poniedziałek, 16 lipca 2012

"Africanus. Syn konsula" - Santiago Posteguillo


Tłumaczenie: Patrycja Zarawska

Tytuł oryginału: Africanus: el hijo del cónsul
Seria/cykl wydawniczy: Scypion Afrykański tom 1
Wydawnictwo: Esprit
Data wydania: maj 2011 (data przybliżona)


Mam obojętny stosunek do książek historycznych. Jeśli już jakąś posiadam to przeczytam, nawet nie bez przyjemności. Jeśli nie, to nie szukam ich zbyt aktywnie. Gdy przeczytałam opis na okładce spodziewałam się najgorszego. Czyli suchych faktów historycznych, czegoś w rodzaju kalendarium z podręcznika – data+ fakt. Rozczarowałam się pozytywnie!

"Aby przeczytać dobre dzieło, mawiał, nie potrzeba nic więcej, jak tylko czasu, no i żeby było porządnie napisane."

W III wieku p.n.e. Rzym stanął u progu nowego zagrożenia. Kwitnącemu miastu zagrażali Kartagińczycy pod dowództwem Hannibala. Prawidłowo zagrożenie rozumiał jedynie konsul - Publiusz Korneliusz Scypion ojciec. Razem ze swoim pierworodnym synem, noszącym to samo imię, wyrusza by bronić granic Imperium. Prowadzi wojska ku zagładzie. Sam omal nie poniósł śmierci. Jednak jego syn nie wahając się ani chwili, bohatersko uratował ojca i zarządził odwrót wojsk. To zaskarbiło mu szacunek i podziw żołnierzy, a także było podwaliną dla przyszłych awansów. Jak się okaże Publiusz Korneliusz Scypion syn będzie kimś, kto uratuje Rzym przed samym Hannibalem.

„Wojnę należy tak podejmować, by wszystkim się wydawało, że dążymy do pokoju.”

Książka w sposób szczegółowy, ale nie nudny opisuje wydarzenia sprzed drugiej Wojny Punickiej. Autor wykonał rzetelną pracę, gdyż połączył prawdę historyczną z pogłębieniem psychologicznym postaci. Z pewnością przydało mu się historyczne wykształcenie. Posteguillo wykłada na uniwersytecie w Walecji, a także jest autorem wielu książek na temat starożytności. Powieść jest rodzaju tych wielowątkowych, co bardzo ją ubarwia. Dzięki kilku perspektywom przedstawienia wydarzeń, poznajemy świat starożytny nie tylko od strony militarnej, ale także codziennej, życiowej, religijnej, tej bardziej przyziemnej. Obserwujemy nie tylko życie syna konsula, ale także prostych ludzi. Jednym z wątków powieści są losy sieroty pracującej w teatrze. Pewnego dnia porzuca swoje miejsce zatrudnienia i zostaje kupcem. Przez splot niefortunnych zdarzeń zaciąga się do armii.
Właśnie ta różnorodność wątków jest wielkim plusem powieści, a dzięki niejednemu punktowi widzenia akcja płynie szybko i dynamicznie. Nawet wojenne potyczki opisane były w sposób ciekawy i zajmujący. Nie były to zbyt długie raporty wojennych kompanii. Chwali się, że w ogólnie całej książce nie dostrzeżemy żadnej dłużyzny. Z pewnością przyczyniły się do tego krótkie rozdziały.

„Gdy wiele cierpisz, pojawią się cierpienia, których znieść nie zdołasz.”

Język nie został wystylizowany na lata opisane w książce. Muszę przyznać, że jest to dla mnie – miłośniczki języka, a już szczególnie jego stylizacji na różne epoki - drobnym rozczarowaniem. Jednak, co mnie razi, innych może zadowalać. Dzięki współczesnemu i  zrozumiałemu językowi książkę czyta się bardzo płynnie i łatwo się ją przyswaja.

„Można rządzić działaniami, ale nie uczuciami.”

Główni bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani. Na tyle na ile to możliwe obdarzyłam ich sympatią lub, chociaż szacunkiem. Intrygującą osobowością był Hannibal. Jego powodowania były dla mnie całkowicie zrozumiałe. Jego bystry umysł ogromnie mi zaimponował.  Jeśli zaś tyczy się tytułowego bohatera to jesteśmy świadkami jego dorastania. Z pewnością będzie on wielkim człowiekiem i jeszcze większym dowódcom. Póki co jest jeszcze chłopcem. Co do postaci drugoplanowych, autor pokusił się o charakterystykę bezpośrednią. Myślę, że w powieściach historycznych to dobry zabieg.

