Wydawnictwo: MG
Data wydania:
9 października 2013
Liczba stron: 244
Kochanki zazwyczaj są pogardzane przez cnotliwe matrony.
Wszak porządna kobieta nie powinna odbierać ojca dzieciom. Gdy dodamy
jednocześnie, że kochanka jest dużo młodsza od mężczyzny to mamy typowy
związek, w którym starszy gentelmen leczy kompleksy uczuciem naiwnej dziewczyny.
Możliwe, że to spojrzenie zmieniłoby się, gdyby przeczytali książkę „Broniewski
– w potrzasku uczuć”. Jak pięknie potrafią się kochać ludzie rozdzieleni
stanami cywilnymi, wiekiem, pozycją. Jak słodko i czule potrafią do siebie
mówić, jak cudownie tęsknić. I choć oboje wiedzą, że to nigdy nie skończy się
typowym szczęśliwym zakończeniem, czyli ślubnym kobiercem, to jednak jest w tym
ogromny urok chwilowości, to coś, co sprawia, że czujemy, że jesteśmy tu razem,
kochamy się i pragniemy. Czy więcej się liczy?
„Broniewski – w potrzasku uczuć” to historia romansu Ireny Helman
i Władysława Broniewskiego, przedstawione przy pomocy listów tych dwojga
opatrzonych komentarzem autora -
Dariusza Pachockiego. Jest on pracownikiem naukowym Katolickiego Uniwersytetu w
Lublinie im.: Jana Pawła II. Opracowywał wiele pisarzy i poetów, a za
publikacje o Leśmianie zdobył wyróżnienie w kategorii „edytorstwo”. Jednakże ja
wolałabym skupić się na listach.
Mają one niezwykle miłosny charakter. Opowiadają sobie o
swoich dniach, o tym co je interesuje. Co ich bawi, a co mierzi. Przeplatają to
prawdziwą poezją. Styl tekstu jest najpiękniejszy na świecie! Poetyka subtelnie
przeplata się z codziennością tworząc urzekającą formę. Listy te wręcz pulsują
od uczuć i emocji. Są pełne ekstatycznych przeżyć i prawdziwego uczucia. Czy
miłości? Nieistotne. Nie chcę cytować
fragmentów. To jest tekst zbyt zachwycający, by przytaczać urywki, rozbudzając
jedynie apetyt. Warto tę książkę przeczytać, wszak cała jest wielkim cytatem,
ukazującą rozszalałe uczucie poety do młodej kobiety.
Co do komentarza Dariusza Pachockiego, to jest on rzetelny,
a jednocześnie interesujący i wyjaśniający wiele kwestii. Autor publikacji to
wspaniały badacz, który sięga pod warstwę oczywistości i doszukuje się
najgłębiej ukrytych prawd.
Te listy to wspaniały fragment biografii artysty dotyczący
nie tylko burzliwych dziejów romansu, ale też zawiera w sobie kawałek historii.
Broniewski tłumaczy się z wielu wątpliwych czynów w swoim życiu.
Tekst wzbogacony został licznymi zdjęciami rodziny
Broniewskich, przedmiotów osobistych, fotografii listów, które pięknie
uzupełniają tekst. Do tego twarda i estetyczna okładka czyni z tej książki
prawdziwe cacko. Najbardziej bawiło mnie, gdy Broniewski zwracał Irenie uwagę z
powodu błędów językowych, a sam popełniał je na potęgę.
Ta opinia będzie krótka z uwagi na to, że aż mi wstyd pisać cokolwiek własnym marnym
stylem, gdy przeczytałam coś tak wybitnego jak ich listy.
Rewelacja! 8/10
Bardzo intrygujący tytuł. :>
OdpowiedzUsuńKolejna książka, która mi przypomina, że jak mi strzeli do głowy zostać znanym pisarzem tudzież innym znanym kimśtam, to koniecznie muszę spalić wszystkie prywatne listy - nie nie mam żadnych póki co, ale nigdy nie wiadomo ;) Niby rozumiem jaki mógł być cel wydania tej książki, no i te listy takie ładniusie itd., ale i tak - dla własnego zdrowia psychicznego - po nią nie sięgnę. Czułabym się jak "ta trzecia" i to w związku faceta z jego kochanką, co czyniłoby mnie jakąś kochanką niższego szczebla ;) Nie lubię włazić z buciorami w cudzą intymność.
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć tę książkę na półce...
OdpowiedzUsuńhttp://odnajdujac-przeznaczenie.blogspot.com/ zapraszam
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia co do tej książki. Może i kochanka potrafi pięknie pisać i czuć miłość, ale mimo wszystko jest to osoba, która niszczy czyjś związek, włazi do niego wielkimi, brudnymi buciorami, a ten fakt strasznie mnie wkurza, dlatego nie potrafiłabym z czułością śledzić zapiski Broniewskiego.
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawe :) Tym bardziej, że to właśnie zapiski kochanki :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiły mnie szczególnie te listy, o których wspominasz w recenzji. Chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńLubię biografie a pisana listami nęci mnie bardzo :) Będę miała na uwadze tę książkę :)
OdpowiedzUsuńCzarujesz i kusisz tą książką, szczególnie tym, że nie chcesz cytować, bo to tekst zbyt dobry, by przytaczać tylko urywki:)
OdpowiedzUsuńChyba byłoby mi niezręcznie czytać tak prywatne listy dwojga ludzi...
OdpowiedzUsuńCiekawa...możliwe, że przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji nabrałam ochoty na tę książkę.
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Wydaje się byc dobra ksiażką, no ale niestety ja juz mam plany czytelnicze..
OdpowiedzUsuńCoś cudnego! Lekturę planuje od dłuższego czasu i sama nie wiem co mnie jeszcze powstrzymuje...
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja niezwykłej książki :)
OdpowiedzUsuń