Tytuł
oryginału: The Girl in
the Clockwork Collar
Seria/cykl
wydawniczy: Kroniki
Steampunkowe tom 2
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data
wydania: 13 marca
2014
Liczba
stron: 384
Kathryn Smith, znana także
jako Kady Cross jest głównie blogerką, która tworzy własną biżuterie. Niestety,
ta sensu stricto artystyczna praca nie uchroniła pisarki od tego błędu młodości,
jakim jest pisanie książek. Całkiem możliwe, że „Dziewczyna w mechanicznym
kołnierzu ”nie trafiła w mój gust. Choćby dlatego, że przeznaczona jest dla
młodszych panien, a ja spodziewałam się po niej lekkiego steampunku. Uważam, że
nie ma nic lepszego niż książka umieszczona w czasach wiktoriańskich, typu „Protektorat
Parasola”, dlatego też oczekiwałam czegoś równie dobrego. Niestety nie
doczekałam się.
Epoka wiktoriańska.
Manhattan zalewa fala gangów, a Finley rozpoczyna walkę wraz z innymi. Wraz z
przyjaciółmi stara się uwolnić Jaspera z rąk szwarccharakteru tej powieści –
Rene Danton. Gang wyrusza do Nowego Jorku, by uratować mężczyznę, a
jednocześnie przedstawić czytelnikowi steampunkową rzeczywistość. Po ulicach
biegają mechaniczne maszyny, a ponad bohaterami unosi się smużka pary wodnej.
Generalnie całokształt
fabuły mi się podobał. Akcja została dobrze zawiązana i byłam niesamowicie
ciekawa, jak ich losy potoczą się dalej. Niestety pisarka podzieliła powieść na
pół i pierwszą część zajmują losy postaci z zagadką kryminalną w tle, ale druga
część skupia się głównie na uczuciach nastoletnich młodzieniaszków, co sprawia,
że „Dziewczyna w mechanicznym kołnierzu” spłyca się i wydawało mi się, jakby
nie zawierała w sobie nic więcej ponad miłosne dzieje bohaterów. Młody wiek i
ich skupienie na sprawach emocjonalnych sprawiło, że trudniej i radzić sobie ze
swoimi uczuciami. Mnie to przeszkadzało.
Nie polubiłam zbytnio postaci.
Są płascy, myślą tylko o własnych miłościach, zaś ich szczególne zdolności
ujawniają się dość rzadko. Ich skrywane umiejętności nie pojawiają się często.
Podobała mi się mroczna atmosfera wokół Finley i to, że tak jak mnie, pociąga
ciemna strona mocy. Jej walki wewnętrzne są bardzo ciekawe i prawie zawsze wiedziałam
jak protagonistka postąpi. Całkiem zacny był złoczyńca – posiada zalążki
charakteru.
Nawet niezły był język powieści,
choć bez szaleństw. Stylistyka tekstu byłaby całkiem przyjemna, gdyby nie to,
że skupiała się na emocjonalnej stronie. Podobał mi się za to świat
przedstawiony, choć nie został dostatecznie opisany. Steampunkowa rzeczywistość
wydawała mi się wtórna i sądzę osobiście, że można było urozmaicić tamtą
rzeczywistość. Niestety pisarka nie zainteresowała się tym i stworzyła nudny
świat.
Polecam tę książkę osobom,
które lubią niezobowiązującą lekturę, pełną dziecinności i nudy. Do mnie
niestety nastoletnie rozbuchanie uczuciowe nie przemówiło.
5-/10
***
***
tłumaczenie: Barbara Budrecka
tytuł oryginału: The Returned
wydawnictwo: Mira
data wydania:
20 listopada 2013
ISBN: 9788323890867
liczba stron: 400
Co byście zrobili, gdyby osoby, które kiedyś kochaliście –
umarły, by potem do was wrócić?
Co czuć? Strach, przerażenie, odrazę, a może szczęście?
„Choćbyś się wściekał na świat,on i tak trwa.”
***
Podobała mi się ta książka. Okładka ciekawa, prosta i
klasyczna. Zaś sama powieść posiadała ciekawą fabułę. Doskonale pokazuje
różnorakie postawy, jakie przyjmują ludzie w różnych sytuacjach. Niestety
czegoś w niej zabrakło. Czegoś szczególnego, co wprowadziłaby w postacie życie.
Mimo wszystko jestem pod wrażeniem fabuły.
Skoro postacie są płaskie to już dla mnie bardzo wielki minus. Ponadto piszesz, że jest nudna i pełna dziecinności, a ja nie mam ochoty na tego typu książki, więc spasuje.
OdpowiedzUsuńTaką książkę to chyba tylko na plażę bym zabrała :P
OdpowiedzUsuńNienawidzę mdłych powiastek o nastolatkach i ich wydumanych problemach. Pasuję.
OdpowiedzUsuńNie znam autorki i raczej nie jestem do końca przekonana do tej książki.
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że mając w pamięci moje oczarowanie wspomnianą przez Ciebie w recenzji serią "Protektorat parasola" kilkukrotnie zawieszałam w księgarni oko na "Dziewczynie...", jednak do tej pory jej nie kupiłam. Po przeczytaniu Twojej opinii wiem, że dobrze zrobiłam, gdyż rozczarowanie tą książką byłoby ogromne :)
OdpowiedzUsuńAch płaskie postacie... Nie, nie będę tracić czasu na tę powieść :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że to lepsza książka, która jednak niesie w sobie jakieś przesłanie... Szkoda, że okazało się inaczej.
OdpowiedzUsuńSzkoda, liczyłam na coś lepszego :)
OdpowiedzUsuńMi się już sama okładka nie podoba ("Nie oceniaj książki po okładce!") :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Kiedyś strasznie chciałam przeczytać pierwszą część, ale gdy tylko pojawiły się negatywne recenzje - ta ochota mi przeszła.:)
OdpowiedzUsuńSwego czasu ogromnie chciałam przeczytać tę serię, ale mój entuzjazm znacznie osłabł. ;)
OdpowiedzUsuńMoże, gdybym była młodsza...ale teraz ta powieść raczej mnie nie zachwyci;)
OdpowiedzUsuńPosiadam część pierwszą, lecz jeszcze jej nie przeczytałam.
OdpowiedzUsuńNie dla mnie tym razem.
OdpowiedzUsuńChyba szkoda czasu na pakowanie się w tę serię :)
OdpowiedzUsuńSkutecznie przekonałaś mnie, żeby omijać tę pozycję. :P
OdpowiedzUsuńRzadko czytam ten gatunek, bo zwykle mnie nudzi wątek miłosny, więc raczej nie przeczytam, tym bardziej, że to seria.
OdpowiedzUsuńMam w planach pierwszy tom, jeśli mi się spodoba zabiorę się za ten. ;)
OdpowiedzUsuńNa mnie takie historie też wrażenia nie robią. Chyba za stara jestem. :D
OdpowiedzUsuń