Tłumaczenie: Lipski P. Robert
Tytuł oryginału: Stolen
Wydawnictwo: Zysk I S-Ka
Data wydania: luty 2012
Liczba stron: 596
Zauważyłam, że pierwsza część tego cyklu czyli „Ugryziona”
przeszła bez echa. Jeśli nawet ktoś o tej książce słyszał i czytał, to przyjął
ją z chłodną aprobatą. Ja uwielbiam tę serię. Przywraca mi wiarę w książki
zawierające wątek romantyczno – fantastyczny. Znów wierzę nie jest to tylko
literatura przeznaczona dla średnio rozgarniętej młodzieży.
Cykl opowiada o Elenie Michaels – jedynym na świecie
wilkołaku płci żeńskiej. Jest unikatowa, ponieważ kobiety miały w zwyczaju
umierać w trackie przeobrażenia. Nasza bohaterka przeżyła, co czyni z niej
ewenement na skalę światową. Ironią jest to, że to, co pozwoliło jej przeżyć,
teraz jest przyczyną jej zguby. Elena została porwana przez naukowców, którzy
wiedzą o istnieniu wilkołaków, a najbardziej interesuje ich wyjątkowa
wilkołaczyca. Jednak wataha nie zostawi jej w potrzebie.
„-Mogłybyśmy porównać długość kłów.
- To raczej typowe dla mężczyzn.”
Opowieść prowadzona jest w narracji pierwszoosobowej z
perspektywy Eleny. Wielu autorów poległo z kretesem w takim sposobie pisania.
Wszystko wydaje się proste – snuje się opowieść jak pamiętnik, a słowa same
płyną jakby były to nasze zwierzenia. Jednak właśnie tak prowadzona narracja
stawia autora w świetle prawdy – czy umie pisać czy nie. Jeśli twórca pisze w
pierwszej osobie, absolutnie konieczne jest, by stworzył interesującego
głównego bohatera. Gdyż nie przykryje się go ani wątkami pobocznymi, ani szybką
akcją, dosłownie niczym. Będzie nudny/ mało interesujący/ głupi, a co za tym
idzie książka będzie nuda/mało interesująca / głupia. I Pani Armstrong wybrnęła z tego znakomicie. Główna
bohaterka nie dość, że jej status jedynej samicy czyni ją wyjątkową, to jest
inteligentna, zabawna i błyskotliwa. Co szczególnie mi się podobało, to jej
zdrowy egoizm. Najważniejsi są dla niej jej rodzina i ona sama. Innych ratować
można przy okazji, ale priorytetem jest właśnie ona. Nie musi ratować
wszystkich, żeby podnieść sobie samoocenę. Dzięki tej rewelacyjnej kreacji
głównej bohaterki powieść zyskuje wysokie miejsce w moim osobistym rankingu.
Przepięknym tłem dla niej były fascynujące postacie drugoplanowe i cała gama
nowych gatunków – czarownice, wampiry, demony, kapłani... Sądzę, że po części
książka ta, zyskała barw dzięki temu pakietowi magicznych stworów.
„Żadnego pożerania
kolegów czy koleżanek z klasy.”
Akcja rozwija się
powoli, jednak jednostajne przyśpieszała, osiągając mniej więcej w połowie taki
punkt, w którym zaczęła pędzić nie dając nawet chwili wytchnienia. Wydarzenia
szybko następowały po sobie dzięki temu na ponad pięciuset stronach nie
nudziłam się ani przez chwilę.
„Kocha się tych,
których się nienawidzi.”
Do tego dochodziła
szczególna atmosfera panująca w książce udzielająca się czytelnikowi.
Klaustrofobiczny klimat ośrodka, w którym Elena jest przetrzymywana, przyczepia
się do nas jak poranna mgła osiadając na twarzy, rękach, ubraniach i nawet po
odłożeniu książki długo się utrzymuje nie pozwalając zapomnieć, o tym, że
gdzieś tam na stole, biurku, szafce leży „Uwięziona” pragnąca naszej uwagi. A
na kartach powieści, Elena również domaga się naszej uwagi. Pragnie by
czytelnicy podglądali jej wysiłki czynione w celu odzyskania wolności. Nie
możemy jej odmówić…
Pragnę podkreślić fakt, że książka muśnięta jest momentami
moim ulubionym ironicznym, czarnym humorem. Jest to ogromny plus, gdyż dzięki
temu książka nie jest ciężka. Uwięziona to sprawne połączenie horroru,
thrilleru i paranormal romance. Nietuzinkowe postacie, zgrabnie zawiązana
intryga i niesamowity, mroczny nastrój panujący w książce całkowicie mnie pochłonął.
Jeśli to będzie dla kogoś jakąś wskazówką, to ta książka jest taka jak jej
okładka. Nieczęsto można się spotkać z tak dobrze odwzorowaną graficznie treścią.
Będzie duszno, ciemno, grobowo. Ta książka was omota i zahipnotyzuje.
9/10