wtorek, 10 września 2013

"Nakręcana dziewczyna" Paolo Bacigalupi


Tłumaczenie: Wojciech M. Próchniewicz
Tytuł oryginału: The Windup Girl
Wydawnictwo: MAG
Data wydania: 6 marca 2013
Liczba stron: 560

Technika idzie do przodu, naukowcy udoskonalają nowe technologie, ale czy wszystko dąży ku lepszemu? Czy postęp jest synonimem ulepszeń? Niestety  nie każdy rozwój jest dobry. Najoczywistszym przykładem jest broń jądrowa. O zgubnych skutkach rozwoju zbrojeniowego można usłyszeć na co dzień. Ostatnio użyto broni chemicznej w Syrii, a kto dwieście lat temu mógł sobie wyobrazić to, że będzie można zabijać ludzi powietrzem? Ot, postęp!

Jak będzie wyglądał świat, gdy zaawansowane technologicznie wojny nas wykończą. Einstein przekonywał, że cofniemy się w rozwoju. Paolo Bacigalupi ma podobną wizję. Akcja „Nakręcanej dziewczyny” ma miejsce w Tajlandii przyszłości. Wskutek licznych mutacji wirusów, wyczerpania surowców naturalnych rzeczywistość, którą znamy dokonała regresu. Energia elektryczna jest marzeniem najbogatszych, komputery napędzane są pedałem, samochody posiada garstka ludzi, reszta porusza się rowerami. Z powodu mutacji chorób roślin panuje głód. Ministerstwa próbują opanować sytuację, wprowadzając liczne służby porządkowe, co i tak na nic się zdaje, gdyż korupcja kwitnie. Można wszystko, o ile się wie, komu i jaką kwotę wręczyć do ręki.

Narrator trzecioosobowy opowiada dzieje ludzi zamieszkałych w Tajlandii po katastrofie ekologicznej. Główną osią fabularną jest Anderson Lake, który pod przykrywką fabryki sprężyn prowadzi badania nad wymarłymi gatunkami roślin. Tytułowa „Nakręcana dziewczyna” to Emiko, robot japońskiej produkcji. Jest nowoczesnym człowiekiem, idealnym, wielozadaniowym, pięknym i precyzyjnym. Jednak w świecie, w którym przez rozwój technologii wydarzyła się katastrofa, nakręcanki to synonim wszystkiego  co najgorsze. Emiko jest pogardzanym wybrykiem natury. Aby przeżyć musi poddawać się torturom w klubie ze striptizem, ku uciesze tłumów.

Paolo Bacigalupi to amerykański pisarz, laureat wielu prestiżowych nagród. Podróżował po Azji i dzięki temu mógł zdobyć wiele doświadczeń i materiałów przydatnych do napisania tej powieści. Świat przedstawiony jest w gruncie rzeczy bliski naszemu. Przyszłość zaprezentowana przez autora jest całkiem prawdopodobna. Bo co się stanie, jeśli ni z tego ni z owego zabraknie surowców? To nie tylko możliwe, ale wręcz pewne. W Kielcach, mieście w którym mieszkam, za trzydzieści lat zabraknie wody. Póki co władze wydają optymistyczne prognozy, ale czy można wierzyć w ich kiełbasę? Przecież propaganda w „wolnych mediach” to codzienność. Codzienność także dla bohaterów tej powieści. W ogólnym chaosie media publikują to, co każe im władza. Każda historia ulega kreatywnej reinterpretacji przez rząd, wskutek czego ludzie są podjudzani do określonych zachowań.

A co my, jako wszyscy ludzie, poczniemy bez ropy naftowej, bez węgla? Rzeczywistość stworzona przez Bacigalupi jest spójna, logiczna, co gorsza prawdopodobna, a przez to bardziej dramatyczna. Czy taka czeka nas przyszłość? Umrzemy na choroby stworzone ręką ludzką w laboratoriach? Tak czy owak, imaginarium zostało wykreowane perfekcyjnie i jestem pod dużym wrażeniem. Jest kompletne i skończone.

Bohaterowie są tacy ludzcy… Tacy realni, nieidealni, wadliwi, nie do końca źli, raczej posiadający instynkt przetrwania. Jeśli nawet znajdzie się ktoś, kto jest dobrym człowiekiem, wierzy w to, co robi i chcę walczyć w imię zasad to, czym prędzej zostaje uciszony. Uniwersum „Nakręcanej dziewczyny” to nie miejsce na ideały.

