Wydawnictwo: Borgis
Data
wydania: 2009
Liczba
stron: 180
Piotr Kołodziejczak wie, że życie z drugim człowiekiem jest
wyzwaniem. Thomas Hobbes twierdził, że człowiek jest egoistą i jedynym motorem
jego działań jest dobro własne. Z tego wynika, że wszelkie związki między ludźmi
zawierane są z samolubnych przyczyn – dla wygody, pieniędzy, własnego poczucia
bezpieczeństwa, strachu przed samotnością, nudą, z pożądania i pragnienia
posiadania i wiele innych…
„Musisz starać się zawsze uśmiechać, bo to przyciąga dobrych
ludzi”
Grażyna i Janek to małżeństwo z krótkim stażem. On pracuje i
spełnia zachcianki żony, zaś ona zajmuje się domem. W ich domu obowiązuje
uczciwy podział obowiązków. Kobieta prędko zaczyna nudzić się w kołowrotku
codziennych powinności. Janek dużo pracuje, wraca zmęczony wieczorami, a
kobieta za jedyną rozrywkę ma swoje seriale.
„Życie to raj, do którego klucze są w naszych rękach.”
Przynajmniej jeden raz w książce to kobieta jest tą
nieidealną. Grażyna jest osobą zwyczajnie złą. Jej mąż nieba, by jej przychylił
i gdyby tylko powiedziała mu o swoich wątpliwościach, Janek uczyniłby wszystko,
ażeby jej pomóc. To taki mężczyzna do rany przyłóż. Właśnie kogoś takiego
pragną matki dla swoich córek – kochający, zawsze chętny do rozmowy i dyskusji,
spełniający zachcianki na tyle na ile jego finanse pozwalają. A jednocześnie
potulny i szaleńczo zakochany. A to czyni go słabym. Tę słabość wyczuwa
Grażyna.
Postacie zostały dobrze wykreowane, wzbudziły we mnie wiele
emocji. Szczególnie odrażającą osobą była dla mnie główna bohaterka. Janek
także momentami drażnił mnie, bo uczucie czyniło go ślepym. Jednak jak zwykle
pan Kołodziejczyk nie zawodzi, jeśli chodzi o kreacje postaci. Pisarz korzysta
bezpośrednio z życia, dzięki czemu miałam wrażenie, że taka historia mogła mieć
miejsce tuż za rogiem.
Niestety tym razem nie przymknę oczy na styl tekstu.
Znudziła mi się sztuczna stylistyka powieści tego autora. Po tylu napisanych
książkach najwyższy czas, ażeby pisarz wyrobił sobie bardziej naturalną manierę
językową.
„Bo wiesz…” odwraca schemat i pokazuje, że kobiety też mogą
być potworami, które nie doceniają tego, co się dla nich robi. To dość ciekawa
proza, która ukazuje kawałek prawdziwego życia.
Jakoś średnio mnie ciągnie do tej książki. Z jednej strony chciałabym przeczytać, z drugiej boję się, że jednak mnie znudzi...
OdpowiedzUsuńJakoś tak niekoniecznie... Może gdyby twoja ocena była szalenie pozytywna... I gdyby nie ta maniera językowa...
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Maniera językowa... Cóż... A tak a propos kobiety nieidealnej - "Pani Bovary" Gustawa Flauberta mi się nasunęła na myśl. Nie mogłam polubić Emmy Bovary, tak jak Ty Grażyny... ;) Być może przeczytam "Bo wiesz..."
OdpowiedzUsuńJa po przeczytaniu drugiej z książek Pana Kołodziejczaka też mam dość nie tylko sztampowości jego książek ale na dodatek prostackiego języka.)
OdpowiedzUsuńCieszę się Natanno, że nie jestem osamotniona w swoich odczuciach. I gratuluję książki u Magnolii!
OdpowiedzUsuńEta, ja Emmie raczej współczułam, nie darzyłam jej nienawiścią :-)
Widzę, że konsekwentnie poznajesz niemal wszystkie dzieła tego autora. Ja dotychczas przeczytałam cztery i na razie mi starczy. Zgadzam się z tobą, że stylistka narracji jest nieco sztuczna i chciałabym, żeby z każdą kolejną powieścią było już nieco lepiej, niestety mam wrażenie, że autor stoi w miejscu.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Fartnęło mi się.)
