Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: kwiecień 2012
Liczba stron: 344
„Wie pan, że nasze życie jest smutną igraszką?”
Opowiadanie podobno napisać jest łatwiej. Nie pogłębia się
przesadnie postaci, a i samozaparcia potrzeba mniej. Ja jednak uważam, że z
opowiadaniami jest tak jak ze wszystkimi innymi formami pisemnymi – napisać
trzeba umieć. Nieważne czy powieść, fraszkę, opowiadanie czy zdanie. Albo się
to umie albo nie. Nieważne, jaką formę wypowiedzi się wybierze.
”Gdyby ktoś zapytał mnie, czego tak naprawdę chcę, odpowiedź
byłaby prosta i zamknęłaby się w jednym słowie – szczęścia. Nie mam pojęcia, co
jest do niego potrzebne, ale wiem, co go nie daję.”
Pan Krzysztof Spadło zadebiutował zbiorem dziesięciu
opowiadań pt.: Marzyciele i Pokutnicy. Naturalne jest to, że w zbiorze
opowiadań są teksty lepsze i gorsze, a raczej są te, które bardziej przypadły mi
do gustu i te, które podobały mi się mniej. Wszystkie teksty możemy zaliczyć do
nurty fantasy. Jednak coś dla siebie znajdą również miłośnicy horrorów jak i
sf. Owe gatunki w sposób płynny się przenikają i trudno jest jednoznacznie
określić. Generalizując – mamy do czynienia z fantastyką.
Tytuł idealnie oddaje treść tego zbioru. Część opowiadań
dotyczy marzycieli, którzy pragną innego życia. Mężczyźni tkwiący w marazmie,
oparach stagnacji i rozkładu. Żyjący życiem, którego sami nie wybrali, ale, z
którym się pogodzili. Rodzinne życie i praca, odsunęły na dalszy plan marzenia
i namiętności. A marzycielom pozostały tylko marzenia. Moje ulubione
opowiadania właśnie ich dotyczą. Jedno z nich „ Piętno Morfeusza” opowiada o
właśnie takim mężczyźnie. Prowadzi monotonny żywot, dopóki nie zaczyna
doświadczać bardzo realnych snów…
A co byście zrobili gdyby okazało się, że istnieje ziele
przenoszące was w inny wymiar? Niewiadomo czy lepszy czy gorszy. Inny. Zmienilibyście
swoje życia? Wyruszylibyście w podróż w nieznane?
Pokutnicy to dość szeroka grupa osób. Jedni żałujący swoich
czynów, inni nie. Pozostali pragną zawrócić z drogi błędu, inni wręcz
przeciwnie. Jeszcze inni są marzycielami, pokutującymi przez pogoń za mrzonkami.
„Skoro wszechwładna mamona nadaje sens naszemu życiu,
znakiem tego rozpoczynamy prostytuowanie.”
Akcja wszystkich opowiadań dzieje się w Polsce. Zdziwiłam
się jak metafizyka doskonale wpasowała się w ponurą rzeczywistość naszego
kraju. Magia przenika szaro-bury świat nie czyniąc go, ani trochę piękniejszym.
W opowiadaniach z jednej strony magia daje wolność, z drugiej krzywdzi, rani,
zabija i doprowadza do obłędu.
„Ludzkie życie – pomyślał – jest jak papierosowy dym, tak
samo ulotne. Człowiek pojawia się, rozwija, rośnie, trwa, aż któregoś dnia
niespodziewanie bum!”
Jak na tak krótką formę to bohaterowie są doskonale
wykreowani. To zwykli ludzie – nie herosi, władający magicznymi mocami. Można
by rzec, że są wręcz pospolici. Jedyne, co ich wyróżnia, to to, iż znaleźli się
w odpowiednim miejscu, o właściwym czasie, dzięki czemu doświadczyli dotyku
magii.
„Obłędna przewrotność natury pchała ją w sidła własnej zagłady.”
Autor w tej antologii opowiadań przemycił także rozważania
egzystencjalne. Podstawowym pytaniem, które zadałam sobie po przeczytaniu
opowiadań, to czy gdy będę mieć lat czterdzieści to spojrzę wstecz i uznam, że
zmarnowałam życie? Czy konsumpcyjny tryb życia da nam szczęście? Czy zło, aby
na pewno zostanie ukarane?
„Tkwię w szarej niemocy i nie mam złudzeń, nie mam radości i
nie mam spokoju. Tkwię w szarej niemocy własnego istnienia, i nie wiem, co
lepsze: śnić czy umierać.”
Język powieści jest… dziwny. Takie słowo przychodzi mi na
myśl. Z pewnością niespodziewany i zaskakujący, ale kompletnie mi nie
odpowiadał. Z jednej strony mamy bardzo poetyckie, zachwycające opisy przyrody,
głębokie przemyślenia zakrawające na filozofię. A z drugiej strony mamy język
potoczny, przesączony kolokwializmami i wulgaryzmami. Dla mnie te dwa aspekty
naszej rodzimej mowy nijak się do siebie mają i to głównie wpłynęło na
obniżenie mojej oceny. Chociaż z drugiej strony dzięki temu styl jest bardzo
charakterystyczny i z pewnością rozpoznałabym inny tekst tego autora bez
spoglądania na nazwisko. Każdy medal ma dwie strony.
