Jacy są Anglicy? Co to tak naprawdę znaczy „być
brytyjskim”? Teoretycznie lot do Wielkiej Brytanii nie trwa zbyt
długo, ale jak udowadnia autorka, inne nacje mają z Anglią tyle
wspólnego co ziemianie z kosmitami. To zupełnie odmienna
mentalność, poczucie humoru, obca „gramatyka zachowania”, jak
sama to określa. Mnie najbardziej z tamtym krajem kojarzą się dwa
różne seriale komediowe. Oba definiują angielski humor. Jeden to
znany wszystkim „Latający cyrk Monty Pythona”, który aż skrzy
się bystrym żartem, a szukanie w gagach nawiązań do kultury to
zabawa sama w sobie. Z drugiej zaś strony jest „Benny Hill”.
Tytułowa postać to podstarzały erotoman, któremu przyjemność
sprawia klepanie po pupach młodych dziewcząt. I ponoć to także
angielski humor. Ta różnica w sposobie żartowania obrazuje
specyfikę tamtejszej kultury oraz podział klasowy i intelektualny
społeczeństwa.
Kate Fox trudni się antropologią społeczną.
Jest również zastępcą dyrektora Centrum Badań Społecznych w
Oksfordzie. Lubi dobrze zjeść, docenia luksus posiadania toalety w
domu i centralne ogrzewanie. Dlatego w przeciwieństwie do swoich
kolegów antropologów, postanowiła nie jeździć po odległych
krajach, tylko zająć się środowiskiem, które zna najlepiej,
czyli krajem swojego urodzenia. Absorbują ją kwestie gender,
flirty, kultura pubowa, plotkarstwo, jedzenie, społeczne aspekty
picia alkoholu, tematy tabu, e-maile, telefony, narkotyki,
przestępstwa, przemoc, niepokoje społeczne i wiele innych. By
przeanalizować kulturę brytyjską, pisarka musiała zrobić krok w
tył i bezstronnie spojrzeć na zachowania swoje i rodziny. To
niezwykle trudne, gdyż to, co dla Anglików wydaje się naturalne,
poza Wielką Brytanią uznawane jest za dziwactwo. Nie tak prosto
zdystansować się do samego siebie i przeanalizować swoje reakcje.
Rzeczone badania autorka prowadziła od wielu lat, jak również
realizowała liczne eksperymenty, z których niejednokrotnie wynikały
zabawne sytuacje.
Czym tak naprawdę jest narodowość? Czy to
prawda, że jeden naród różni się od drugiego
charakterologicznie? Wydaje się, że nie. Ilu ludzi, tyle
osobowości. A jednak można określić jakiś ogólny schemat
zachowań danego narodu. Jak to się dzieje? Gdy ktoś urodzi się
pięćdziesiąt metrów od polskiej granicy, to nagle traci wszystkie
typowo polskie cechy narodowościowe i zyskuje inne?
Książka jest obszerna i porusza wiele
różnorodnych tematów. Sama wracam do niektórych ulubionych
fragmentów, gdy chcę sobie przypomnieć jakąś ciekawostkę. Wiele
się dowiedziałam; na przykład nie byłam świadoma, jak bardzo
społeczeństwo angielskie jest klasowe i jak duże dzielą je
różnice. W Polsce klasy są raczej płynne, nie tak prosto
wywnioskować czy ktoś należy do grupy robotniczej, czy może do
średniej niższej. Jednocześnie można „Przejrzeć Anglików”
potraktować nie tylko jako wiwisekcję brytyjskiej mentalności, ale
również jako podręcznik dobrych manier dla osób tam
przyjeżdżających. Książka opowiada o tym, co wypada, a co jest w
złym guście, a nawet bywa rażąco niegrzeczne. Ma w sobie wiele z
publikacji naukowej. Dla takiej erudycyjnej literatury typowe są
przypisy i ja, jako osoba nieprzyzwyczajona do zapoznawania się z
takimi dziełami, byłam nimi trochę zirytowana i rozdrażniona.
Rozpraszały mnie podczas czytania i nie pozwalały naprawdę wczuć
się w lekturę, gdyż ciągle występowały jakieś dopowiedzenia
lub odnośniki.
Styl jest bardzo lekki , dzięki czemu „Przejrzeć
Anglików” czyta się z wielką przyjemnością. Oprócz licznych
przypisów nic nie wskazuje na to, że to literatura naukowa. Pisarka
używa prostego języka, nie stosuje fachowej terminologii. Wręcz
przeciwnie – słowo „bzykać” występuje aż za często.
Irytowało mnie nieustanne odmienianie przez wszystkie przypadki
„brytyjski” i „angielski”. Wiem, że to temat książki i
trudno tego uniknąć, ale można by się chociaż postarać nie
powtarzać ich non stop.
