Babcia tytułowej
bohaterki niespodziewanie trafia do szpitala. Dziewczyna jest
nieletnia, dlatego trafia do rodziny zastępczej. Nowe miasto, nowi
znajomi, nowa szkoła, tajemnica do odkrycia i enigmatyczny chłopiec
do kochania.
Książka jest
bezgranicznie denna. Fabuła, jak widzicie powyżej, jest sztampowa,
a bohaterowie nudni. Winter to typowa siedemnastolatka, bez
wykreowanego charakteru, z miejsca zakochująca się w niebezpiecznym
chłopaczku. A on taki „tajemniczy”, taki „mroczny” taki „
zagadkowy”… Wszystkie postacie zlewają się w jedno. Żadna nie
jest dostatecznie scharakteryzowana, ażeby były godna zapamiętania.
Fabuła tego
„dzieła” także nie jest godna zapamiętania. Nudna, bez polotu
i inwencji. Nie wciągnęła mnie i wlokła się. Nawet śmiesznie
krótkie rozdziały nie zdynamizowały tej powieści.
Język „Winter”
jest fatalny. Brak nastoletnich neologizmów, ale styl jawi mi się
jako niewprawny, zwyczajnie nudny, nieciekawy. Autorka nie potrafi
swoimi słowami wykreować świata. Nie nadaje się na pisarkę.
Powinna zmienić profesję. Dialogi sztuczne, a postacie sztywne.
Tłumacz nadużywa słowa „kontemplacja”. Dodam jeszcze, że w
tekście zdarzają się błędy językowe i interpunkcyjne.
Szczególnie tymi językowymi jestem zdegustowana. Podkreślę
jeszcze jedną kwestię dotyczącą polskiego wydania, mianowicie
brak tłumaczenia walijskich sformułowań. Nie wiem, dlaczego
wydawnictwo doszło do wniosku, że każdy zna język walijski i nie
potrzebuje tłumaczeń. Ja potrzebuję.
Ta powieścią
kończę etap mojego życia wypełniony paranormalnymi powieściami.
Więcej już nie zniosę. Może powinnam być wdzięczna Asia
Greenhorn, za to że pisze tak niskich lotów powieści. Dzięki niej
wyewoluowałam. 1/10
Sam tytuł jak i okładka mnie zaciekawiły i miałam nadzieję na pozytywną recenzję, która jeszcze bardziej pobudzi mnie do przeczytania ów książki. Ale chyba mnie zniechęciłaś.
OdpowiedzUsuńJa lubię zajrzeć od czasu do czasu do romansu paranormalnego. Ale tej książki nie znam.
OdpowiedzUsuńCzasami sięgam po książki tego gatunku, ale widzę, że od tej powinnam trzymać się z daleeeka. Skoro nie przekonał Cię ani styl, ani fabuła, nie ma tutaj czego szukać. Na pewno nie będę się za nią rozglądać.
OdpowiedzUsuńTeż muszę przyznać, że okłądka jak i tytuł mnie naprwdę zaciekawiły, ale nie mam ochoty czytać nudnych książek z jeszcze nudniejszymi bohaterami :)
OdpowiedzUsuńWooow... tak negatywnej recenzji jeszcze chyba nie widziałam. Muszę jednak przyznać, że okładka przyciąga uwagę :)
OdpowiedzUsuńJuż bardzo dawno nie czytałam paranormalnej młodzieżówki- wyrosłam z nich i powtarzalności fabuł
OdpowiedzUsuńHu hu hu... Po takiej recenzji to nawet ta ładna okładka mnie nie zmusi do kupienia tej książki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Jakie rozczarowanie! I pomyśleć, że sam tytuł i okładka oczarowały mnie kiedyś tak bardzo, że chciałam przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuń