niedziela, 28 października 2012

"Trzy oblicza pożądania" Megan Hart


Wydawnictwo: Harlequin Mira
Data wydania: październik 2012
Liczba stron: 416


Podobno kobiety zaczęły przyznawać się do czytania powieści erotycznych. Jak mądrzy ludzie mówią, wcześniej był to temat tabu, prawie jak filmy porno. Jednak po książce „50 twarzy Graya” literatura erotyczna zaczęła być przyjmowana na literackie salony. Czy to dobry trend?

„Płacz był czymś bardziej wstydliwym niż jego przyczyna… (…) płacz to przyznanie się, że stało się coś złego.”

Książka opowiada o młodej kobiecie Anne, która wiedzie szczęśliwy i spokojny żywot u boku męża Jamesa. W życiu małżeńskim pozornie nic jej nie brakuje. Pewnego dnia ustabilizowane życie małżonków burzy przyjazd przyjaciela Jamesa z dzieciństwa – Alexa. Z czasem między trójką naszych bohaterów rodzi się erotyczne napięcie. Jak to na nich wpłynie?

„W odmętach chaosu poznajemy prawdę.”

Nie zaryzykowałabym jednoznacznego zakwalifikowania tej powieści tylko do gatunku literatury erotycznej. „Trzy oblicza pożądania” pretendują do chlubnego miana powieści obyczajowej. Autorka w zgrabny sposób łączy dużą dozę erotyki (naprawdę dużą) z warstwą psychologiczną. Cieszę się, że Pani Hart nie opisała tylko seksu dla samego seksu. Poruszyła wiele kwestii dotyczących życia każdej kobiety. „Trzy oblicza pożądania” opowiadają o tym, co dzieje się po długo i szczęśliwie w każdej baśni. Czasem miłość nie wystarcza by mieć w pełni satysfakcjonujące życie. Ukazuje, że małżeństwo nie eliminuje wcale pragnień, a obrączka na palcu nie hamuje chęci. Ale Pani Hart, nie opisywała jedynie mrocznych pragnień bohaterów, ale także sięgnęła po bardziej codzienną tematykę jak relacje siostrzane, dzieci – rodzice, synowa-teściowa, traumy z dzieciństwa.

„To, co niemal utraciliśmy ceni się bardziej od tego, co zostało nam dane na zawsze.”

Książka wywołała we mnie całą gamę emocji. Chwilami to było pożądanie, innym razem frustracja, ale jedno jest pewne – nie pozostałam obojętna. Dzieje się tak między innymi dzięki narracji pierwszoosobowej.
Wydarzenia opowiedziane w książce oglądamy z perspektywy głównej bohaterki Anne. Można by pomyśleć, że nie jest ona zbyt fascynującą osobowością. I to prawda. To, co w niej jest interesujące to jej zmagania z własną seksualnością, pokonywanie psychicznych urazów z dzieciństwa, dążenie do perfekcji – wręcz opętanie pragnieniem bycia idealną zawsze i wszędzie. Fascynujące było patrzenie, jak Anne się zmienia, dojrzewa, przestaje być niewolnikiem wspomnień.
Reszta postaci to także spory atut powieści. Dla mnie niezwykłe było to jak ukazane zostały cztery siostry. Noszą ze sobą ciężki bagaż wyniesiony z dzieciństwa i rewelacyjnie zostało pokazane, to w jak odmienny sposób te Panie sobie radzą z przeszłością. Każda z Pań znalazła swój sposób na życie. Każda jest diametralnie inna, choć przecież na każdą w dzieciństwie był wywierany podobny wpływ.

„Doskonałość to zbyt odległy cel by go osiągnąć.”

Przejdę do minusów. Po pierwsze bohaterowie prowadzą bardzo drętwe i nienaturalne dialogi. Po drugie język tekstu był prostacki. Wiadomo, powieść erotyczna rządzi się swoimi prawami, ale kombinacja wulgaryzmów ze sztucznością dialogów była porażająca w negatywnym sensie.

