Lato za nami, ale ja dopiero teraz prezentuję moją listę czytadeł (dziękuję Miqo za zaproszenie :-) )
1.Książki Nory Roberts (seria In
Dead)
Nora Roberts piszę według
schematu. 50 % tajemnicy/morderstwa/ niewyjaśnionych zdarzeń i 50% romansu. Jej
powieści to najbardziej typowe w świecie odprężacze.
2. Romanse
historyczne
recenzja tu |
recenzja tu |
recenzja tu |
Miłość – nic tak nie rozluźnia
niż romans zakończony „i żyli długo i
szczęśliwie”. Do tego dołóżmy piękne
suknie, całą tę otoczkę epoki i powieść na letnie wieczory jak znalazł.
3. Seria
Błękitnokrwiści
Wiem, że większość porzuciła tę
serię po części pierwszej, ale ja nie. I cieszę się, że tak zrobiłam. Książka
zatraciła ten blichtr. Autorka przestało opisywać skrupulatnie marki ubrań itp.
Ogólnie rozwinęła się warsztatowo, więc czyta się całość w miarę znośnie.
Ta seria przypomniała mi, że
młodzieńczą miłość można opisać w sposób niewywołujący odruchu wymiotnego.
5. Harry Potter
Pierwsza seria, która wciągnęła
mnie, pochłonęła i do tej pory nie pozwoliła mi wyjść. Zawsze będę mieć
sentyment do Harrego.
6. Romanse Jane Austen
Nie przepadam za jej romansami.
Jestem w mniejszości, ale po prostu wydają mi się nic niewnoszące do literatury
światowej, a wychwalane są pod niebiosa. Jednak, jeśli zapomnę o tym, że jej
książki to podobno klasyk (jak słyszę w jednym rzędzie wymienianego Dostojewski
i Austen to mi się słabo robi), a potraktuje się je jak zwykłe romanse,
napisane przez lekko niewyżytą starą pannę to da się je znieść i przyswoić
sobie te banalne historyjki w miarę bezboleśnie.
7. Seria o Georginie Kincaid - Richelle Mead
Bardzo lubię Richelle Mead.
Uważam ją za najlepszą pisarkę paranormal romance. Tworzy urocze opowiastki okraszone
ironią i sarkastycznym poczuciem humoru.
8. Las zębów i rąk
Podobnie jak z Mead, tyle tylko,
że brak jej polotu i lekkości wyżej wymienionej.
9. Smażone zielone pomidory
Ciepła opowieść o przyjaźni w sam
raz na letnie popołudnia. Jest bardzo niepozorna, ale
powala subtelnym przesłaniem w niej zawartym.
10. Wampiry z Morganville
Seria jest bardzo przeciętna i w
ogóle bez głębi i treści, ale latem lepiej się intelektualnie nie przeciążać,
dlatego polecam.
Czy moje czytadła choć trochę pokrywają się z Waszymi?
Seria In Death jest rewelacyjna. Pamiętam, jak na pierwszym roku studiów zamiast uczyć się do egzaminów, to zaczytywałam się w ebookach, bo inaczej nie mogłam zdobyć tych książek. Doczytałam chyba do 27 części i zrobiłam sobie dłuuugą przerwę, musiałabym wrócić do tych książek, bo bardzo polubiłam bohaterów ;)
OdpowiedzUsuńHarry'ego Pottera uwielbiam, kiedyś czytałam tomy na okrągło, niektóre fragmenty niemal znałam na pamięć. Mam ogromny sentyment do tych książek :)
Ja czytam różne, nie zauważyłam, żebym czytała jakieś z listy, może za mało obeznana jestem w świecie nowości ;)
OdpowiedzUsuńNa "Błękitnokrwistych" już długi czas "poluje" w bibliotece i nigdy ich nie moge dostać ;<
OdpowiedzUsuńcóż za zbieżność. właśnie zrecenzowałam pierwszy tom "Wampirów z Morganville". zapraszam:
ksiazki-swiata.blogspot.com :)
sporo tych książek ;)
OdpowiedzUsuńja z nich przeczytałam tylko "Drżenie" i "Harry'ego Potter'a" ;)
Mam ochotę na Dumę i Uprzedzenie... zgadzam się z Harrym Potterem w 100% :D
OdpowiedzUsuńMam ochotę na romans w wykonaniu Jane Austen, co zauważyłaś w mojej top10. "Smażone zielone pomidory" czytałam i bardzo mi się podobały.
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie ja jedna mam w planach przeczytanie sporej ilości książek. A codziennie dodaję kolejne nowe tytuły do listy! Ciekawe kiedy ja to wszystko przeczytam. ;)
ciekawe, jak moja lista by wyglądała :)
OdpowiedzUsuńz wymienionych przez Ciebie książek czytałam serię o Morganville, Harrym, niektóre książki Austen, czy też Narzeczone Lorda Ravensdena :)
Większości pozycji nie znam, ale lubię Pottera, Błękitnokrwistych i "Smażone, zielone...", Austen uwielbian "Dumę i uprzedzenie"
OdpowiedzUsuńStawiam z rej listy na J.D.Robb - bardzo lubię tę książki :)
OdpowiedzUsuńOo, sporo tego! Widzę tu głównie romanse, ale może Drżenie bym przeczytał ;)
OdpowiedzUsuńtez uwielbiam Harry'ego ;)
OdpowiedzUsuńWiele z tych powieści mam w swoich czytelniczych planach :)
OdpowiedzUsuńHP i powieści Jane Austen kocham!
OdpowiedzUsuńTwoje czytadła w dużym stopniu pokrywają się z moimi. W szczególności Nora Roberts :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że i u Ciebie znalazła się Nora Roberts i Harry Potter :) Intrygują mnie te "smażone pomidory" bo już po raz 3 widzę je na takiej liście.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wzięłaś udział w zabawie :)
"Narzeczone loda Ravensdena" za mną chodzą i chodzą a nie mogę nigdzie dostać :((
OdpowiedzUsuńUwielbiam serie "Błękitnokrwiści" i "Harry Potter" oraz "Dumę i uprzedzenie".
OdpowiedzUsuńNa swojej liście umieściłabym (porównując z Twoją) jedynie książki Jane Austen. Przy czym nie nazwałabym ich czytadłami;)
OdpowiedzUsuńOprócz Nory Roberts i Harry'ego Pottera nie moja bajka. Aczkolwiek bardzo fajna zabawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo chcę przeczytać "Smażone zielone pomidory" i romansy Jane Austen. Kusi mnie także seria "Drżenie"... może kiedyś sięgnę.
OdpowiedzUsuńCiekawe ; ) Też czytałam Pottera w wakacje i chcaiłąbym "Smażone zielone pomidory". ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://ksiazkowo-recenzjowo.blogspot.com/
Uwielbiam serię o Georginie! :D
OdpowiedzUsuńW planach mam "Smażone zielone pomidory". :)
OdpowiedzUsuńZ listy Twoich czytadeł znam tylko Harry'ego Pottera i książki Jane Austen, a w planach mam "Smażone zielone pomidory". Do Nory Roberts mnie nie ciągnie, a pozostałych ksiązkach nie słyszałam nawet.
OdpowiedzUsuńmuszę się w końcu zabrać za Jane Austen i przekonać się w czym tkwi jej niewątpliwy fenomen.
OdpowiedzUsuń