Tłumaczenie: Paweł Łopatka
Tytuł oryginału: Silence
Seria/cykl wydawniczy: Hush Hush tom 3
Data wydania: październik 2011
Liczba stron: 400
„Jak mało, kto masz szansę zacząć życie od początku.”
Oto i kolejna książka młodzieżowa. Czasem zastanawiam się,
po co zapycham sobie głowę takim badziewiem. Może dla tych nielicznych
powieści, które wyróżniają się w swojej kategorii? A jakie jest wówczas
zdumienie i nieopisana radość, gdy książka młodzieżowa okazała się czymś wartościowym!
No cóż, „Cisza” nie wyróżnia się, a i do czytania nie za bardzo się nadaje.
„Niewiedza to najgorsza forma upokorzenia i cierpienia.”
Główna bohaterka Nora zostaje porwana, a następnie po dwóch
miesiącach porzucona na cmentarzu. Dziewczynka traci pamięć. Jej ukochany
chłopiec Patch ukrywa przed nią swoje istnienie. Wszyscy wokoło ją okłamują, gdyż
chcą, by wiodła normalne życie, przeciętnej nastolatki, a ona na złość światu pracowicie
zbiera okruchy swojej pamięci i szuka odpowiedzi na pytanie – dlaczego nic nie
pamięta?
„Aniele- łagodny szept gdzieś w
podświadomości. Jesteś moja.”
Fabuła kręci się wokół
odzyskiwania przez Norę pamięci, czyli mamy powtórkę z tego, co już wiemy. Nie
upośledziło to fabuły, bo bardziej się jej upośledzić nie da. Naprawdę
chciałabym być bardziej konkretna, jednak, jeśli podam przykład to
zaspojleruję. Akcji w tym tomie było mało. Powieść składała się z trzech
elementów:
- Nora przywraca sobie pamięć.
- Nudne, depresyjne myśli Nory o świecie, ludziach, swoim wyglądzie.
- Opisy miłosnych uniesień.
Jak dla mnie to trochę za mało na
dobrą fabułę.
Bohaterowie nie istnieją. Tzn.:
mogliby nie istnieć i świat przedstawiony w książce ani trochę by nie
ucierpiał. Ot paru idiotów na tej książkowej planecie mniej. Nie wyróżniają się
niczym specjalnym, nie są wybitnie ciekawi. Powieściowa para – Nora i Patch to
jeden z najnudniejszych duetów, o jakim czytałam (a czytałam sporo). Jednak, o
ile Patch jest bezbarwny, to gorzej jest z Norą. Ona jest zwyczajnie głupia.
Ale to głupia w taki do bólu pospolity sposób. Idealnie określa ją cytat z
książki:
„Vee nie potrzebowała powodów do robienia głupich rzeczy. To
smutne, ale ja na ogół też nie.”
Ja doprawdy nie wiem, co te autorki mają w paranormal
romance młodzieżowych, że tworzą je tak wielostronicowe. Chcą napisać epopeję?
Czasem mniej, znaczy więcej. Mniej opisów pocałunków, mniej opisów przyrody,
mniej durnowatych przemyśleń. A w zamian za to więcej akcji, więcej
wartościowej literatury!
Język tekstu jest odrobinę lepszy w porównaniu z poprzednimi
częściami. Wciąż nasączony patosem i prosty do bólu, a powieść wydaje się być
pisana przez niewyżytą z burzą hormonalną, jednak niewątpliwie zaszedł postęp.
Niewielki, bo niewielki, ale zawsze. W tym tempie autorka napisze coś
wartościowego i zdatnego do czytania za 30 lat. Poza tym było momentami
zabawnie. Może nie jest to chendlerowski humor wysokich lotów, jednak wystarczy,
by podnieść nieznacznie ocenę.
„- To się nazywa prysznic... - Zaczęłam machinalnie i
urwałam, zbita z tropu, bo skołowana pamięć przywołała nagle coś dotkliwie
znajomego. - Mydło, szampon, ciepła woda - dodałam po namyśle.
- Nagie ciało, czuję klimat - rzekł Jev z niepokojącym
błyskiem w oczach.”
Naprawdę nie podobają mi się te okładki. Chociaż pasują do
treści, są w podobny sposób sztuczne i niedojrzałe. Plusem jest fakt, że szary
kolor ładnie prezentuje się na półce.
„To los rządzi nami, a nie odwrotnie.”
Książka napisana jest na fali powieści paranormal romance.
