- Tłumaczenie: Katarzyna Ciążyńska
- Tytuł oryginału - Breaking Creed
- Wydawnictwo - Harlequin Enterprises
- Data wydania - 19 listopada 2014
- Liczba stron - 320
Serię
o policjantce Maggie O'Dell znają chyba wszyscy chociażby ze
słyszenia. Historie Alex Kavy są bardzo popularne, a książki
sprzedają się na pniu. Coraz to nowe dzieła tłumaczone są
natychmiast, tak że światowe premiery zbiegają się z wydaniem
polskim. Nawet na tłumaczenie Rowling trzeba było poczekać trochę
dłużej. Wygląda na to, że Pani Kava musi być fantastyczną
autorką... Jej rodzice nigdy nie wspierali jej twórczych ambicji.
Pracowała we własnej agencji reklamowej, ale rzuciła pracę, by
zająć się zawodowo pisaniem. Należy do organizacji zrzeszających
pisarzy thrillerów, a także do podobnej, ale obejmującej swoim
zasięgiem jedynie kobiety „sisters in crime”.
Czy
jest naprawdę tak fantastyczną pisarką? Ma swoje lepsze momenty i
gorsze, ale cóż, nie powala na kolana. Nie jest czymś, co można
nazwać przełomem czytelniczym w moim życiu. Przyznaję, że się
poprawiła. Kilka ostatnich części czytało mi się z trudem.
„Mroczny trop” to lekki zwrot ku lepszemu w stosunku do ostatnich
powieści. Niestety zwrot jest delikatny, to jeszcze nie to, co było
na początku, ale pisarka idzie w dobrym kierunku.
Akcja
toczy się dwutorowo. Z jednej strony narracja prowadzona jest przez
Rydera Creeda. To znany treser psów, który pomaga, razem ze swoimi
podopiecznymi, w tropieniu przemytników narkotyków. Tym razem
bierze udział w zatrzymaniu statku przez Amerykańska Straż
Wybrzeża. Odnajdują w nim tylko grupkę przerażonych dzieci...
Jakie mają powiązanie z narkotykami?
Maggie
zaś prowadzi dochodzenie w sprawie brutalnych morderstw. Wszystkie
ofiary były torturowane przed śmiercią przy pomocy różnorakich
insektów. Ścieżki Creeda i policjantki znów się krzyżują. Co z
tego wyniknie?
Żeby
nie było, że jestem wiecznie na nie: „Mroczny trop” czytało mi
się lekko, łatwo i przyjemnie. Akcja była wystarczająco szybka,
bym się wciągnęła, ale jednocześnie na tyle jednostajna, by
autorka mogła ładnie opisywać świat przedstawiony. Powieść jest
milion razy lepsza od poprzedniczek, ale nadal jej czegoś brakuje.
Czegoś wyjątkowego, co sprawia, że książka zapada w pamięć i
nie pozwala wyrzucić się z głowy. „Mroczny trop” zaskakuje i
przyznam, że nie domyśliłam się, kto zabijał. Sprawiło to, że
czytałam z zainteresowaniem do ostatniej strony. Niestety powieść
nie wywołała we mnie dużych emocji. Co najwyżej jakieś zalążki,
których Alex Kava nie potrafiła rozwinąć umiejętnym opisywaniem
fabuły. Dlatego w dużej części byłam obojętna na losy postaci.
Do
tego dochodzą błędy logiczne. Maggie O'Dell to profilerka –
tworzy profile psychologiczne morderców. Wszystko ładnie, pięknie,
ale z fabuły wynika, że ona prowadzi regularne śledztwa. Czy tylko
mnie tu coś nie gra?
Stylistyczne
książka ujdzie w tłumie. Całkiem interesujące opisy i dość
naturalne dialogi, czynią „Mroczny trop” zdatnym do czytania.
To właśnie taki idealny kawałek literatury przeznaczony do
odprężenia. U mnie powieść ta trafiła na idealny czas, gdy
przytłoczona literaturą staropolską z radością sięgnęłam po
coś niezbyt wyrafinowanego. W dużej mierze zaciekawiła mnie
dlatego, że nigdy wcześniej nie czytałam powieści dotyczącej
kartelu narkotykowego. Motyw ten został przez autorkę wykorzystany
wyjątkowo umiejętnie i logicznie. Niestety brak tu jako takiego
dochodzenia, raczej główni bohaterowie kręcą się wokół własnej
osi, mając nadzieję, że dowody same wpadną im w ręce, co zresztą
się dzieje. W tym dziele, jak w pozostałych tej pisarki,
psychologia została zupełnie pominięta. Portrety psychologiczne są
dość nudne i nie ma w nich nic ciekawego.
To
naprawdę dobra powieść w dorobku Alex Kavy. W porównaniu z
poprzedniczkami – jest wręcz dobra. Polecam miłośnikom jej
twórczości. Ach i nie zwracajcie uwagi na ten sztampowy tytuł.
Oryginał ma o wiele lepszy i mniej oklepany.