńHej :)
OdpowiedzUsuńZgłosiłaś się u mnie w rozdaniu, ale nie dodałaś mnie do obserwowanych.