piątek, 20 lutego 2015

"W milczeniu" Erica Spindler

Tłumaczenie - Klaryssa Słowiczanka
Tytuł oryginału - In silence
Wydawnictwo - Harlequin
Data wydania -16 stycznia 2015
Liczba stron - 496
 
Muszę przyznać, że jestem szczerze zaskoczona. To pierwszy kryminał, który przeczytałam z niekłamaną przyjemnością. Zawsze gdy oceniałam ten gatunek, to chodziłam wokół niego na palcach, bo nie chciałam skrzywdzić dobrej książki, tylko dlatego że nie lubię danego gatunku. Tym razem jest inaczej. Ten kryminał po prostu mi się spodobał i to już powinna być wystarczająca rekomendacja.

Ale pewnie nie jest, więc przejdę dalej. „W milczeniu” opowiada o dziennikarce Avery Chauvin. Jej ojciec popełnił samobójstwo. Dziewczyna wraca do swojego rodzinnego miasteczka, by zająć się pogrzebem i zdecydować, co zrobić ze swoim życiem po tej tragicznej śmierci. Wie, że jej ojciec kochał życie, pomimo tego że ostatnio miał trudny czas. Jak ktoś, kochany przez wszystkich, mógł tak po prostu odebrać sobie życie? W Cypress Spirngs dochodzą ją coraz dziwniejsze pogłoski o zaginięciach i tajemniczych śmierciach. W Avery budzi się zmysł dziennikarski i zaczyna badać sprawę. Odkrywa, że idylliczne miasteczko na Południu nie jest wcale tak idealne, za jakie chce uchodzić.

Nie jestem znawczynią kryminałów, ale nie będę oszukiwać. Domyśliłam się, jak potoczy się fabuła już w pierwszych czterech rozdziałach. Możliwe dlatego, że oceniam tę książkę pozytywnie pod wpływem euforii, że udało mi się odkryć mordercę, dzięki moim niebywałym zdolnościom dedukcyjnym. Fakt faktem, nie było to zbyt skomplikowane... Jeśli o to chodzi to Spindler, nie popisała się szczególną kreatywnością. To że wiedziałam, kto zabił oraz to, kto jest dobry, a kto zły nie zepsuł mi przyjemności z lektury. Muszę dodać, że próby motania fabuły wychodziły dość niemrawo. To takie mało finezyjne, gdy autorka tak prostacko wkłada w usta postaci „tropy”, które tak naprawdę są tylko fałszywymi wskazówkami.

Polubiłam główną bohaterkę, choć przyznaję, że irytowało mnie jej rozmemłanie życiowe i brak zdecydowanych działań. Reszta postaci została wykreowana dość dobrze. Lubię, gdy miejscem akcji jest południe w USA, bo ludzie tam to ciekawy obiekt badawczy. Wciąż mnie zadziwiają ich kostyczne poglądy.

Trudno mi jednoznacznie ocenić język tekstu. Z jednej strony podobały mi się krótkie, dynamiczne zdania, które sprawiły, że akcja mknie, a liczba nieprzeczytanych stron niepostrzeżenie się zmniejsza. Z drugiej jednak strony całość brzmi dość topornie i mało płynnie. Nie wiem, na ile winę można zrzucić na tłumacza, który używa słów, które wyszły już z użycia typu „kto zacz”. Niektóre słowa są błędnie użyte. Wysunęłabym nawet oskarżenie, że pisarz / tłumacz nie znają słów, których używają.

Poczucie humoru pisarki przypadło mi do gustu. Spodobały mi się drobne, narratorskie żarciki. Całe rozwiązanie zagadki było dobre i przyznam, że wydarzył się pewien fakt, którego nie przewidziałam i który sprawił, że skrzywiłam się z obrzydzeniem.