Pierwsze strony to kierat dla umysłu. Zostałam wrzucona do zupełnie odmiennego świata przyszłości. Bardzo mozolnie wbijałam się w tę książkę i powoli odnajdywałam się w zasadach obowiązujących w świecie przedstawionym. Akcja płynie bardzo powoli. W połowie tego sporego tomiszcza zorientowałam się, że nie poznałam nic prócz rzeczywistości zaprezentowanej przez pisarza i ogólnego status quo Tajlandii przyszłości. Mimo braku brawurowej i emocjonującej fabuły to jednak gruntownie poznałam postacie z książki, ministerstwa, sympatie i antypatie. Czytanie o tym nie było dla mnie nudne, ponieważ świat był tak rozległy, że spiski, szarpaniny, intrygi i wzajemne konotacje były fascynujące. Ciągłe kłamstwa i zmowy nadały książce smaczku, a rozwikłanie zagadek, które z ministerstw było w danym rozdziale górą to trzymająca w napięciu zabawa.

Tekst jest dość trudny do przyswojenia. Obfituje w neologizmy i chińskie, nieprzetłumaczone słowa. Po pewnym czasie, gdy już poznałam lepiej świat przedstawiony, rozumiałam obcojęzyczne zwroty z kontekstu. Wcześniej jednak sprawiały mi one duży problem. Generalnie język tekstu jest bardzo dobry, oddaje cały dramatyzm sytuacji zaprezentowanych w powieści, a prócz chińskich wstawek i słów wymyślonych przez autora, cechuje się prostotą przekazu. Pewna asceza opisów idealnie sprawdziła się przy relacjach brutalnych sytuacji.

Książka wydawać by się mogła bardzo dramatyczna, jednak aż tak na mnie nie podziałała. Paolo Bacigalupi nie posiada daru długotrwałego wstrząsania czytelnikiem. Owszem, jego powieść zadziałała na moją wyobraźnię, jednak nie spowodowała trwałego szoku. Czytało się przyjemnie i w miarę prędko. Zapamiętam opowieść o Emiko i Andersonie, jednak z drugiej strony byłam na nią obojętna. Jednakże polecam „Nakręcaną dziewczynę” miłośnikom antyutopii bez silnie rozbudowanego wątku romansowego.  Sama wiem, do jakiej irytacji doprowadzały mnie wszystkie te pseudoantyutopijne książki (tak, mam na myśli panią Mafi z jej „Dotykiem Julii”albo „Delirium” Oliver), w których  świat przedstawiony to tylko tło dla miłosnych perturbacji

19 komentarzy:

  1. Na początku strasznie mnie ciekawiła, lecz później zrezygnowałam z jej czytania i raczej utrzymam się przy tym stanowisku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje mi się że ta książka mogłaby być za trudna dla mnie. podziękuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie powieści i sama własnie czytam jedną o podobnej fabule :) Niedługo rozejrzę się za Nakręcaną Dziewczyną.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię takie powieści i sama własnie czytam jedną o podobnej fabule :) Niedługo rozejrzę się za Nakręcaną Dziewczyną.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam na nią ochotę, bo chcę dac jeszcze jedną szansę autorowi. No i trafiłaś w sedno z tym niewstrząsaniem długtrwałym. Dokładnie to samo miałam uczucie w czasie lektury Zatopionych miast: Dzieje się źle, ale myślałam sobie "Ok, może się zmieni, może nie zmieni, w sumie mi bez różnicy". Ale i tak mam ochotę na Nakręcaną dziewczynę i na Złomiarza również :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś straciłam na nią ochotę po kilku niepochlebnych recenzjach:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa recenzja, ale lektura niestety nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmmm...Pomysł wydaje mi się być świetny i bardzo zachęca do lektury, ale ten trudny tekst do przyswojenia...Pomyślę jeszcze. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wg mnie zawiłość jeszcze bardziej zachęca do czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie się ta książka bardzo podobała! Z początku było trochę ciężko, ale jak już wdrążyłam się w to słownictwo i całą historię, nie mogłam się oderwać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zaciekawiła mnie, może się skuszę

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawi mnie ten autor, bo różne opinie o nim słyszałam. Z chęcią bym się w końcu sama przekonała :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zniechęca mnie do tej książki trudny tekst. Jakoś nie mam do niej przekonania.

    OdpowiedzUsuń
  14. Po tytule spodziewałam się czegoś innego, ale zapowiada się bardzo ciekawie. Być może kiedyś przeczytam.

    http://our-kingdom-of-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Najbardziej przekonuje mnie brak durnego wątku miłosnego :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Męczę się przy takiej lekturze. Książka chyba mnie odrobinę przerasta. :/

    OdpowiedzUsuń
  17. Wyczuwam w tej książce pewien przerost formy nad treścią (choć z drugiej strony treść nie mała, prawie 600 stron!). Okładka niezła, ale nie wiem, czy będę chciała poznać ukryte pod nią dzieło.

    OdpowiedzUsuń
  18. Tym razem to zupełnie nie dla mnie. Odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Jestem ogromnie wdzięczna w uczestniczeniu w życiu mojego bloga.
Komentarze anonimowe będą kasowane (proszę o przedstawianie się).