„Ktoś, kto odczuwa taki ból, przeleje wiele krwi by zaspokoić swą zemstę.”

Wydanie książki jest rewelacyjne. Bitwy rozgrywające się na stronach powieści są dość abstrakcyjne. Na to zaradziły mapki dołączone do książki, obrazujące ustawienie poszczególnych armii. Dodatkowo zostałam uraczona spisem Konsulów, słowniczkiem ułatwiającym przyswajanie książki oraz drzewem genealogicznym rodu Scypionów.

Uważam, że Autor idealnie oddał atmosferę starożytnego Rzymu. Potrafił napisać kompetentne dzieło historyczne, a jednocześnie realistyczne i bardzo ciekawe. Mimo wydałoby się ciężkiej tematyki, to ów książka jest idealnym odprężeniem. Dzięki krótkim rozdziałom lekturę można przerwać w dowolnym momencie. Jednak gwarantuje, że tego nie zrobicie, jeśli nie będziecie musieli – tak mocno Was wciągnie. Najlepszą rekomendacją jest fakt, że nie jestem miłośniczką książek historycznych, a pomimo to, jestem tą książką oczarowana i nie mogę się doczekać przeczytania kontynuacji.

Za książkę dziękuję wydawnictwu: 

38 komentarzy:

  1. No proszę, ostatnimi czasy nastąpił wysyp autorów powieści historycznych. Cieszy mnie to, ponieważ aego rodzaju ksiązki zawsze mnie, miłośniczkę historii, pociągały:)Dzięki tobie, zapamietuje sobie nowego dla mnie autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i bardzo mi się spodobała.:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę wreszcie do niej przysiąść, a czytałam o niej same pozytywne opinię. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od dawna zastanawiam się czy przeczytać. Chociaż lubię książki historyczne to raczej starożytność nie bardzo. Jeszcze się wstrzymam.

    OdpowiedzUsuń
  5. czytałam i teraz oczekuję na drugą część ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm może się skuszę jak będzie w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Od dawna chcę ją przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie interesował mnie starożytni Rzym, gdyż zdecydowanie bardziej wolę czasy współczesne, dlatego tym razem jednak spasuje jeśli chodzi o "Africanus. Syn konsula".

    OdpowiedzUsuń
  9. Od dawna wszędzie ją spotykam i narasta we mnie chęć, żeby ją przeczytać. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdecydowanie się z Tobą zgadzam. Książka jest świetna. Wszystko takie żywe, że aż się człowiekowi wydaje, że przeniósł się do starożytnego Rzymu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mam ochoty w tej chwili na tego typu książki. Ale ogólnie lubię powieści historyczne, więc może kiedyś...;)

    OdpowiedzUsuń
  12. "Africanusa..." jeszcze nie czytałam, ale Twoja recenzja należy do kolejnej bardzo pozytywnej, którą czytam :) Także miejmy nadzieję, że kiedyś i ja przeczytam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  13. W tej chwili nie mam natchnienia na taką książkę, ale może za jakiś czas się skuszę, bo już naczytałam się tyle pozytywnych opinii, że stwierdziłam, że jednak warto sięgnąć po tę pozycję. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Po takich recenzjach mam coraz większą ochotę na tę książkę. Zwłaszcza, że traktuje o starożytnym Rzymie, a nim się interesuję :)

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja wciąż się do niej przekonać nie mogę...

    OdpowiedzUsuń
  16. Ta książka spodobała mi się właściwie pod każdym względem, jest nieziemska i już nie mogę się doczekać kontynuacji :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Jakoś mnie nie ciągnie do tej książki. Wszyscy się nią zachwycają, ale jakoś mnie to nie przekonuje.

    OdpowiedzUsuń
  18. Zazdroszczę Ci tego obojętnego podejścia do powieści historycznej, bo ja zazwyczaj unikam tego typy książek,ale odkąd przeczytałam ekscytująca "Gladiatorkę" patrzę na tę tematykę, łaskawiej :).
    Kusi mnie recenzowane przez Ciebie pozycja, tym bardziej, że "Africanus. Syn konsula" zbiera same dobre oceny, chciał czy nie, chyba będę musiała ją przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zgadzam się z Twoją opinią, książkę można zdecydowanie nazwać bardzo dobrą:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Coraz więcej dobrych recenzji tej książki sprawia, że teraz to po prostu muszę ja przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  21. Widzę, że mamy podobne zdanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. fajna recenzja, myślę, że sięgnę po tę powieśc:)

    OdpowiedzUsuń
  23. książka wydaję się godna uwagi, mimo że też nie przepadam za historycznymi. Nie wiem jakby to wyszło w praktyce.

