środa, 9 stycznia 2013

"Profesor" Charlotte Brontë


Tłumaczenie: Katarzyna Malecha
Tytuł oryginału: The Professor: A Tale
Wydawnictwo: Wydawnictwo MG
Data wydania: październik 2012
Liczba stron: 320

Uwielbiam siostry Bronte. Moja miłość do nich trwa od lat i jest niezmienna niczym skała. Dlatego też z ogromną radością sięgnęłam po dopiero co wydanego „Profesora”. 


- [...] Skoro jednak nie ucieka pan przed policją, przed kimże innym pan ucieka? Przed diabłem?
- Przeciwnie, wyszedłem mu na spotkanie.”


Główny bohater to William Crimsworth. Posiada arystokratyczne korzenie, ale odrzuca to dziedzictwo wraz ze wsparciem finansowym rodziny i postanawia osiągnąć sukces własnymi siłami. Los rzuca go w różne stromy świata, aż w końcu ląduje w Brukseli, gdzie obejmuje posadę nauczyciela. Jak sobie poradzi? Czy pozna kogoś, kto będzie godzien przyjaźni z jednostką tak wybitną? 

„Służalczość wywołuje despotyzm.”

Po genialnych „Dziwnych losach Jane Eyre” i „Shirley” mocno się zawiodłam. Nie mówię, że książka jest zła. Co to, to nie. Jest wspaniała i wybitna na tle innych. Ale porównując do innych tworów Charlotte jest ona niezadowalająca. 

„Osoby bardzo młode, bardzo zdrowe, bardzo bezmyślne nie znają współczucia ni litości.” 

Zacznę jednak od tego, co w tej książce piękne, dobre i znakomite. Kreacje postaci to atut powieści. Charlotte po raz kolejny zachwyca przenikliwością i spostrzegawczością w analizie ludzkich charakterów. Swoje spostrzeżenia zawarła w książce, dzięki czemu otrzymujemy cały wachlarz różnorodnych postaci, będących wielowymiarowymi istotami. Autorka nawykła do tego, że głównymi bohaterami czyni osoby wyjątkowe i górujące nad resztą społeczeństwa. Przez to naturalnym jest to, iż stają się one mocno wyobcowane. To zaś pogłębia ich pogardę dla świata. Uwielbiam takich bohaterów, w łatwy sposób potrafię się z nimi utożsamić. William odznacza się inteligencją i wrażliwością.  Współcześni autorce uznali, że tak złożona postać męska nie mogła zostać wykreowana przez kobietę i nie chcieli uwierzyć, że autorka jest niewiastą. Myślę, że autorka obdarzyła go wszystkimi cechami, których pragnęła w pokrewnej duszy. 

„Powieściopisarze nigdy nie powinni pozwolić, by badanie życia stało się dla nich rzeczą nużącą.”
Największą wadą tej powieści jest powolna akcja zmierzająca donikąd. Choć uwielbiam nieśpieszne tok wydarzeń w książkach, zachwycają mnie malownicze opisy krajobrazu i przeżyć wewnętrznych, to uważam, że muszą one dokądś prowadzić. W tej książce są one ślepą uliczką. Poznajemy urywek z życia tytułowego profesora. Osoby nieszablonowej, inteligentnej i wyjątkowej. Ale cóż z tego? To tylko urywek życia bez żadnej puenty, ale także bez wstrząsających wydarzeń. „Shirley” do czegoś prowadziła. „Profesor” jest piękną powieścią o niczym. 

Tradycyjnie pochwalę wspaniały warsztat pisarski autorki. Charlotte Bronte ma talent i wykształcenie. Podejrzewam, że serdecznie by się roześmiała czytając książki dzisiejszych autorów, którzy posługują się językiem godnym pięcioletnich dzieci (nie uwłaczając tymże dzieciom). Bronte używa dojrzałego słownictwa, obfitującym w wymowne metafory. Jej przemyślenia są mądre i niejednokrotnie pomyślałam w trakcie czytania, że autorka trafiła w samo sedno. Charlotte Bronte oddaje cała atmosferę i specyfikę epoki wiktoriańskiej. Warto też podkreślić to, iż tłumaczenie tej powieści jest genialne i wykonane w duchu tamtych czasów. Bardzo to cenię. Ponadto cieszę się, że tłumacz pokusił się o sporą liczbę przypisów. Bronte nie szczędzi czytelnikowi francuskich sformułowań, co nie przeszkadza w odbiorze powieści, a wręcz urozmaica, dlatego iż tłumacz wszystkie je przełożył na język polski. 

Problematyka utworu opiera się głównie na wiktoriańskiej wojnie płci. Kobieta niewiele może powiedzieć w XIX-wiecznym świecie, co nieznacznym, że nie chce. Niska pozycja społeczna płci pięknej nie oznacza wyzucia tejże z inteligencji i ciekawej umysłowości. Kto będzie górą?
Oczywiście wszystkie siostry Bronte to wojujące Katoliczki i przyjmuję to do wiadomości. Taka epoka. W tej książce jednak zirytowało mnie ogromnie to, iż główny bohater, który jak sądzę był odzwierciedleniem poglądów Charlotte, oceniał ludzi po wyznawanej przez nich religii. Nie zamienił z nimi nawet jednego słowa, ale już znał grzechy i przywary osoby, która nie była Katolikiem. To samo się tyczy innych narodowości. Powieść przesycona jest uprzedzeniami do innych nacji, religii itp. 

