sobota, 2 lutego 2013

Adam i Ewy -Monika Orłowska



Wydawnictwo: Replika
Data wydania: kwiecień 2012
Liczba stron: 236

Główną bohaterką jest Ewa, a nie Adam. Ew będzie się przez kartki tej powieści przewijać wiele i wszystkie będą pełnić ważną rolę w życiu Adama. Jednak skupmy się na jednej pani noszącej to imię. Ewa - główna bohaterka, to matka, żona, macocha, synowa, sprzątaczka, opiekunka, kucharka… Jest każdym, tylko nie sobą. Główna bohaterka obowiązków ma wiele, a znikąd pomocy. Prawie już zapomniała, że jest kobietą wykształconą, niegdyś miała przed sobą przyszłość, miała marzenia i plany. I co się z nimi stało? Gdzieś się zagubiły w gąszczu dnia codziennego…


„Może mamy wygórowane oczekiwania? Wmówiono nam, jak w reklamie, że jesteśmy warci wszystkiego, co najlepsze, także w sensie materialnym, więc gonimy za coraz nowszym modelem auta i pralki, po drodze nudzić się również starą żoną lub tym samym od lat mężem.”


Książka opowiada o typowym wręcz problemie kobiety - wybrać rodzinę czy samorealizację. Naturalnie cała sytuacja została wyolbrzymiona, jednak problematyka jest jednoznaczna. Poświęciła całe swoje życie dla męża. Zapomniała o swoim szczęściu, wmawiając sobie, że zadowolenie daje jej poświęcanie się dla innych. Zżera ją frustracja i rozgoryczenie z powodu braku wdzięczności ze strony rodziny. Przy tym wszystkim jest zupełnie sama. Ale to nie ma kompletnie nikogo, kto powiedziałby jej dobre słowo. Mąż jest ciągle w rozjazdach, pasierbica przeżywa bunt młodzieńczy i gardzi macochą, przyjaciółki już dawno temu odwróciły się od zaniedbanej Ewy. Samotnie mierzy się z przerastającymi ją obowiązkami. Sama określa, że należy do tzw.: pokolenia kanapkowego, czyli uwięzionego między opieką nad dziećmi i rodzicami.

Bardzo lubię takie życiowe, realne powieści. Czytając tę książkę miałam wrażenie, że wydarzenia w niej zawarte dzieją się tuż za rogiem. Że mijająca mnie kobieta, jest jedną z Ew Adama. Podobał mi się sam zamysł na fabułę.

Wszystkie postacie mają dobrze skonstruowane psychiki i postępują z godnie z tą budową. Szczególnie główna bohaterka jest wielowymiarową osobą. Z jednej strony możemy podziwiać ją za siłę i hart ducha, z drugiej potępiać życiowy letarg, w jakim się pogrążyła. Z jednej strony szanujemy jej poświęcenie, z drugiej nienawidzimy postawy Matki Teresy. I w ten sposób długo, długo możemy wymieniać aspekty osobowości tej kobiety, które admirujemy, a które napiętnujemy. Podziwiam Panią Orłowską za stworzenie tak niejednoznacznej postaci wywołującej szereg przeciwstawnych emocji.
Inni bohaterowie są dobrze wykreowani, jednakże istnieją tylko po to by być tłem dla Ewy Głównej. To jej nastawienie do postaci drugoplanowych definiują Ewę jako człowieka.

Skoro tak mi się podoba to dlaczego tak przeciętna ocena? Ponieważ „Adam i Ewy” to ciekawa, dobrze napisana historia bez puenty. Otwarte zakończenie w tej akurat historii jest wadą.

Autorka piszę prostym i przyjemnym językiem. Jestem tym wręcz zaskoczona, ponieważ to dopiero druga książka tejże Pani, więc spodziewałam się czegoś dużo gorszego. Nie było rewelacyjnie, ale Monika Orłowska nie ma się, czego wstydzić.

Dzięki zrozumiałemu językowi książkę czyta się naprawdę szybko, mimo przyciężkawej tematyki. Jednocześnie był mało kunsztowny. Chciałam jak najszybciej poznać zakończenie tej historii. Zakończenie, którego nie było…

Przy okazji tej książki warto spojrzeć na rolę kobiety w świecie. A zwłaszcza w Polsce. Może zadajmy sobie ironiczne pytanie – czy matka i żona ma prawo spełniać się jako człowiek? Czy opiekunka ogniska domowego powinna się realizować? Czy w ogóle kobieta ma prawo pragnąć innego życia niż to domowe? Pytanie brzmią kuriozalnie, ale samo powstanie tej książki świadczy o tym, że w końcu zadać je trzeba.

