środa, 6 marca 2013

Królowa cierni - Richelle Mead



Tytuł oryginału: Thorn Queen
Seria/cykl wydawniczy: Czarna Łabędzica tom 2
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: wrzesień 2011
Liczba stron: 336

Richelle Mead to znana i ceniona na całym świecie autorka romansów paranormalnych i książek urban fantasy. Muszę przyznać, że imponuje mi ona swoim stylem i manierą. Naprawdę ma talent. Nie pisze tylko z chęci zarobienia na tym popularnym gatunku, ale naprawdę to potrafi i odnajduje się w takich powieściach.
Napisała już dwie cieszące się ogromną popularnością serie – „Akademię wampirów” przeznaczoną dla młodzieży i cykl o Georginie Kincaid zdecydowanie nie przeznaczoną dla młodzieży. Prezentowana tutaj seria pt.: „Czarna Łabędzica” jest moją ulubioną, a „Królowa cierni” jest jej drugą częścią.

„ … nie bój się zrobić tego, co musisz zrobić. Miłość i okrucieństwo. To klucz.”

Książka opowiada o Eugenie Markham – szamance wypędzającej magiczne istoty zwane szlachtą do równoległej rzeczywistości. W poprzedniej części, czyli „Córce burzy” Eugenie niespodziewanie została królową jednego z państewek tego równoległego świata. Kobieta musi nauczyć się rządzić i to szybko, bo jej kraj pogrążony jest w chaosie po przewrocie pałacowym.
Ma przy sobie ukochanego mężczyznę, który jednak poświęca jej mało uwagi. Zaabsorbowany jest swoją byłą kochanką i ich przyszłym dzieckiem. Główną osią fabularną w tym tomie będą poszukiwania zaginionych dziewcząt ze szlachty. Tym razem jej przeciwnik jest wyjątkowo przebiegły. Czy nasza szamanka da sobie radę?

Jak już powiedziałam ta seria jest moją ulubioną. Szczerze mówiąc odrobinę dziwie się, skąd ten brak entuzjazmu, jeśli o nią chodzi. Może przesyt tą autorką? W każdym razie ja na niego nie cierpię. W książce dostajemy taką Mead, jaką znamy i lubimy.

Po pierwsze i najważniejsze (jak w każdej mojej recenzji) znakomita warstwa językowa. Autorka posługuje się językiem prostym i dosadnym, ale nie prostackim. Ażeby nie było tak zwyczajnie dodajemy sporą dawkę sarkazmu i ironicznych żarcików. Styl jest rewelacyjny.

Postacie są wyśmienicie wykreowane. Owszem, według Mead’owskiego schematu, ale jest to bardzo fortunny zestaw, więc skoro sama autorka nie chce niczego zmieniać to ja jestem zadowolona. Główna bohaterka to twarda, waleczna wojowniczka o miękkim sercu. Mamy też dwóch samców. Na pozór jeden jest dobry, drugi zły, ale w tej serii granica jest bardzo płynnie zakreślona, dlatego jeszcze nie jeden raz zaskoczą Was poczynania bohaterów.

Za pomysł na powieści autorce należy się kolejny duży plus. Wykreowała równoległy świat. Stworzyła do niego dość szczegółową mitologię. Fabuła toczy się w umiarkowanym rytmie, ale nie daje nawet chwili wytchnienia, z uwagi na coraz to nowe zwroty akcji. Jest sporo momentów niepewności, wiele scen walki, warstwa fantastyczna, polityczne rozważania jak i westchnienia miłosne. Dla każdego coś dobrego. Bardzo pozytywny miks gatunkowy.

Okładka należy do najbrzydszych, jakie widziałam w życiu. Paskudna.

Myślę, że to pozycja obowiązkowa dla fanów Mead. W mojej osobistej opinii jest to seria o wiele lepsza od Akademii wampirów, jednak umówmy się, że ja zwyczajnie nie lubię powieści dla młodzieży. Polecam serię „Czarna łabędzica”.
8/10

22 komentarze:

  1. Ja już mam dosyć autorki po przecyztaniu 4 części sukuba;) Odpuszę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznaję, nie znam autorki, ale z taką pasją piszesz...trzeba będzie się przekonać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tam bardzo lubiłam serię o sukkubie więc i tę też pewnie przeczytam. Tylko odpocznę nieco od paranormali, romansów i urban fantasy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię Mead, ale... Do tej książki, jakoś nie jestem przekonana :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tej autorki, ani powyższej serii, ale może kiedyś spróbuje ją poszukać i przeczytać, lecz niczego nie obiecuje.

    OdpowiedzUsuń
  6. o dwóch pozostałych seriach słyszałam, natomiast o "Czarnej Łabędzicy" jakoś nigdy. do żadnej z nich jednak mnie nie ciągnie - moja koleżanka zapoznała się z twórczością autorki i nie poleciła jej dzieła.. a ja wierzę jej na słowo.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś nigdy nie miałam jej w planach, lecz teraz się nią zainteresowałam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeżeli dobrze pamiętam (jeżeli to słowo klucz) to ta część bardzo przypadła mi do gustu, poprzednia też. Richelle Mead po prostu fajowo pisze :D I trochę przypominała się mi seria Ilony Andrews, jakoś podobnym klimatem mi pachniało.
    PS: E, widziałam gorsze okładki, ta nie jest taka zła :)

    OdpowiedzUsuń
  9. jak dla mnie brzmi zachęcająco - ciekawy tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam ją ma półce, dzięki za uświadomienie, bo jakoś przekonania nie miałam

    OdpowiedzUsuń
  11. Okładka jak wiele innych na rynku :< Twarz dziewczyny/kobiety i jakiś element związany/niezwiązany z książką. A co do treści to nie ciągnie mnie do takich powieści. Jednak paranormal romance to gatunek który będę omijał.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwszy tom mam na półce, ale jeszcze się za niego nie zabrałam. Muszę to nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie moje klimaty, nie sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  14. Zastanowię się jeszcze nad tą pozycją :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Na pewno po nią sięgnę, bo pierwszy tom naprawdę mi się podobał :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Skoro polecasz to chyba trzeba zajrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  17. Kompletnie nie znam się na tym gatunku literackim, ale zaciekawiłaś mnie tą pozycją. ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zgadzam się z tym, że okładka jest paskudna i kompletnie nie rozumiem, czemu wydawcy wydają książki z taką szatą graficzną. Wyglądają one jakby mówiły: "Proszę, tylko mnie nie kupujcie!". Być może rzeczywiście niektórzy czują się już przesyceni tą autorką, ale skoro ta seria jest tak dobra to może nie ma się co do niej zniechęcać :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zapowiada się bardzo ciekawie, ale tym razem już musiałabym sięgnąć po pierwszy tom :) Mnie także okładka nie przypadła do gustu, ale jak widać, nie trzeba książki po okładce w tym przypadku oceniać :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam tę serię, tak samo jak pozostałe inne tej autorki!

    OdpowiedzUsuń
  21. Przepadam za "Akademią wampirów" tej autorki i prawdopodobnie kiedyś sięgnę też po tę serię. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. O serii usłyszałam dzięki tobie i jestem pewna, że kiedys pokuszę się o przeczytanie :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Jestem ogromnie wdzięczna w uczestniczeniu w życiu mojego bloga.
Komentarze anonimowe będą kasowane (proszę o przedstawianie się).