poniedziałek, 5 sierpnia 2013

„Więź” Lynne McTaggart



Data wydania: maj 2013
Liczba stron: 384

Człowiek to istotna gwiezdna. Dosłownie. Zbudowani jesteśmy z pierwiastków powstałych w gwiazdach. Jak przekonują naukowcy to świadczy tylko o tym, że nie jesteśmy oderwanymi od wszechświata istotami tylko częścią większej całości. Lynne McTaggart wysnuła z tego teorię, że wszystko, bezwzględnie wszystko, jest połączone. Ludzie, rośliny, zwierzęta, planety, wszystko oddziałuje na siebie wzajemnie. Trzepot skrzydeł motyla w Azji może wywołać huragan w Ameryce. Ponadto pisarka przekonuje, że są pewne uniwersalne uczucia i pragnienia dla człowieka na każdej szerokości geograficznej. Dowolna istota ludzka pragnie akceptacji i życia w grupie. Tylko tyle i aż tyle.

„Chorobą naszych czasów jest dla mnie ta cholerna rzecz, że wszystko staje się coraz mniejsze i coraz mniej ważne.” Norman Mailer „Nadzy i martwi”

McTaggart to wizjonerka – kobieta z ideą i całkowicie jej poświęcona. Trzeba ją uszanować choćby za tę pasję, z jaką opowiada o lepszym świecie, który wspólnymi siłami możemy zbudować. Świat dobry, partnerski, pozytywny, z ludźmi, którzy śpieszą sobie z pomocą. Taka utopijna wizja. Piękny świat, ale obawiam się, że skończy się tak jak zawsze. Zupełnym wypaczeniem pierwotnej wizji. Hłasko mówił, że Słabością każdej mądrej idei jest to, że starają się realizować ją głupcy.

„Wznosząc mur, stałabym się przynajmniej dowiedzieć, co  nim odgradzam, a co od siebie odgradzam.” Robert Frost „Naprawianie muru”

Autorka „Więzi” posługuje się mocno naukowym językiem, co może być problemem. Jednak innego sposobu nie było, gdyż książka ta została napisana na podstawie szczegółowych badań z zakresu fizyki kwantowej, genetyki, biologii ewolucyjnej, neurobiologii, astronomii, socjologii, psychologii i innych. Publikacja porusza naprawdę wiele zagadnień i ukazuje czytelnikowi tytułową więź między wszystkim, co istnieje z każdej możliwej strony. Nie można książce zarzucić, że jest niemerytoryczna. „Więź” to efekt dokładnych badań.

„Muzyka to przestrzeń pomiędzy nutami” Claude Debussy

To ciekawa książka, która daje nowe spojrzenie na niektóre sprawy. Póki co jestem trochę zbyt sceptyczna i zbyt mocno cenię indywidualizm, by móc bezgranicznie zachwycić się idylliczną wizją Pani McTaggart.

17 komentarzy:

  1. Piszesz, że autorka „Więzi” posługuje się mocno naukowym językiem. Dla mnie ten aspekt budzi niepokój, ponieważ moje wąskie horyzonty myślowe raczej nie pojmą tak trudnych dla mnie wiadomości.

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę nie nazywałabym tego tak ostro. Nie każdy musi być biegły w fizyce kwantowej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka wydaje się być ciekawa, ale na razie odpuszczę ją sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej nie przeczytam, książka nie pokrywa się z moimi zainteresowaniami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aktualnie nie mam czasu na książki spoza mojego terminarza więc raczej nie zabiorę się za tę pozycję. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam ale pozycja dla mnie dość "ciężka" i jakoś za bardzo mi nie podeszła. Przynajmniej w czasie wakacyjnym - przez dość naukowy język ;).

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie lubię takich pozycji i staram się ich unikać, dlatego odpuszczę sobie lekturę tej książki bez wyrzutów sumienia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przekonują mnie takie książki

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię książki tej pani, są dosyć ciężkie i trudne, ale naprawdę warte przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  10. Interesującą tematykę poruszyła autorka. Póki co daleko mi do sceptycyzmu, więc z chęcią bym zajrzała.

    OdpowiedzUsuń
  11. boję się, że głowa rozbolałaby mnie od tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. O nie, zdecydowanie nie moja bajka. Zdecydowanie aż boję się naukowego języka w powieściach i książkach. Po kilku linijkach tracę wątek i przestaję wszystko rozumieć. Ale plus dla autorki za to, że poświęciła życie swojej teorii i staja się ją udowodnić za pomocą badań naukowych.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Raczej daruję sobie tą książkę.;)

    OdpowiedzUsuń
  14. "pisarka przekonuje, że są pewne uniwersalne uczucia i pragnienia dla człowieka na każdej szerokości geograficznej" - pewnie, że są! Pragnienie snu albo jedzenia jest, na przykład, uniwersalne. ;)
    Wiesz, nie przepadam za takimi książkami pełnymi Prawd o ludziach. Nie tylko podchodzę do nich sceptycznie, ale i bawi mnie wiele fragmentów. To nie dla mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja tym razem odpuszczę sobie lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  16. zarówno sam temat, jak i sposób jego prezentacji nie przekonują mnie do tej książki. zagadnienia naukowe to kiepska lektura na wakacje.

    OdpowiedzUsuń
  17. Naukowy język, fizyka kwantowa, genetyka...już mi dreszcze po plecach przechodzą na dźwięk tych wyrazów, a co dopiero jakbym miała zacząć czytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Jestem ogromnie wdzięczna w uczestniczeniu w życiu mojego bloga.
Komentarze anonimowe będą kasowane (proszę o przedstawianie się).