środa, 5 lutego 2014

"Sklep potrzeb kulturalnych - po remoncie" Antoni Kroh

Data wydania: 9 października 2013
Liczba stron: 460


Jak wyobrażamy sobie tradycyjnych górali? Ja widzę oczyma wyobraźni krzepkiego mężczyznę, w obcisłych portkach z prostolinijnym usposobieniem. To generalizacja, ale poniekąd słuszna. Podhale tamtych lat wydaje się czyste i nieskalane złem świata.
Podhale. Dziś potocznie nazywamy to cały obszar górski w południowej Polsce. Zgadzało się jedynie powiązanie z południową Polską. To region kulturowy, mieszczący się u północnego podnóża Tatr i w dorzeczu Dunajca. Zajmuje środkową część Kotliny Podhala, na południu wkracza w Tatry. „Sklep potrzeb kulturalnych” to książkach o góralach pisana nie tylko przez etnografa, ale także przez człowieka, który żył pośród nich i może opisywać tamtą kulturę z dwóch perspektyw – Warszawiaka i człowieka wychowującego się na Podhalu. 
Antoni Kroh mieszkał przez kilka lat w Bukowinie Tatrzańskiej. Z zawodu jest etnografem i posiada uprawnienia przewodnika tatrzańskiego. Opowieści i legendy chłonął i zapamiętał podczas pracy w Muzeum Tatrzańskim w Zakopanem. Za młodu zamieścił kilka tekstów w kwartalniku „Polska Sztuka Ludowa”.

Po przeczytaniu tej książki pokochałam Podhale, podobnie jak autor. Publikacja wydaje się apoteozą góralszczyzny w latach 50., 60., 70. Ja, jako miłośniczka wszystkiego, co dawne, minione i przeszłe, jestem zachwycona klimatem ówczesnych lat. Do tej pory tamten okres kojarzył mi się z szarzyzną i absurdem, ale Pan Kroh wyprowadził mnie z błędu. Ze swobodą opowiada anegdotki ze swojej młodości. Opowiada tak barwnie i kolorowo, że aż pragnie się spakować walizkę i uciekać od cywilizacji jak najdalej. Początkowo Pan Antoni Kroh opowiada o swoich najmłodszych latach, kiedy to ledwo przyjechał do Bukowiny Tatrzańskiej. Zderzenie chłopca z Warszawy z tamtejszą kulturą owocuje wieloma przezabawnymi sytuacjami. Opowiada swoje przygody ze swadą i z ironicznym żartem. Pan Kroh relacjonuje swoje przygody tak barwnie, że miałam wrażenie, iż widzę oczyma wyobraźni tego chłopca. Wspaniałe jest to, że autor publikacji zarejestrował rzeczywistość przez pryzmat młodzieńca i opowiada je z bystrością i świeżością dziecka. Poparł to ogromną wiedzą dorosłego etnologa, tworząc książkę naukową niemalże idealną. Nie dość, że jest rzetelna i mądra to jeszcze komiczna i oryginalna. Nawet ta apoteoza Podhala nie trąci afektacją, dzięki chwilom sarkazmu, co widać np.: gdy pisarz opisuje absurdy PRL.

Antoni Kroh posiada ogromną wiedzę o Podhalu i chylę czoła przed tak olbrzymimi wiadomościami. Co najlepsze to nie są tylko powtarzane legendy, ale mężczyźnie zdarza się odkłamywać różnorakie informacje. Przykładem może być taniec zbójnicki – każdy sądzi, że to odautorski pomysł zbójców mieszkających w lasach, którzy tak dopracowali swoje tańce, że każdy poruszał się idealnie. A jednak prawda jest bardziej prozaiczna - niejaki Szczęsny Połomski naczelnik Sokoła w Nowym Targu, by czterdzieści pięć lat później wykorzystywać go ku chwale nowych czasów
„Niechaj zyje w somej rzecy
Sojus hłopsko-robotnicy”

