środa, 4 stycznia 2012

"Udręka" Lauren Kate


Zaczynając te lekturę nie podchodziłam do niej zbyt entuzjastycznie. Pierwsza część była przeciętna, a nawet lekko poniżej tej przeciętnej. Kolejna część była lepsza – nieznacznie, ale jednak.
Luce zostaje wysłana przez swojego chłopaka do szkoły dla młodzieży Nefilim. Uważa, że tam i z daleka od niego będzie bezpieczniejsza. Luce cierpi katusze tęsknoty za Danielem. Do tego postanawia nie być jedyną niewtajemniczoną w anielskie sprawy. Postanawia dowiedzieć się więcej.
Luce trochę się zmieniła. Nie drażniła mnie tak jak w pierwszej części. W pewnie sposób wydoroślała i przestała być delikatnym kwiatkiem. W końcu postanowiła się uniezależnić, zorientować w tym wszystkim co się wokół niej dzieje. Nie myśli już tylko „jaki to jej ukochany jest wspaniały” (choć oczywiście wciąż o tym myśli), ale chce także wiedzieć kim jest jej ukochany. Przestała być tak żenująco bezsilna, a zaczyna działać. Oczywiście dużo jest też wzdychania za Danielem, ale w ostateczności fabuła nie była tragiczna. Chociaż nie mogę dostrzec kluczowego jej punktu. Głównym wątkiem była chyba Luce i jej rozpacz.
Postacie, które znamy z poprzedniej części nie pojawiają się często, za to mamy multum nowych bohaterów. Przyjemnie skonstruowanie jako osoby które można polubić, zaprzyjaźnić. Na horyzoncie pojawia się kolejny chłopak zauroczony Luce. Nowy amant ma większe szanse tym bardziej, że w jej związku z Danielem zgrzyta. I to poważnie. Nareszcie przestało być słodko i cukierkowo.
Książka była pełna tego co uwielbiam, czyli retrospekcji. Podobały mi się uczucia przedstawione w tej części: dogłębna tęsknota Luce, tajemniczość Daniela, rozterki obojga bohaterów. Pokazane były one w taki sposób, że można było wczuć się w ich sytuacje.
Uważam, że było lepiej niż w „Upadłych” ale znów bez rewelacji. Polecam wszystkim tę młodzieżową lekturę, którzy potrzebują odprężenia i czegoś niewymagającego do czytania. Zakończenie na pewno Was zaskoczy. Mnie zaskoczyło. Czytałam wiele negatywnych recenzji na temat tej pozycji. Czy podzielam tę krytykę? Nie do końca. Nie jest to powieść wybitna, ani też porywająca, niemniej przyjemna.
Drażniły mnie też błędy merytoryczne. Nie wiem czy jest to wina opieszałości autorki czy też może to błędy tłumacza lub korektora. Podając przykład: Luce otwiera pocztę email i stwierdza, że ma dwa emaile od rodziców, a następnie czyta trzy wiadomości. Inny przykład: Wygnańcy są ślepi, a jednak zobaczyli kolor włosów Dawn i Luce. Dziwią mnie takie nieścisłości.
Mag pod względem estetycznym jak zwykle stanął na wysokości zadania. Czcionka duża, wyraźna, dzięki czemu czytało się w bardzo szybkim tempie. Okładka niestety dla mnie tandetna.

5 komentarzy:

  1. Hmm..mam mieszane uczucia. Może jeszcze się wstrzymam. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo jestem ciekawa serii "Upadli", ale ostatnio czytam o niej więcej złego niż dobrego. Najpierw jednak muszę zdobyć pierwszą część, aby sama się przekonać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zachęcam do wytrwania do tomu trzeciego - poprawia jakość serii bo nadaje jej sen i jest tego wart, jeśli masz ochotę i znajdziesz czas oczywiście ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam w wersji elektronicznej i jestem zawiedziona. Autorka niepotrzebnie tworzy cykl,rozwleka akcję i odwleka ostateczne rozwiązanie. Pomysł mógł się obronić, gdyby zamiast tego autorka stworzyła na przykład 400-500 stronicową powieść.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam obydwie części, sama nie wiem, która podobała mi się bardziej. Nie są jakieś świetne, ale złe też nie i faktycznie, czyta się szybko.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Jestem ogromnie wdzięczna w uczestniczeniu w życiu mojego bloga.
Komentarze anonimowe będą kasowane (proszę o przedstawianie się).