Wydawnictwo: Wydawnictwo Iskry
Data wydania:
20 marca 2012
Liczba stron: 180
Nie, to nie jest powieść znanego detektywa celebryty. Autor
tej książki to Krzysztof Rutkowski – pisarz, tłumacz, eseista i wykładowca,
urodzony w Warszawie. Współpracował z radiem Wolna Europa oraz France
International. Stworzył dwa gatunki literackie – pasaż oraz przepowieść. Ten pierwszy nawiązuje ideą i nazwą do
Waltera Benjamina. Zaś Pan Rutkowski nazwał tak formę literacką, w której może
płynnie przechodzić od faktów historycznych przez nastrojowość, klimat i atmosferę
znanych miast. A to wszystko przyprószone eseistyczną refleksją nad kulturą i
sztuką. W pasażu zupełnie naturalne mieszanie jest fikcji z prawdą. Przepoweść
to gatunek z pogranicza eseju, prozy i tekstu naukowego.
„To, co najbardziej w człowieku wzniosłe i podniosłe, (…)
pozostaje w tajemniczym związku z tym, co w człowieku najbardziej przyziemne.”
W zaprezentowanej książce pojawia się zbiór esejów
(przepowieści, jak nazywa to pisarz), które są najczęściej sprowokowane,
czytaniem jakiegoś tekstu. Teksty to prawdziwe retoryczne popisy elokwencji. Pojawiają
się moi ukochani twórcy, jak Rilke czy Eliot. Krzysztof Rutkowski poświęca
uwagę także sztuce plastycznej np.: Van Gogh. Dało mi to nowe spojrzenie na
twórczość tych artystów. Przeanalizowałam ich pod zupełnie nowym kątem i
zauważyłam fascynujące niuanse wskazane przez pisarza. Punkty wyjścia do
rozważań niekiedy bywają dziwaczne, ale wielce fascynujące. Czasem zaskakujące,
innym razem absurdalne, ale zawsze ciekawe. Tekstom kultury nadaje po prostu nowe
życie. One znów przemawiają nieznanym dotąd głosem.
„Rysy ludzkie są niewyraźne i niepewne. Pojawiają się i
znikają. Zakładają maski. Ruchome jak piasek.”
Z pewnością nie jest to publikacja, którą czyta się lekko.
Wymaga przygotowania. Trzeba wiele znać, dużo widzieć i czytać, by zrozumieć te
popisy krasomówstwa. Jednokrotne czytanie zdecydowanie nie wystarczy, by w
pełni zrozumieć i ogarnąć umysłem głębie. Poza tym autor jednocześnie wydaje
się penetrować kilkanaście tematów na jeden raz, więc ażeby wyciągnąć z nich
jak najwięcej należy przeczytać „Dar Anioła” kilka razy. Pan Rutkowski stara
się porządkować myśli, dzieląc tekst na podrozdziały. Przepowieści można czytać
w dowolnej kolejności. Można tylko, po co?
„Ciało się rozkłada. Mineralizuje. Nadciąga rzeczywistość.”
Sądzę, że każdy człowiek z osobna, może inaczej odebrać te
teksty. Poprzez pryzmat własnej wiedzy, doświadczeń i poglądów. To swobodny
potok myśli pisarza, który niczym w efekcie domina ewokuje nasze własne
doświadczenia.
Trudno podsumować jednym słowem
całe bogactwo językowe Pana Rutkowskiego. To doskonale wykształcony człowiek,
posługujący się pięknym językiem. Jego wiedza z zakresu literatury i sztuki to
coś godnego podziwu. Co mi przeszkadzało w tej książce to to, że wydaje się
niesamowicie hermetyczna. Uważam, że mam dużą wiedzę na temat historii sztuki i
literatury, ale było to dla mnie bardzo trudne do przyswojenia. Z drugiej
strony autor pokazał mi, jak niewiele jeszcze wiem o klasykach wszelakich. Czy
to naprawdę nowy gatunek literacki? Czy to nie przesada? Wszak mnie wciąż
wygodniej posługiwać się formą „esej” niż nazwą „przepowieść”.
„Nie można zwlekać z kochaniem, bo
pozostanie tylko złoto i gnijące trzewia.”
Pochwalę wydanie, bo jest naprawdę
piękne i wymuskane. Książeczka jest mała, ale w pięknej oprawie. Nakładkę można
zdjąć i sama twarda oprawa jest biała i przyozdobiona pojedynczym piórkiem.
Polecam znawcom kultury. Ja z pewnością sięgnę
po inne książki Pana Krzysztofa Rutkowskiego, ale nieprędko.
Powiem ci, że jeszcze przed przeczytaniem twojego pierwszego zdania w recenzji myślałam, że to dzieło słynnego Rutkowskiego i aż mało z fotela nie spadłam, ale na szczęście to nie ,,ten'' Krzysztof, więc odetchnęłam z ulgą, gdyż nie znoszę ,,twórczości'' naszych celebrytów.
OdpowiedzUsuńCo do samej książki jednak podziękuję, bo aktualnie mam już co czytać przez najbliższy miesiąc.
Już myślałam, że to ten Rutkowski :) Myślę, że jednak i tak to nie jest książka dla mnie
OdpowiedzUsuńZ ogromną ochotą sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że moja wiedza o kulturze nie jest wystarczająca, żeby w pełni docenić tę książkę. Może skusiłabym się na przeczytanie jej fragmentów, dotyczących znanych mi twórców - resztę po prostu pomijając (na razie)
OdpowiedzUsuńUfff odetchnęłam z ulgą, ze to jednak nie detektyw zabrał się za pisanie :D Książka zapowiada się interesująco :)
OdpowiedzUsuńPS masz literówkę w nazwisku pana autora w ostatnim zdaniu :)
Dzięki :-)
UsuńJa szczerze mówiąc też odetchnęłam, bo aż strach!
Jakoś mnie nie ciągnie do tej lektury - nie czuję się przygotowana na tyle, aby wszystko zrozumieć :)
OdpowiedzUsuńNie czuję się za bardzo zachęcona.
OdpowiedzUsuńps. świetne masz tło kojarzy mi się z "Anią z Zielonego Wzgórza", aż się nie chce zamykać strony :D
Ach, a ja o tym "sławnym" Rutkowskim pomyślałam dopiero jak o nim wspomniałaś :P Wydaje mi się, że nie jestem na tyle obeznana w tym temacie by w miarę swobodnie czytać tę książkę. Niby trochę wiem, ale wydaje mi się, że to jednak w tym przypadku byłoby za mało.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie, nie trafiłam dotąd na tego twórcę przepowieści i pasażu!
OdpowiedzUsuń