Ta książka to nie tylko tekst, ale i wspaniałe zdjęcia. „Sklep potrzeb kulturalnych” to reprodukcje obrazów, zdjęć i rysunków. Dzięki temu mogłam doskonale wyobrazić sobie strój bukowiński, krajobrazy, prywatne zdjęcia z kolekcji Antoniego Kroha, fotografie np.: klamek w stylu zakopiańskim. Autor stara się zawsze zawrzeć zdjęcie opisywanej postaci, jako uzupełnienie swoich wywodów. Często także pokazuje zdjęcie kapliczek, czy też kościołów i innych dzieł sztuki związanych z Podhalem np.: obrazy Witkacego. Zresztą warto wspomnieć o licznych tekstach cytowanych w książce, którymi to w piękny sposób popiera wyrażane przez siebie poglądy. Wspominałam wcześniej o Witkiewiczu i to on wiedzie prym, który to czuł wielki sentyment do Zakopanego, ale też Kochanowski, czy też Iwaszkiewicz. Antoni Kroh często też cytuje inne publikacje naukowe na temat Podhala i samej Bukowiny Tatrzańskiej, dzięki temu mogę jeszcze bardziej pogłębić swoją wiedzę na ten temat.

Jestem szczerze zachwycona „Sklepem potrzeb kulturalnych – po remoncie”. To nieistotne czy już kochacie kulturę zakopiańską, czy dopiero to stanie się po przeczytaniu tej książki. To piękne wspomnienia z czasów, które nigdy już nie wrócą.

15 komentarzy:

  1. Muszę przyznać, że tytuł jest niesamowicie intrygujący. A jaki oryginalny! Też lubię wszelakie ,,dawności" i choć o ,,Sklepie.." wcześniej nie słyszałam, to ,,piękne wspomnienia z czasów, które nigdy już nie wrócą", o których autor opowiada ,,tak barwnie i kolorowo, że aż pragnie się spakować walizkę i uciekać od cywilizacji jak najdalej" sprawiają, że mam ochotę po ten tytuł sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Patrząc na okładkę od razu skojarzył mi się mój ulubiony Janosik :)
    Co do treści, mało znam kultury zakopiańskiej, dlatego chce to zmienić sięgając po „Sklep potrzeb kulturalnych” tym bardziej, że jesteś tą pozycją zachwycona a to najlepsza moim zdaniem rekomendacje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka ogormnie mnie intryguje. Z jednej strony chcę ją przeczytać a z drugiej trochę się boję że to nie będzie to i się tylko zawiodę. Niestety, w blogsferze rzadko trafiam na jej recenzje :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że warto zmierzyć się z kulturą zakopiańską, chętnie sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka już czeka na mojej półce. Czuję, że będę nią zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem pewna czy to książka dla mnie. Ale kto wie...

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznam, że nigdy o niej nie słyszałam, bardzo chętnie przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam oczywiście o niej, ale jej zapowiedź wcale mnie wtedy nie zachwyciła. Stwierdziłam, że nie ciągnie mnie jakoś bardzo do tych góralskich powiedzonek. Ale chyba zachęciłaś mnie. W wolnej chwili postaram się po nią sięgnąć. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To może być dobra książka, szkoda że muszę nadrobić tysiąc streszczeń i atlasów a ciągle mi czasu brak. Ale zapamiętam tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  10. A mnie ta książka jakoś odstrasza od siebie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie jest to moja tematyka, ale uważam, że takie książki są potrzebne. Pozwalają poznać kulturę polską - tak piękną przecież ;) Pozdrawiam!
    ksiazkoteka.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam takie książki! Łezka się zawsze kręci w oku na końcu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja akurat kocham kulturę zakopiańską, czyli to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Poluję na tę książkę już od jakiegoś czasu, ale zawsze coś stoi mi na przeszkodzie w jej kupnie. Mam nadzieję, że uda mi się niedługo ją zdobyć, ponieważ chciałabym odkryć kulturę podhalańską na nowo.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Jestem ogromnie wdzięczna w uczestniczeniu w życiu mojego bloga.
Komentarze anonimowe będą kasowane (proszę o przedstawianie się).