Jeśli macie ochotę przeczytać historię z życia wziętą, poruszającą trudną tematykę to polecam tę powieść. Mimo wszystko spędzicie przyjemnie czas przy tej pozycji i nie przytłoczy Was ona. Przeczytanie, przetrawicie, a gdzieś w głębi umysłu pozostaną fragmenty, które z biegiem czasu znikną.
6/10

24 komentarze:

  1. Cóż, wygląda mi to na typową obyczajówkę. Niestety, kompletnie nie mój klimat. Kiedyś zaczytywałam się w takich "życiowych" książkach, jednak teraz wolę powieści z większym jajem.;)
    Pozdrawiam!;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje klimaty, z chęcią bym przeczytał, ale mam tak długą listę oczekujących, że nie wyrobiłbym się z nią do końca życia haha :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie na recenzję filmu, uznanego przez krytyków za jeden z najlepszych w ubiegłym roku - "Mistrz"! ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś nie ciągnie mnie do tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam o niej. Myślę, że to lektura jak najbardziej dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię życiowe książki, ale tutaj tematyka jakoś nie za bardzo mnie interesuje. Mam na ten temat własne zdanie. Po za tym jak w książce może nie być zakończenia? Totalna porażka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja podobnie jak Paweł mam przed sobą bardzo długą listę książek do przeczytania, ale gdzieś tam wcisnę ten tytuł, bo wydaje się interesujący. mam nadzieję kiedyś przeczytać.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam okazję wziąć tę książkę do przeczytania, ale w ostatecznym rozrachunku dałam sobie z nią jednak spokój i chyba już w tej kwestii nic się nie zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mimo tych wszystkich pozytywnych recenzji, ja wciąż nie mogę się do tej pozycji przekonać :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja również nie przepadam za otwartym zakończeniem w takich powieściach. Ale skoro ogólnie była fajna, to może kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiem, że historie traktujące o rzeczywistych problemach mają wzięcie, ale te z Repliki ostatnio mnie rozczarowują, dlatego nie wiem czy ta książka jest lekturą dla mnie, chociaż jak znajdę ją w bibliotece, to pewnie skorzystam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakoś nie jestem przekonana... Chociaż jak wpadnie mi w ręce to pewnie przeczytam, bo nie będę potrafiła oprzeć się tak cudnej okładce :)

    OdpowiedzUsuń
  12. podobnych powieści na naszym rynku wydawniczym jest od groma, dlatego Adamowi i wszystkim Ewom jednak podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapraszam do nowej wygrywajki u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Za Varią :) Podpisuję się obiema rękami. Pospolite czytadło, dla wielu na pewno fajne. Ja szukam czegoś więcej, puenta jest jedną z tych rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Temat może i oklepany, jak wyżej napisały dziewczyny, ale wciąż wart poruszania.

    OdpowiedzUsuń
  16. Zgadzam się z AnnRK - warto poruszać takie tematy. Osobiście nie lubię książek z takim nijakim końcem. Jeśli już musi być wart wstrzymywania oddechu do ostatniej strony ;) Niemniej jednak ta pozycja wydaje się całkiem ciekawa ^^ Mam nadzieję, że kiedyś znajdzie się w moich rękach ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie znam tej autorki i z chęcią bym zajrzała do tej książki. Temat jak najbardziej na czasie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie lubię otwartych zakończeń, które niczego nie wyjaśniają...

    OdpowiedzUsuń
  19. Tego typu książki o kobietach bardzo lubię, więc z pewnością przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam sentyment do książek Pani Orłowskiej. W znacznym stopniu pokrywają się z moim życiem i u mnie zawsze będą zdobywać wysokie i pozytywne noty. Wiem, że nie jestem obiektywna...

    OdpowiedzUsuń
  21. Nikt nie mówi, że nasze opinie muszą być obiektywne ;-)
    Możliwe, że gdyby problemy zamieszczone w powieści dotyczyły mnie bardziej osobiście inaczej bym ją odebrała. A raczej na pewno.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie przepadam za tego typu książkami, ale ta wydaje się bardzo ciekawa ;)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo ciekawy pomysł na książkę, mam nadzieję, ze wpadnie ona w moje łapki. To jest chyba taka książką, którą się czyta i niedługo o niej zapomina, ale i takie lektury są potrzebne :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Tak, zakończenie było dla mnie dziwne i nijakie, takie niedokończone, a tak to książka mi się dosyć podobała. Faktycznie nie zapada niestety w pamięć.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Jestem ogromnie wdzięczna w uczestniczeniu w życiu mojego bloga.
Komentarze anonimowe będą kasowane (proszę o przedstawianie się).