„Na własne życzenie zaczynamy brnąć przez rzeczywistość,
którą sami wykreowaliśmy. Przeznaczenie nie istnieje.”
Kończąc, oceniam tę książkę jako udany debiut Pana
Krzysztofa. Dostrzegam potencjał w tym autorze. Już teraz kreśli dobre portrety
psychologiczne i potrafi opowiadać. Oczyma wyobraźni widzę grupę osób
zgromadzoną wokół ogniska i słuchających historii zawartych w tej antologii.
Mają w sobie wystarczającą ilość grozy by przestraszyć i są wystarczająco
zabawne i lekkie by nie uciec od nich z krzykiem.
Okładka hipnotyzuje, jednak czcionka jest bardzo mała.
Literki prawie zamazywały mi się przed oczami.
„Nie patrz na najgorszych, dogoń ambitnych.”
6.5/10
Obwieszczam także, że już niebawem będzie można u mnie tę książkę wygrać :-)
Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorowi :
Dużo dobrego słyszałam o tej książce. Więc jak będzie konkurs to odrazu się zgłaszam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A ja mimo tych wszystkich pozytywnych opinii spasuję, gdyż nie ciekawi mnie ta książka...
OdpowiedzUsuńmoże w przyszłości...
OdpowiedzUsuńcoś nie potrafię się przekonać do książek będących zbiorami opowiadań
pozdrawiam
Nie słyszałam nigdy o tej książce, ale powiem, że mnie zainteresowałaś..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Czytałam tę książkę i osobiście o wiele bardziej mi się podobała ni tobie, ale to może kwestia gustu.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej książce, ale jakoś mnie do niej nie ciągnie...
OdpowiedzUsuńZastanowię się nad tą książką.
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce - chwilowo nie wiem, czy się skuszę. Nie mam zdania za bardzo.
OdpowiedzUsuńTym razem pasuję...Książka nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńdo osoby pod z nickiem Czytelniczka - piszesz, że pierwszy raz słyszysz o tej książce a na innym blogu w 30 czerwca zostawiasz swój wpis:
OdpowiedzUsuń"Książka nie dla mnie, ale życzę powodzenia innym:)"
Zapamiętałam Cię bo masz charakterystyczny awatar a ja brałam udział w tej zabawie gdzie zostawiłaś swój wpis... żałosne.
Na początku też przeszkadzała mi trochę czcionka, ale jak już wczytałam się w tekst, przestałam zwracać na nią uwagę ;) Wrażenia po lekturze? Całkiem podobne :)
OdpowiedzUsuńAch, mam na nią ochotę ;]
OdpowiedzUsuńPS: Anonimowy, każdy może zapomnieć że kiedyś słyszał już o jakiejś książce, to przecież nie wykrozcenie
Anonimowy - mnie także zdarza się zapomnieć, że gdzieś widziałam/spotkałam/spostrzegłam. Nie widzę w tym nic żałosnego...
OdpowiedzUsuńLudzie szanujcie się wzajemnie!
Mam w planach od dawna. ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja.
Serdecznie pozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam tę książke, jeszcze przed sobą :) ale jestem jej bardzo ciekawa :) na razie czeka na połce na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńCo ta pozycja w sobie ma, ze każdy ją zachwala :).
OdpowiedzUsuńIntrygują mnie tematy opowiadań, lubię tę krótką formą, obawiam się jednak, że ta mała czcionka mnie wykończy, dla krótkowidza to prawdziwa męka :/
Wydaje mi się, że spotkałam się z trochę odmienną opinią na temat opowiadań - że to właśnie one są trudniejszą formą literacką niż powieści. Jakkolwiek jest, przyznaję Ci rację że do wszystkiego trzeba mieć talent.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji przeczytać tego zbioru opowiadań. Na fantastyce się znam i raczej nie czytuję, ale opowiadania bardzo lubię. Chętnie zapoznałabym się z tą książką, jestem jej ciekawa.
Nie lubię fantastyki i nie lubię opowiadań zbytnio, dlatego nie jestem tej książki pewna. Z drugiej jednak strony - tematyka bardzo intrygująca, więc może niebawem zapoznam się z książką.
OdpowiedzUsuńOgólnie myślę, że opowiadania są chyba trudniejsze w pisaniu. Wymagają zdecydowanie więcej od pisarza. Stosunkowo mało natomiast od czytelnika. A z powieścią jest na odwrót.
Co do języka - książki nie czytałam, ale tak mi się nasunęło - to zestawienie języka poetyckiego z wulgarnym wręcz, jeśli tak jest istotnie, pasuje mi do tytułu. Jeden pasuje bardziej do marzycieli, drugi do pokutników... Ale... To moja baaaardzo luuuuuźna interpretacja. :)
Nie przepadam za opowiadaniami, ale po tę książkę raczej sięgnę
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i odebrałam ją podobnie do Ciebie :) Także cieszę się, że obie uważamy ją za udany debiut autora.
OdpowiedzUsuńWow gratuluję książki od autora. Muszę poczytać o tej książce :)
OdpowiedzUsuńTa książka idealnie trafiła w mój gust.
OdpowiedzUsuńMroczna fantastyka nakłaniająca mnie do przemyśleń. Najbardziej pod tym względem podobało mi się opowiadanie "Szczęściarz".