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam tę książkę, nie mogę się doczekać kolejnej części, która chyba powinna jakoś niedługo się pojawić :)

    Co do Pratchetta to też początkowo myślałam, że należy czytać wszystko po kolei, ale mój kolega (fan twórczości tego autora) wyprowadził mnie z błędu :) Pierwsza część cyklu nosi nazwę "Kolor magii", skończyłam ją czytać w zeszłym tygodniu, ale muszę przyznać, że jest duuużo gorsza od książki, której recenzję dziś dodałam.

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam książki historyczne, jednak ta... muszę z ciężkim sumieniem przyznać, lekko mnie znudziła. Faktycznie, wielowątkowość jest zaletą tej powieści ale te opisy... dla mnie jednak zbyt suche jak na powieść fabularną. Jednak, mimo wszystko cieszę się, że Tobie, choć miłośniczką historycznych lektur nie jesteś, ta do gustu przypadła :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  26. Recenzowałam tę książkę jakiś czas temu i generalnie zgadzam się z Twoją recenzją. :) Autor ma sporą wiedzę historyczną i umie się nią w ciekawy sposób dzielić z czytelnikiem. To cenne. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom przygód Africanusa. :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Hmm .. świetna recenzja !

    Wpadnij do mnie

    OdpowiedzUsuń
  28. Lubię tę książkę. Zaskoczyła mnie nad wyraz pozytywnie i już nie mogę się doczekać kolejnej części.

    OdpowiedzUsuń
  29. Mimo wszystko - to nie dla mnie:/ Odpuszczę sobie.

    OdpowiedzUsuń
  30. Odpisując na Twój komentarz u mnie:

    Po pierwsze to w Sztukaterze nie działam już od paru miesięcy, bo nie miałam czasu, a oni też mieli zastój. Teraz ruszają na nowo. W każdym razie odeszło dużo ludzi więc na pewno będą poszukiwali nowych redaktorów. Napisz do nich maila: parę słów o sobie, od kiedy prowadzisz bloga itd. :) I myślę, że bez problemu będziesz mogła dołączyć do ich grona :) Jeśli będziesz miała jakiekolwiek pytania odnośnie Sztukatera to odpowiem :)

    Jeśli zaś chodzi o mój nagłówek to składa się on ze zdjęcia mojego pudełka zakupionego w TK MAXXie :D Jest cudowne i postanowiłam, że już najwyższy czas zmienić tło nagłówka także wyszło właśnie w ten sposób :) Cieszę się, że zwróciłaś na nie uwagę i że Ci się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Niestety... nie w moim stylu.

    OdpowiedzUsuń
  32. Mam wrażenie, że już gdzieś o niej czytałam. Ale nie mój klimat, więc raczej nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  33. Czytam kolejną zachęcającą recenzje tej książki, ale nie mogę się przekonać. Nie przepadam za takimi powieściami.

    OdpowiedzUsuń
  34. Niestety, ale jestem zmuszona zmienić zasady odbywającego się u mnie konkursu. Zapraszam na bloga, aby zapoznać się z nowymi zasadami i mam nadzieję, że zaktualizujesz swoje zgłoszenie.
    Pozdrawiam serdecznie i przepraszam za kłopot!

    OdpowiedzUsuń
  35. Niestety musiałam anulować moje rozdanie po przeczytaniu tego artukułu http://www.playr.pl/2010/09/organizujesz-konkurs-na-blogu-narazasz-sie-na-12-mln-zlotych-kary-wywiad-z-robertem-kamieniarzem/. Przepraszam za zamieszanie.

    OdpowiedzUsuń
  36. dużo dobrego słyszałam o tej książce muszę ją przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  37. hej ;) mam pytanko. Masz ostatnio kontakt z Espritem ?:>

    OdpowiedzUsuń
  38. Dzięki za informację ;) Bo jakieś 2 tyg temu wysłałam recenzję i własnie nikt mi nic nei odpisywał... aż się zaczełam zastanawiać co się stało.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Jestem ogromnie wdzięczna w uczestniczeniu w życiu mojego bloga.
Komentarze anonimowe będą kasowane (proszę o przedstawianie się).