Nie mam na temat tej książki ostatecznej opinii. Podobały mi się opisy czynności seksualnych, bo były przedstawione dosadnie, ale nieprzesadnie, tak jak i pogłębiona warstwa psychologiczna. Język to koszmar.
Przepiękna okładka! Działa na zmysły…
Dlatego 6+/10

Za odkrycie przede mną trzech oblicz pożądania dziękuję:

29 komentarzy:

  1. Też skończyłam czytać ,,Trzy oblicza pożądania'' i bardzo pozytywnie odebrałam tę książkę. Ciekawa, ekscytująca powieść i mam nadzieję, że ukaże się również jej kontynuacja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkiem pozytywne recenzje zbiera ta ksiażka (w przeciwieństwie do np. 50 twarzy Greya). Martwi mnie tylko ten język i drewniane dialogi o których piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak średnio mnie do tej książki ciągnie :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś boję się sięgnąć po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba nie dla mnie. Sztuczne dialogi, prostacki język - zdecydowanie mnie zniechęcają.

    OdpowiedzUsuń
  6. To ja się wstrzymuję. Nie wiem, ale w ogóle nie pociągają mnie tego typu pozycje...

    Przy okazji chciałabym zaprosić na trwający u mnie konkurs, który znajdziesz pod adresem: http://magicznyswiatksiazek.blogspot.com/2012/10/cos-czego-dawno-u-mnie-nie-byo-uwaga.html

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Od dawna mam ochotę na tę książkę. Na pewno ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  8. czytałam. książka dobra, tylko czasem opisy miłosne mogą co niektórym nie przypaść do gustu. Podobała mi się postać Alexa.
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka raczej nie dla mnie, chociaż nie mogę powiedzieć, żeby przeszkadzała mi erotyka w powieściach. :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja byłam książką pozytywnie zaskoczona. Liczę na kontynuację :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiem, być może kiedyś ją przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  12. brzmi dość ciekawie, ale nie przepadam za wulgaryzmami w książkach ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Hmmm sama nie wiem, na razie sobie odpuszczę :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie planuję przeczytać tej książki - przynajmniej na razie, ale mam i tak nadzieję, ze jest lepsza od Greya :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jakoś nie mogę się przekonać do literatury erotycznej. Jak dla mnie ona po prostu nie ma prawa być dobra językowo i fabularnie, i czytając Twoją recenzję widzę, że raczej się w tym względzie nie mylę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam ogromną ochotę na tę pozycję. Mam nadzieję, że znajdzie się jeszcze dla mnie jakiś egzemplarz recenzyjny. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. mam wrażenie, że po sukcesie Greya książki tego typu będą teraz wyrastać jak grzyby po deszczu. co niekoniecznie jest dobrą sprawą.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ostatnio czytam same pozytywne recenzje tej książki. Chyba warto do niej zajrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mimo wszystko chętnie poznałabym tą historię osobiście :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Sztuczne dialogi i wulgaryzmy to rzeczy, od których zdecydowanie uciekam. Nie jestem też miłośniczką literatury erotycznej więc mam wrażenie, że zaczynałabym czytanie z negatywnym nastawieniem, a to chyba nie ma większego sensu. Może kiedyś w przyszłości dam się przekonać, ale w tym momencie raczej spasuję. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Z jednej strony kusi mnie przeczytanie tej ksiazki, z drugiej odstraszają sztuczne dialogi. Wulgaryzmy oraz erotyka aż tak bardzo mi nie przeszkadzają.

    OdpowiedzUsuń
  22. Chyba nie zapoznam się z tą książką, przeraża mnie język po przeczytaniu kilku pierwszych stron.

    www.recenzje-cherry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Jakoś nie ciągnie mnie do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  24. mi wystarczy, że jakoś przebiłam się przez "50 twarzy", na razie nie chcę poznawać nic z cyklu "coś podobnego" :)

    OdpowiedzUsuń
  25. O matko i córko... jak ja nie lubię takich książek. :|

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetna recka,ale zniechęcił mnie "koszmarny język", a ja nie lubię męczyć się przy czytaniu

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Jestem ogromnie wdzięczna w uczestniczeniu w życiu mojego bloga.
Komentarze anonimowe będą kasowane (proszę o przedstawianie się).