Tytuł: Bezduszna
Tom Serii: 1
Autor: Gail Carriger
Wydawnictwo: Prószyński i s-ka
Ilość stron: 317
Rok wydania: 2011
Romans historyczny z wątkami paranormalnymi okraszona sporą dawką humoru. Czego można chcieć więcej?
Główna bohaterka – Alexia Tarabotti jest starą panną. Wynika to z faktu iż odbiega od Londyńskiego ideału urody. Chyba najgorszym jej mankamentem jest to, że myśli. W przeciwieństwie do szanowanych panien z towarzystwa. Na jej korzyść nie działa również włoska uroda, która mocno kontrastuje z blond panienkami wkoło. Posiada do tego krępującą przypadłość. A raczej nie posiada – nie posiada duszy. Ta dolegliwość sprawia, że potrafi odbierać osobą nadprzyrodzonym ich szczególne umiejętności.
Podczas pewnego przyjęcia panna Tarabotti zostaje zaatakowana przez wampira kompletnie pozbawionego kompletnie ogłady i dobrych manier. Alexia postanowiła zapoznać go z podstawowymi zasadami zachowana na salonach. Swoje słowa podkreślała uderzeniami parasolki. Do tego irytujący i władczy Lord wszczyna w tej sprawie śledztwo. Do tego zdradza niezdrowe zainteresowanie nią – starą panną.
Ta książka to wspaniałe połączenie romansu historycznego i paranormalu. Ale nie wolno zaliczać jej do typowych przedstawicieli gatunku. Wyobraźmy sobie jak żyje się wilkołakom i wampirom w wiktoriańskiej Anglii. Jak wsadzić szkockiego grubiańskiego wilkołaka w czasy etykiety, konwenansów, no i pierwszych wynalazków. I to jest esencja „Bezdusznej” – absurd, ale napisany w ten sposób, że przyjmujemy go bez zmrużenia oka.
Dla uzupełnienia tej mogło by się zdawać banalnej historii pojawia się wyborny język. Ironiczne dialogi, sarkastyczne spojrzenie głównej bohaterki na otaczający ją świat. Autorka wystylizowała na dawną modłę swoje słownictwo, ale biorąc pod uwagę jej wypowiedzi i krótką notkę biograficzną, pewnie wypowiada się tak na co dzień . Uważam, że wystarczy przeczytać te krótką wiadomość z tyłu książki i dowiemy się czego możemy się spodziewać. Czegoś absolutnie nowatorskiego! Ot co. Więc znalazło się w nim wiele górnolotnych sformułowań, a był jednocześnie błyskotliwy i przyjemy. Wprost idealna kreacja bohaterów. Szczególnie bohaterki głównej z którą my kobiety współczesne możemy się aktualnie utożsamiać (można powiedzieć, że Alexia jest feministką).
Piękne, barwne opisy których nie ma w nadmiarze. Oddają klimat wiktoriańskiego Londynu. Wciąga nas tak mocno, że przez moment zapominałam, że jestem w domu na kanapie, a nie na balu angielskiej socjety. Nie mogłam oderwać się od tej książki.
Można powiedzieć, że wampirów, wilkołaków jest ostatnio w nadmiarze (co mi notabene wcale nie przeszkadza) jednak Bezduszna jest jedyna i niepowtarzalna w swoim rodzaju. Autorka stworzyła coś wyjątkowego. Polecam nawet osobą które nie przepadają za romansem paranormalnym ani historycznym. Polecam każdemu kto potrzebuje czegoś przy czym uśmieje się do łez. Na pewno wkrótce sięgnę po kolejne tomy, ciekawa losów damy z ciętym językiem i przenikliwą inteligencją.
Notka biograficzna
„Gail Carriger pisze, by odreagować smutne dzieciństwo. Wyrwała się z prowincji i wyruszyła w podróż po Europie, mimochodem uczęszczając po drodze do paru szkół. Obecnie rezyduje w Koloniach wraz z haremem ormiańskich kochanków i pokaźnym zapasem londyńskiej herbaty.”
Nie się przeczytać!!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie coś dla mnie. Mam w planach.
OdpowiedzUsuńRównież pisałam recke do tej książki, jednak spodobała mi się mniej niż Tobie. Nie uważam ją ani za genialną ani za zachwycającą, mimo to spróbuję z drugą częścią. :)
OdpowiedzUsuńNa temat tej książki przeczytałam już bardzo dużo ciekawych i pozytywnych opinii. Jestem jej ciekawa i z chęcia przeczytam ^^
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej pozycji od pewnego czasu :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu zastanawiałam się nad zdobyciem tej serii. Potrzebuję tylko jakiegoś impulsu, który ostatecznie mnie do tego przekona ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka już na półce. Chyba w końcu sama muszę się przekonać o jej niepowtarzalności :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytana, zapamiętana i zdana :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą serię !
Słyszałam o tej serii wiele pozytywnych rzeczy i myślę, że czas najwyższy przekonać się na własnej skórze, czy jest tego warta ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!