Och moja droga Charlotte, i co z tobą zrobić?  Daje Ci 8+/10 punktów za urzekające portrety psychologiczne i wymuskany język. 

Za tę językową ucztę dziękuję:

26 komentarzy:

  1. Z napisanych książek przez siostry Bronte, czytałam jedynie "Wichrowe wzgórza". Wiele pozycji zapowiada się obiecująco, a twoja recenzja podsyciła mój apetyt. Chociaż muszę przyznać, że zniechęcający jest fakt fabuły zmierzającej donikąd.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem bardzo ciekawa twórczości tych sióstr, więc może zacznę od tej i tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Za język jak najbardziej ocena słuszna, ale ogólnie bohater w ogóle mi się nie spodobał :/

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo podoba mis ie ta recenzja, mam podobne odczucia, ale Jane Eyre jest nie do pobicia i nic nie może się z nią chyba równać...

    OdpowiedzUsuń
  5. Póki co nie zamierzam się zapoznawać z siostrami Bronte.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nic ich jeszcze nie czytałam. Ale mam ochotę na "Profesora" i chyba sprawię sobie swój egzemplarz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Twórczość sióstr Bronte, ciągle przede mną, ale zamierzam poznać ich dzieła w niedalekiej przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dopiero niedawno udało mi się przeczytać "Agnes Grey", ale już mam ogromną ochotę na więcej. Na szczęście, na mojej półce znajduje się "Profesor", więc niebawem zobaczę, jakie wrażenie wywrze na mnie ta pozycja. Jestem dobrej myśli. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałabym z przyjemnością. Bardzo lubię tego typu książki;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawi mnie ta książka ze względu na autobiograficzne wątki. W biografii sióstr czytałam, że Charlotta kochała się w swym profesorze, który był żonaty i jej nie chciał, a ona mu się naprzykrzała.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam już recenzje tej książki i mnie zainteresowały, więc jestem w trakcie szukania jej :)

    OdpowiedzUsuń
  12. książkę mam już na celowniku
    w swoim czasie po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałam przyjemności czytać żadnej książki słynnych sióstr. Klimaty jak najbardziej w moim guście, więc to nadrobię

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie przepadam za siostrami dzięki "Wichrowym wzgórzom", które próbowałam czytać już 2 razy i poległam. Jednak "Profesor" ciekawi mnie coraz bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie ta książka jakoś nie przekonuje, więc nie mam zamiaru jej czytać ;) ( dodaje do obserwowanych )

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam w planach, ale najpierw chciałabym przeczytać "Dziwne losy...".

    OdpowiedzUsuń
  17. właśnie zaczęłam czytać Profesora
    Zobaczymy jakie ja będę miała wrażenia;)

    OdpowiedzUsuń
  18. "Profesor" jest chyba najgorszą książką sióstr Bronte jaką miałam okazję czytać. Ale to nie zmienia faktu, że i tak uwielbiam pióro Charlotte :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dla mnie siostry Bronte to przede wszystkim "Wichrowe Wzgórza" i "Dziwne losy Jane Eyre", moje ukochane książki:) A teraz już wiem, że mam inne możliwości:) Dzięki:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Och, jak Ci zazdroszczę tej książki :) Ja mam co nieco do nadrobienia jeśli chodzi o siostry Bronte i mam nadzieję, że przynajmniej w wakacje uda mi się nadrobić zaległości. Cieszę się, że książka przypadła Ci od gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Może rzeczywiście ta książka nie jest tak dobra jak "Dziwne losy Jane Eyre", ale ja mimo wszystko się na niej nie zawiodłam - przyjemnie spędziłam czas z "Profesorem" :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Mam w planach tę książkę. Ostatnio widziałam ją w Weltbildzie w dobrej cenie szkoda, że już mam limit finansowy na zakup książek w tym miesiącu :(

    OdpowiedzUsuń
  23. Mimo że jest może i gorsza od "Dziwnych losów Jane Eyre" mi i tak się ona podobała. Wspaniała książka.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ciekawa jestem książek sióstr Bronte, bo przyznać muszę ze wstydem, że jeszcze żadnej z nich nie czytałam. Myślę, że zacznę od "Dziwnych losów...", ale jeżeli to spotkanie podbije moje serce, to i po "Profesora" z chęcią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  25. Wstyd, że nie znam twórczości sióstr Bronte, ale chyba nie chcę jej poznawać. Wiem, może przez wielu miłośników literatury to wręcz dziwne, ale tego typu powieści po prostu do mnie nie przemawiają. Ale może kiedyś, za jakiś czas, kiedy przejdzie mi ochota na magię, odrywanie się od rzeczywistości i ganianie za mordercami razem z bohaterami najlepszych powieści kryminalnych. ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja sióstr Bronte nigdy nie czytałam, ale bardzo chętnie nadrobię zaległości :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Jestem ogromnie wdzięczna w uczestniczeniu w życiu mojego bloga.
Komentarze anonimowe będą kasowane (proszę o przedstawianie się).