Moje wnioski są takie, że każdy ma w sobie
trochę z Anglika, a już zwłaszcza Polacy. Łączy nas to, że
uwielbiamy narzekać, a wylewanie swoich żalów sprawia nam sporo
przyjemności. Okazuje się, że angielskość to stan umysłu.
Niektóre zapiski wręcz zadziwiają, typu hierarchia pogody, czyli
rozpiska dotycząca najlepszej i najgorszej aury w Wielkiej Brytanii.
Pisarka przedstawia taką oto gradację:
słonecznie i ciepło/letnio
słonecznie i chłodno/zimno
pochmurno i ciepło/letnio
pochmurno i chłodno/zimno
deszczowo i ciepło/letnio
deszczowo i chłodno/zimno
słonecznie i ciepło/letnio
słonecznie i chłodno/zimno
pochmurno i ciepło/letnio
pochmurno i chłodno/zimno
deszczowo i ciepło/letnio
deszczowo i chłodno/zimno
Prezentuję ją po to, by pokazać, jakimi
absurdalnymi sprawami autorka się zajmuje. Nie wszystkie są takie,
ale niektóre rozdziały i teorie uważam za zbyt wydumane.
Polecam tę książkę fascynatom kultury
brytyjskiej. „Przejrzeć Anglików” jest zabawna, (auto)ironiczna
i bardzo lekka. Pisarka używa codziennego słownictwa i tekst czyta
się bardzo szybko. Szczerze polecam, wszak wiele można się
dowiedzieć. Dla ludzi niezainteresowanych angielskością ta wielka
publikacja może być nużąca. Mnie się podobała i szczerze ją
rekomenduję.
7/10
Myślę, że znalazłabym w tej książce elementy dla siebie :)
OdpowiedzUsuńFajnie to opisałaś, jednak ja fanką angielskiej kultury nigdy nie byłam, choć parę jej elementów czy postaci szczerze podziwiam, tak więc po książkę nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńKultura brytyjska jakoś specjalnie mnie nie interesuje, ale chętnie bym chwyciła w łapki tę książkę. Może znalazłabym jakieś ciekawe rozdziały ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nigdy nie powiedziałabym, że każdy z nas ma w sobie Anglika. Zainteresowała mnie ta publikacja.
OdpowiedzUsuńSzczerze mowiac, ta ksiazka to wznowienie juz leciwej publikacji, ktora sie troche przeterminowala. Chodzi tu przede wszystkim o jezyk i klasy. Choc podzial klasowy wciaz istnieje, stal sie bardziej plynny i mniej oczywisty wraz z masowa migracja obcych nacji, jak chociazby Polakow. Wydaje mi sie, ze tak zmienne zjawisko trzeba by przebadac raz jeszcze i bardziej wnikliwie. Kate Fox to oczywiscie swietna lektura, ale tlumaczy poprzedni wiek niestety.
OdpowiedzUsuńOwszem, byłam świadoma, że wznowienie. Czyli jest już tam podobnie jak w Polsce, gdyż w swojej opinii pisałam o płynności w podziale klasowym. Zapraszam do czytania!
UsuńNie wiedziałam, że Anglicy, podobnie jak my, uwielbiają narzekać. Szkoda, że łączy nas taka niepochlebna przywara.
OdpowiedzUsuńA co do książki, jednak odpuszczę ją sobie, gdyż zbytnio nie jestem zainteresowania jej tematyką.
Książka nie dla mnie. Nie ciekawi mnie ten temat.
OdpowiedzUsuńCiekawa tematyka. Jak gdzieś natknę się na tą książkę, to z przyjemnością przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie fabułą :)
OdpowiedzUsuńWątpię, gdyż ta książka nie posiada fabuły - to publikacja popularnonaukowa.
UsuńNigdzie nie jest informacja, że jest to publikacja, ale rozumiem o co Ci chodzi. Pisząc fabuła miałam na myśli problematykę książki. Zwykłe przejęzyczenie - przepraszam :)
UsuńCała opinia jest taką informacją. Wystarczyłoby przeczytać.
UsuńPozdrawiam i doceniam samokrytykę.
Sama niespecjalnie jestem zainteresowana, ale mojej współlokatorki brat fascynuje się wszystkim co związane z Wielką Brytanią - podsunę jej pomysł na prezent dla niego :)
OdpowiedzUsuńCzytaliśmy fragmenty tej książki na studiach, na zajęciach z praktycznej nauki j. angielskiego, nie wiedziałam nawet, że jest dostępna w polskim przekładzie! Bardzo przyjemna lektura :)
OdpowiedzUsuń