OdpowiedzUsuńNienawidzę książek, w których chociaż jeden bohater jest szczególnie irytujący (wypisz, wymaluj Róża z ,,Cudzoziemki"). Nie wiem, czy dam radę przebrnąć przez tę pozycję.
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili rozgladne sie za ta pozycja :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią ją przeczytam, mało ma stron, więc za bardzo się nie wścieknę za styl autora.
OdpowiedzUsuńA ja jestem jakoś sceptycznie do tej powieści nastawiona i szczerze mówiąc nie mam na nią ochoty :/
OdpowiedzUsuńOh, ja z pewnością przeczytam. Pewnie Borgis da mi nawet taką szansę. Ale mimo, że Pan Kołodziejczak nie ma jeszcze tej swobody w pisaniu, to lubię jego powieści. Są bardzo wartościowe. I jestem przekonana, że i "Bo wiesz" taka jest.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wszystkie powieści obyczajowe, które do tej pory czytałam dotyczyły kobiet niedocenianych, maltretowanych, poniżanych, zdradzanych przez mężczyzn. Nie przypominam sobie, żebym w ostatnim czasie czytała książkę, gdzie kobieta wodzi za nos mężczyznę i jest znudzona jego opiekuńczością. Z chęcią, dla odmiany przeczytałabym tę powieść.
OdpowiedzUsuńNie jakoś mnie nie zaciekawiła na tyle, aby jej szukać w bibliotece
OdpowiedzUsuńObyczajówki zupełnie do mnie nie trafiają.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój blog, dlatego otrzymujesz nominację do Liebster Blog Award! Więcej informacji u mnie
OdpowiedzUsuńhttp://subiektywinie.blogspot.com/
Szkoda, że stylistycznie słabo, ale może sięgnę :)
OdpowiedzUsuńchyba jednak nie skusze się na nią. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie, recenzjuję w formie youtubowej :) może przypadnie Ci do gustu :)
Nie mogę już patrzeć na tego autora, mam go dosyć...
OdpowiedzUsuńMnie jakoś podobna tematyka nie przyciąga, ale odwrócenie ról lekko ciekawi. Może kiedyś...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
"Bo to zła kobieta była" parafrazując znanego aktora :) Ale dałbym plus, za podejście do tematu i za próbę stworzenia faceta idealnego :P
OdpowiedzUsuńJa czytałam książkę, fajna obyczajów. Bardzo polecam, bo książka jest nienachalna, łatwo napisana. Kwestia stylu to jest rzecz gustu, naprawdę. Każdy pisarz pisze inaczej, a nie można wymagać, by pisał tak, jak mówimy, bo wtedy to najbardziej by nam odpowiadało. Pamiętajcie, że mówimy o języku literackim. Anka Świergacka
OdpowiedzUsuńI jeszcze jeden komentarzyk: dla mnie w tej książce ważne są świetnie skonstruowane postacie. Wreszcie jakaś złą postać kobieca, z którą - co ważne - niektóre z nas mogą się jakoś identyfikować. Nie patrzcie na styl, bo to rzecz gustu - totalna rzecz gustu! Najważniejsze w powieści są postacie i tyle! Anka Świergacka
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą książką, faktycznie rzadko przedstawia się w tego typu książkach kobietę, żonę jakę tą złą, postaram się poszukać tej pozycji :)
OdpowiedzUsuńWydaje się dość ciekawa.
OdpowiedzUsuńPostaram się w najbliższym czasie ją przeczytać i również podzielę się swoją opinią na jej temat.
Pozdrawiam
Pomimo stylu autora, któremu jak widzę można troszkę zarzucić, zainteresowała mnie ta powieść. To może być miła odmiana po tym, co dotychczas czytałam;)
OdpowiedzUsuńTego Pana nie czytałam jeszcze żadnej książki, a w tym przypadku zainteresowało mnie to odwrócenie ról. :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie zabieram się za tę książkę.. Ale czytałam już 2 pozycje tego autora i obawiam się, że ta również będzie mocno średnia...
OdpowiedzUsuń