Wydawnictwo: Wydawnictwo MG
Data wydania:
lipiec 2013
Liczba stron: 620
Życie sióstr Brontë to niezwykle interesujący temat,
szczególnie dla osób, które lubią i cenią ich dzieła. Czytałam wszystkie efekty
ich pracy bez wyjątku i jestem pod ich ogromnym wrażeniem. Przyznaję, że moją
ulubioną siostrą jest Emily, a jej dzieło najgłębsze ze wszystkich. Wydaje się
jakby „Wichrowe wzgórza” pochodziły z innego świata i przedstawiały walki bogów
i koniec pewnej epoki. Pan Eryk Ostrowski próbował jednak zaburzyć mój sposób
patrzenia na tę historię, wysuwając śmiałe tezy.
Charlotte to pierwsza z klanu Brontë, której powieść
przeczytałam. „Jane Eyre” oczarowuje i daje podwaliny ruchom sufrażystek. Można
by pomyśleć, że życie prostej dziewczyny, córki pastora, która to mieszkała na
zapomnianych przez boga wrzosowiskach, nie mogło być fascynujące. A jednak! To
pierwsza biografia tej pisarki, która zaspokoiła mój głód wiedzy. A kto
zechciał pochylić się nad gąszczem tajemnic i niedopowiedzeń, jakim jest życie
Charlotte Brontë?
Tym śmiałkiem jest Eryk Ostrowski, który wydał siedem
książek poetyckich, ponad dwadzieścia opracowań i kilka wyborów poezji. Student
filologii polskiej i rosyjskiej. Należy do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. W
2012 roku stworzył Podgórską Scenę Poezji, gdzie prezentowana klasyka poezji i
dramatu polskiego i obcego.
Dowiedziałam się wielu ciekawych i zaskakujących rzeczy na
temat Charlotte. Nigdy bym nie przypuszczała, że to tak namiętna osoba, która
przez całe życie starała się utrzymać w rzeczywistości, choć mogłaby poświęcić
całe swoje życie fikcji, którą stworzyła, i w której czuła się jak w domu.
Równie ciekawe były perypetie jej małżeństwa i potencjalnego gwałtu dokonanego
przez oblubieńca. Całkiem możliwe, że w swoich utworach pisała anagramami i
szyfrowała haniebne postępki swojego brata jak taki, że próbował otruć swoją
ciotkę.
Zdziwiła mnie forma tej książki. To przede wszystkim nie
jest kalendarium, w którym to opisane jest życie Charlotte, tylko luźna opowieść
o życiu, rodzinie i twórczości. Nie jest zbudowana na formule od do, dzięki
czemu nie przypomina podręcznika. Autor publikacji przedstawia tylko istotne i
interesujące fakty, niekoniecznie chronologicznie. Raczej prezentuje dane
zagadnienia i potrzebne ku temu wydarzenia Takie pisanie nie chronologiczne,
tylko problemowe momentami doprowadza do tego, że pan Ostrowski się powtarza,
co wprowadza chaos.
Przede wszystkim to przepiękna książka. Nie tylko pod
względem wizualnym (choć optycznie również zachwyca, gdyż jest bogata w ilustracje),
ale także to niezwykle czarowna publikacja merytorycznie. Autor pięknie i
subtelnie opisuje życie Charlotte Brontë. Ponadto przeplata to licznymi
cytatami z jej utworów, wychodząc z założenia, ze każdy pisarz nadaje swoje
doświadczenia i cechy bohaterom napisanych przez siebie powieści. Do tego
często podpiera się listami, które wydają się wiarygodne, choć oczywiście
Charlotte miała skłonności do autokreacji, nawet w listach do bliskich
znajomych. Podoba mi się, że słowa autora nie są rzucone bez pokrycia, tylko
skorelowane są z cytatami z wyżej wymienionych dzieł.