Lektura „W milczeniu” jest łatwa, lekka i przyjemna. Odbieram ją pozytywnie, w ogóle się przy niej nie nudziłam, jak przy innych kryminałach. Fakt, że pisarka zastosowała znany powszechnie motyw hermetycznej, małomiasteczkowej społeczności w ogóle mi nie przeszkadzał. Trochę zabrakło mi odpowiedniej atmosfery w tej dziwnej miejscowości. Chciałabym poczuć klaustrofobiczny charakter tego miejsca, niestety nie było mi to dane. Generalnie polecam, bo nawet ja, osoba stroniąca od książek z wątkiem kryminalnym, wciągnęła się w proces dochodzenia przez Avery przyczyn śmierci w Cypress Spirngs.
4/6
7-/10
 

23 komentarze:

  1. Miałam okazję czytać tę książkę i ogólnie mi się podobała, aczkolwiek na tle innych powieści w dorobku autorki wypada raczej przeciętnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. tez znawczynian ie jestem hehe ale szkoda ze sie szybko czlowiek zorientowal co gdzie jak dlaczego i kto - jak wpadnie to moze keidys sie skusze?

    OdpowiedzUsuń
  3. Kryminały bardzo lubię. O tym już wiele słyszałam ostatnio i chcę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobnie jak Ty, rzadko sięgam po kryminały. Muszą być naprawdę dobre i sprawdzone przez znajomych, abym wreszcie się zdecydowała :)
    Co do tej książki jestem neutralna. Jeśli będę mieć okazję to przeczytam, jednak na siłę nie będę jej szukać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planach tę książkę Spindler, gdyż jej proza bardzo mnie zawsze wciąga. Jeszcze przy żadnej z jej książek się nie nudziłam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Spindler dobra jest w te klocki ;) Choć nie przepadam za kryminałami, jeśli miałabym sięgać po jakiś - to właśnie jej autorstwa :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie dla mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam, że ta powieść, na tle innych tej autorki, jest dość marna, a że mam Spindler w planach, to zacznę od czegoś innego. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytuję kryminałów, ale za tą pozycją przemawia jej lekkość i przyjemny odbiór.

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę się, że mimo pewnych mankamentów lektura przypadła Ci do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czuję, że nadszedł czas aby zabrać się za twórczość pani Spindler. To kolejna pozytywna recenzja książki tej pisarki.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja się niestety na autorce zawiodłam, wiec na razie daję sobie spokój z jej książkami.

    OdpowiedzUsuń
  13. Może kiedyś przeczytam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Trochę słyszałam o tej autorce, widziałam jej książki na wyprzedażach. Nigdy nie miałam okazji po nie sięgnąć, więc może fajnie byłoby spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kuszą mnie ostatnio kryminały, więc może przeczytam, choć jak piszesz ten jest bardzo przewidywalny.

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytałam tę książkę. Prawdziwy morderca co prawda przemknął mi przez głowę, ale bezustannie i uparcie typowałam kogoś innego ;p Mnie się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Autorkę chciałabym poznać, ale nie jestem przekonana czy sięgnę po ten akurat tytuł. Mój zapał ostudza przewidywalność (to zarzut główny), a chociaż kusząca mogłaby być ta małomiasteczkowa społeczność, to bez odpowiedniego klimatu pewnie by mnie rozczarowała.

    OdpowiedzUsuń
  18. Żebym jeszcze lubiła kryminały, to pewnie byłabym sięgnąć po powieść, a tak nie kusi mnie nawet ciekawa fabuła, lekki styl autorki i jej poczucie humoru. Ale cieszę się, że na Tobie zrobiła dobre wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ogólnie to nie przepadam za książkami tej autorki, ale może kiedyś skuszę sie ponownie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Może gdy nadarzy się kiedyś okazja sięgnę po tą książkę, bo kryminały uwielbiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  21. nazwisko znane,jak diabli, ale książek nie czytałam. też lubię małe miejscowości, choć powoli zaczynają mi się one przejadać. wszystko zależy jednak o konkretnej historii i tu czas pokaże czy do Milczenia w ogóle zajrzę i jak się to skończy.

    OdpowiedzUsuń
  22. Kiedyś nie cierpiałam kryminałów, ale teraz je uwielbiam. Twórczość tej pisarki mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam tę książkę na półce, może w końcu się do niej dorwę :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Jestem ogromnie wdzięczna w uczestniczeniu w życiu mojego bloga.
Komentarze anonimowe będą kasowane (proszę o przedstawianie się).