Autorka prawdopodobnie nigdy nie czuła powołania do pisarstwa, ale stwierdziła,
młodzież w większości jest głupia i to kupią. Dam jej kilka banałów fabularnych,
sporą dawkę wyznań miłosnych i będą zachwyceni. I co? I udało się, a udało się
do tego stopnia, że ta kobieta mogła rzucić pracę i rozwijać dalej swoją
grafomanię.
„Nie myśl, że nic ci nie grozi, tylko dlatego, że jesteś w
domu.”
Powieść o dzieciach i dla dzieci. 4/10
Bardzo krytyczna recenzja. Ja osobiście bardzo lubię tę serię i choć zgadzam się z Twoimi pojedynczymi spostrzeżeniami, oceniam książkę znacznie wyżej :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ta serię, a Patcha uważam za jednego z najlepiej wykreowanych bohaterów. Kocham jego charakter. Norę lubię choć niespecjalnie się wyróznia i uważam, że Szeptem jest jedna z najlepszych serii młodziezowych, jakie czytałam. Mam do niej sentyment i nie raz do niej wrócę :)
OdpowiedzUsuńNareszcie jakaś osoba na tym świecie, której „Szeptem” się nie podobało! Juhu! Piąteczka. :P Nie cierpię tej sagi, więc całkowicie się z Tobą zgadzam, Patcha wręcz nienawidzę, a Nora, tak jak piszesz – jest zwyczajnie głupia i pusta.
OdpowiedzUsuńNie czytała i raczej czytać nie będę, bo w ogóle mnie do tej książki nie ciągnie. Moja intuicja nie myliła się omijając ten tytuł z daleka.
OdpowiedzUsuńPiąteczka Kinga ;-)
OdpowiedzUsuń"chcą napisać epopeję?" ahahahahah świetne! :D
OdpowiedzUsuńksiążkę czytało się szybko i przyjemnie, ale ogólnie to zgadzam się z Twoją recenzją :)
Czytałam jedynie pierwszy tom tej serii, kiedy dopiero wchodziła moda na romanse paranormal, dlatego pamiętam, że bardzo pozytywnie odebrałam tę książkę, ale jakoś mimo to nie mam ochoty kontynuować znajomości z tym cyklem.
OdpowiedzUsuńSerię od dawna mam w planach. Z pewnością po nią sięgnę:)
OdpowiedzUsuń"Cisza" okazała się dla mnie najsłabszą częścią (chociaż ogólnie trochę rozczarowałam się serią)
OdpowiedzUsuńA ja trochę na przekór powiem, że lubię tę serię :) Chociaż fakt, "Cisza" to była najgorsza część...
OdpowiedzUsuńNie przepadam za literaturą młodzieżową i za infantylnymi książkami więc ,,Ciszę" z pewnością sobie daruję.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje recenzje i szczerość do bólu. Z tej serii czytałam tylko pierwszy tym, ale specjalnie mnie nie zachwycił, więc zakończyłam przygodę z tym cyklem, choć czytanie Twojej opinii było dla mnie dużą przyjemnością
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko :-)
OdpowiedzUsuńNa razie sobie odpuściłam czytanie tej serii.
OdpowiedzUsuńPowiało krytyką. Ale w sumie dobrze, bo ja także uważam większość młodzieżówek i paranormalni za totalne badziewie, które kreują fałszywą wizję świata i ludzkich emocji. Ale, niestety, w dzisiejszych czasach takie książki wzbijają się na szczyty popularności. I gdzie tutaj sens? Brak.
OdpowiedzUsuńCóż, słyszałam mnóstwo opinii o całej serii Fitzpatrick, ale zdania nie zmienię. Podzielam Twoje zdanie, które przedstawiłaś w recenzji. Nie dla mnie.
Ooo! Nie spodziewałam się takiej recenzji! Uwielbiam tą serię, a "Cisza" jest moją ulubioną częścią...
OdpowiedzUsuńA co do zdania o głupiej młodzieży - niektórzy mogą się poczuć urażeni...
Przecież nie wszystko wszystkim musi się podobać, a że komuś się ta seria podoba nie oznacza, że jest głupi...
Dla wszystkich, których to uraziło :-) zacytuję Sokratesa "Choć prawda może zranić wiele osób, to w konsekwencji przyniesie dobro."
OdpowiedzUsuńI właśnie taką mam nadzieję! Dziękuję serdecznie za komentarz!