Czy teza Pana Ostrowskiego brzmi prawdopodobnie? Według mnie
nie. Przesłanki do tak rewolucyjnego twierdzenia są zbyt błahe, by traktować to
jako coś więcej niż ciekawostkę. Oczywiście każdemu fanowi sióstr Brontë
polecam przeczytać tę publikację, choćby dla własnej wiedzy i wyrobienia sobie
własnego zdania. Wymienię kilka tez, z którymi się nie zgadzam. Ostrowski
podkreśla fakt, że siostry Brontë posiadają podobny zasób słownictwa. No cóż,
mogę śmiało stwierdzić, że gdy mieszka i wychowuje się razem, to posiada się
podobny idiolekt. Nie widzę w tym nic tajemniczego. Pan Eryk podkreśla także,
że rękopisy były napisane takim samym charakterem pisma. I znów – wiadome jest,
że Emily często przepisywała utwory sióstr. Może i tym razem to zrobiła? Jak
dla mnie to prawdopodobne, że przepisywała te książki na czysto. Innym ciekawym
przykładem pana Ostrowskiego na tezę, że wszystkie książki napisała Charlotte,
to fakt, że tytułowa postać z powieści Anne „Agnes Grey” wystąpiła również w
„Shirley”. Przyznaję, że ja nie byłam tak spostrzegawcza. Dla twórcy „Charlotte
Brontë i jej sióstr śpiących” to dowód na to, że napisała te książki jedna
osoba. Dla mnie zaś to potwierdzenie, że siostry zażartowały sobie z
czytelników i czasem zdarzało im się rozmawiać na temat swoich powieści…
Pisarz często opiera się na opracowaniach innych ekspertów i
nie widzę nic w tym złego. Polecam każdemu fanowi sióstr Brontë. Niestety ja
nie wierzę w każdą tezę, ale sądzę, że warto znać je, jako ciekawostki i w celu
chociażby skonfrontowania z nimi własnych przemyśleń.
Tym razem jednak podziękuję, bowiem na chwilę obecną szukam innych gatunkowo książek.
OdpowiedzUsuńmnie też biografia bardzo się podobała, ale ja właśnie jestem skłonna uwierzyć Ostrowskiemu. bo żarty sióstr z czytelników? która Ci się wydaje skłonna do żartów - ponura Emily czy nijaka Anne? wg mnie to by było całkiem logiczne, że Charlotte to wszystko napisała. :>
OdpowiedzUsuńChyba troszeczkę inaczej u Ciebie się zrobiło.
OdpowiedzUsuńCudnie motylowo jest tym razem.
Książka jak najbardziej znajduje się w kręgu moich zainteresowań.
Muszę zrobić listę książek dla Pań z biblioteki, by wiedziały co kupić.
Ta publikacja niewątpliwie skłania do myślenia. Każdy miłośnik twórczości sióstr, powinien ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńNajpierw z pewnością sięgnę po książki sióstr Bronte
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam, jestem ciekawa co autor ma do powiedzenia o siostrach, tak sławnych :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo chętnie bym przeczytała, ale niestety, albo raczej "stety" na lipiec mam już plany :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ta pozycja jest na mojej liście. Rozumiem, że różni się od książki Przedpełskiej-Trzeciakowskiej, więc tym chętniej sięgnę :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przeczytać. Śliczna okładka! *_*
OdpowiedzUsuń"Wichrowe wzgórza" to jedna z moich ukochanych powieści, dlatego mogę uznać siebie za fankę jednej z sióstr Bronte :) Dlatego chętnie się zapoznam z tezami pana Ostrowskiego.
OdpowiedzUsuńTeż chcę przeczytać tę książkę:)
OdpowiedzUsuńWichrowe Wzgórza czytałam i lubię, ale nic poza tym. Niewiele wiem o siostrach Bronte. Trochę mnie zachęciłaś ;)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńUwielbiam siostry Bronte, więc z przyjemnością przeczytałabym ich biografię!
OdpowiedzUsuńPS. śliczny layout bloga!