Wydawnictwo: Harlequin
Data
wydania: 22 marca
2013
Liczba
stron: 352
Claire
doskonale o tym wie, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach. Jest
światowej sławy pianistką. W wieku lat sześciu zaczęła podróżować po całym
świecie i dawać koncerty na najsłynniejszych scenach. W tym czasie jej siostry
prowadziły zwyczajne życie w Seattle. To sprawiło, że rodzeństwo nie ma ze sobą
nic wspólnego. Najstarsza siostra bliźniaczka Nicole zaczęła obwiniać słynną
Claire o wszystkie swoje nieszczęścia. Widzi w niej przyczynę swoich życiowych
porażek. Wszystko się zmienia, gdy Nicole choruje i potrzebuje tymczasowej opieki.
Claire rzuca wszystko i przyjeżdża, mimo że siostra jej nienawidzi. Czy po tylu
latach rozłąki można jeszcze stworzyć siostrzaną więź?
Autorka
tej powieści w ciekawy sposób wykreowała postaci. Są wiarygodne i bardzo
zróżnicowane. Mam wrażenie jakby Pani Mallery po prostu znała życie i ludzi.
Nie jest od świata oddalona. Prezentuje kawałek historii z życia wziętej. Tak
to wszystko realne. Doskonale oddała psychologię postaci. W wiarygodny sposób
zaprezentowała charakter osoby, która od małego musiała opiekować się domem i
siostrą. Widać w postaci Nicole, w jej zgorzknieniu, wszystkie te stracone
szanse, każdy zbyt duży ciężar wzięty na ramiona. To ukształtowało ją jako
osobę odpowiedzialną za siebie i innych. Całkowicie racjonalną.
Claire
to zupełnie inna osoba. Od małego żyła w wielkim świecie, koncertowała i żyła
na walizkach. Sława nie zrobiła z niej osoby zadufanej w sobie, ale ciągłe
wyręczanie jej w obowiązkach sprawiło, że jest zupełnie niezaradna życiowo. Ma
problem z otworzeniem bagażnika, z praniem, gotowaniem i innymi zwykłymi
czynnościami. To jej zagubienie wzbudziło we mnie ogromną sympatię, gdyż sama
jestem ofiarą losu i pamiętam swoje przerażenie, gdy pierwszy raz wsiadałam za
kierownice, a już gotowanie to czarna magia. Także łatwo mogłam się utożsamić z
główną bohaterką. Ma także inne problemy psychiczne i sądzę, że pisarka
świetnie stworzyła jej portret psychologiczny.
Jest
także trzecia najmłodsza siostra. I jak to najmłodsza sprawia ciągłe kłopoty.
Co
wyniknie ze starcia trzech różnych charakterów?
Język
tekstu należy raczej do tych przeciętych. Bardzo prosty, dość ubogi, ale łatwo
przyswajalny. Drażniły mnie odrobinę niektóre posunięcia pisarki. Przykładem
może być to, że gdy Claire zrobi jakiś postęp, jeśli chodzi o asymilację do
zwyczajnego świata, to nagle wszystkie postacie drugoplanowe biją jej brawo (w
metaforycznym sensie). Czułam, że to zbyt nachalne. Jej ewolucja z emocjonalnego
dziecka do osoby biorącej za siebie odpowiedzialność jest ukazana w
interesujący sposób, jednak w mało naturalny.
„Słodkie
słówka” to przede wszystkim romans. Lekko oderwany od rzeczywistości, bardzo
specyficzny. Jest naprawdę niewiele kobiet poza Claire, które zachowałyby się w
ten sposób, po wiadomości, jaką otrzymała na końcu książki. A jednocześnie
można uznać, że postępowanie Claire jest zupełnie zrozumiałe, patrząc na
kontekst jej biografii. Podkreślam również, że nie jest to kolejny erotyk.
Powieść pozbawiona jest scen łóżkowych, jeśli takowe występują są jedynie
zasugerowane.
Książkę
czyta się naprawdę szybko i to z ogromną przyjemnością. To czysta rozkosz
czytać takie lekkie powieści w taką pogodę. Z radością pogrążyłam się w
zawiłości życia trzech sióstr o specyficznych charakterach i nie żałowałam
nawet chwili spędzonej w ich świecie. „Słodkie słówka” pokazały mi, że jak się
nie zna wszystkich faktów to nie należy dopowiadać sobie reszty historii. Warto
poznać pełen obraz, zwłaszcza jeśli dotyczy to osoby, które są dla nas ważne.
7/10
Widzę, że „Słodkie słówka” są bardzo zbliżone klimatycznie do książki, którą ja ostatnio recenzowałam, czyli ,,Dogonić szczęście''. To taki lekki, niezobowiązujący romans na poprawę nastroju. I cieszę się, że psychologia postaci została dobrze zarysowana, gdyż ten aspekt jest równie ważny, co pomysłowa fabuła i zaskakująca akcja.
OdpowiedzUsuńinteresująca treść, może kiedyś się skusze :)
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia po jej przeczytaniu.
OdpowiedzUsuńGłośno ostatnio o niej. Coraz bardziej mnie kusi
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem czemu, ale tego typu książki w ogóle do mnie nie przemawiają ;(
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, chętnie przeczytam, jeśli nadarzy się okazja ;)
OdpowiedzUsuńNie jest to ambitna lektura, dobrze, że chociaż tutaj autorka poruszyła jakiś ważny temat. Przeważnie w romansach jest ich brak :D
OdpowiedzUsuńA czy każda książka musi być ambitna? ;-)
OdpowiedzUsuńUnikam romansów, niestety:)
OdpowiedzUsuńLekka lektura z ciekawą fabułą i postaciami zawsze mile widziana więc pewnie jak natrafię na nią to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńWątek siostrzany interesujący, ale jednak nie lubię romansów.
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu lubię zajrzeć do romansu, więc czemu nie ;)
OdpowiedzUsuńMoże też się kiedyś skuszę, tak na wakacje :) Szczególnie ciekawią mnie ukazane siostrzane relacje.
OdpowiedzUsuńCieszą mnie twoje pozytywne wrażenia z lektury, ponieważ książka ta zainteresowała mnie już jakiś czas temu.
OdpowiedzUsuńMnie na początek zniechęca okładka, romanse też raczej mnie nie pociągają, więc raczej po książkę nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńTego typu powieści są idealne, gdy człowiek potrzebuje chwili wytchnienia. Gdy tylko najdzie mnie taki moment, chętnie przeczytam "Słodkie słówka" :).
OdpowiedzUsuńŚwietna książka na chwilę relaksu :)
OdpowiedzUsuńCzasami lubię poczytać takie historię, więc będę pamiętać ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńmam wrażenie, że to klasyczna "powieść wakacyjna". przyjemna, mało wymagająca, ale nie najgorzej napisana.
OdpowiedzUsuńJuż gdzieś się z nią spotkałam i od wtedy mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPo tytule i okładce nie spodziewałam się rodzinnych problemów, ale tło jak najbardziej ciekawe, a prosty język w tym gatunku nie zawsze musi być minusem - szkoda tylko tego braku naturalności w zachowaniu bohaterów obserwujących przemianę Claire :) W każdym razie ta książka to wreszcie jakaś alternatywa dla tych wszystkich erotyków próbujących wpisać się w gatunek.
OdpowiedzUsuń