„Kwiat
pustyni”
To
biografia Waris Dirie, modelki, która wywodzi się z somalijskiej
wioski, gdzie to została poddana rytuałowi obrzezania.
I
nawet gdybym chciała dać dobrą ocenę, bo porusza istotną
tematykę (i do tego mnie niezmiernie interesującą!), to nie mogę. Sumienie nie pozwala mi dać dobrej noty
takiemu gniotowi aktorskiemu. Za dużo sztucznych dialogów, a Liya
Kebede prawie w ogóle nie gra, za to ładnie wygląda.
4/10
***
"Avatar"
Film
bardzo ładny, jestem pełna podziwu dla grafików. Ale niestety film
jest po prostu głupi. Serwuje dziesiątki amerykańskich klisz,
durne i płytkie dialogi, a do tego płaskie postacie. Typowa sieczka, która pięknie wygląda.
4/10
za piękną stronę wizualną.
***
„Pożegnanie
jesieni”
Panie
Pazura, niech się Pan weźmie za coś, co Pan rozumie. A Witkacego Pan nie rozumie.
5/10
***
„Nietykalni”
Ten
film jest całkiem w porządku, ale nie doszukujmy się głębi tam
gdzie jej nie ma i nie będzie. Nie ma tu nic szczególnego do interpretacji. Dobry, ale nie wybitny.
7/10
„Kwiat pustyni” i faktycznie sztuczność dialogów drażni. Natomiast ''Avatar'' bardzo mi się podobał. Świetne efekty specjalne i niesamowity klimat.Pozostałych produkcji niestety nie znam.
OdpowiedzUsuńFilm "Nietykalni" zrobił na mnie wielkie wrażenie. Zwyczajnie się wzruszyłam oglądając go :)
OdpowiedzUsuń"Nietykalnych" uwielbiam. A "Avatar" jest świetny pod katem efektów specjalnych, ale fabuła kuleje.
OdpowiedzUsuńOglądałam tylko "Avatara". Rzeczywiście efekty wizualne robią wrażenie i dzięki temu film ogląda się bardzo przyjemnie. Muszę powiedzieć, że ta niebieska kolorystyka mnie urzekła ;) Co do fabuły, to nie będę się wypowiadać ;)
OdpowiedzUsuńPatrząc po ocenach to może "Nietykalni"? Nie widziałam jeszcze tego filmu :)
OdpowiedzUsuńZerknij jeszcze na moje krótkie opinie :-)
UsuńKsiążka ,,Kwiat pustyni" jest bez porównania lepsza niż film. ,,Avatar" natomiast bardzo mi się podobał.
OdpowiedzUsuńMi "Nietykalni" bardzo się podobali i prawdopodobnie jeszcze nie raz obejrzę ten film. Z Twoimi opiniami o Avatarze i Kwiecie pustyni właściwie się zgadzam :)
OdpowiedzUsuńZ tego zestawienia znam tylko "Kwiat pustyni", który widziałam dawno, więc ciężko mi teraz ocenić, i oczywiście "Avatara", który bardzo mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam film "Nietykalni". Jest cudowny, moim skromnym zdaniem :)
OdpowiedzUsuńO książkach - okiem Optymistki
Spośród przywołanych tu filmów jedynie "Nietykalnych" poleciłabym każdemu. I obowiązkowo polecam również nową produkcję tego reżysera pt.: "Samba". :)
OdpowiedzUsuńLubię film ,,Nietykalni". Co do ,,Kwiatu pustyni" to najpierw chciałabym przeczytać książkę :)
OdpowiedzUsuń„Pożegnanie jesieni” - bardzo celny komentarz.
OdpowiedzUsuńNietykalni i Avatar bardzo mi się podobały.
OdpowiedzUsuńNie widziałam, uwaga!, żadnego z tych filmów. :( Avatara olałam zupełnie. Mam ochotę na "Nietykalnych"; zazwyczaj słyszałam o nim właśnie, że jest "wybitny". Nawet jednak "dobry" mnie zachęca. :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz wyciskacze łez to "Nietykalni" Cię uwiodą :-)
UsuńNietykalnych uwielbiam - bardzo wzruszająca historia :)
OdpowiedzUsuńCzytalam "Kwiat pustyni" i porownujac ksiazke z filmem,to film rzeczywiscie wypada slabo... Z wymienionych wyzej ogladalam jeszcze "Nietykalnych" i bardzo mi sie podobala ta historia.. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZgadzam się w pełni co do Avatara i Nietykalnych. Pozostałych jeszcze nie widziałam ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło słyszeć, że ktoś ma tak podobny gust!
UsuńJak jeszcze byłam w ogólniaku, to jedna nawiedzona kobieta czytała nam fragmenty „Kwiatu pustyni” - przeraża mnie do dzisiaj. Filmu czy byłby doskonały czy kiepski zdecydowanie nie zamierzam oglądać. Brrr
OdpowiedzUsuńCzyli generalnie rzecz biorąc, na kiepskie filmy natrafiałaś ostatnio. Ja żadnego z nich jeszcze nie widziałam, chociaż kusił mnie "Kwiat pustyni", ale może rzeczywiście lepiej sięgnąć po książkę.
OdpowiedzUsuńDwie pierwsze pozycje widziałam fragmentami, nigdy jakoś szczególnie mnie nie zainteresowały. Fakt Avatar ma piękną oprawę, a po obejrzeniu początku dalej mnie nie pociągał. ;) "Nietykalnych" uwielbiam, wielokrotnie oglądałam i wielokrotnie zaśmiewałam się cała, do tego przekaz też wspaniały, uwielbiam. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
"Nietykalni" to chyba jeden z moich ulubionych filmów na chwilę obecną, "Avatara" również bardzo lubię. Pozostałych pozycji jeszcze nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńwww.bookyourself.pl
"Nietykalnych" mogłabym w kółko oglądać :D
OdpowiedzUsuń"Avatar" specjalnego wrażenia na mnie nie zrobił, film "Nietykalni" mi się podobał, ale też nie nazwałabym go wybitnym, to dobra produkcja ot, co.
OdpowiedzUsuńZ "Avatarem" w sumie się zgadzam. Ale za to film "Nietykalni" mnie urzekł :)
OdpowiedzUsuńAvatar podobał mi się ale Kwiat Pustyni już nie. Książkowa biografia o niebo lepsza.
OdpowiedzUsuńMnie też nie podobał się ani "Kwiat pustyni", ani "Avatar". I zgadzam się co do "Nietykalnych" - wszyscy zachwycali się tym filmem, a dla mnie też był po prostu niezły.
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny cieszę się, że ktoś ma pokrewny gust.
Usuń,,Nietykalnych" jedynie bym chciała obejrzeć, a ,,Kwiat pustyni" miałam książkę, ale i tak nie przeczytałam.
OdpowiedzUsuńAle ta wizualna oprawa "Avatara" rzeczywiście świetna.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoimi ocenami filmu 1 (książka "Kwiat pustyni" bardzo mi się podobała) i 2. Trójki nie widziałam i raczej tego nie zmienię.
OdpowiedzUsuńA "Nietykalnych" oceniłabym odrobinę wyżej.