sobota, 3 listopada 2012

"Świt demonów" William Hussey


Tłumaczenie: Grzegorz Komerski
Tytuł oryginału: Witchfinder: Dawn of the Demontide
Seria/cykl wydawniczy: Łowca czarownic tom 1
Wydawnictwo: Wydawnictwo Jaguar


William Hussey z zawodu jest prawnikiem. I nim powinien pozostać. Twierdzi, że porzucił środowisko prawnicze na rzecz pisania, ponieważ było nudne i pozbawione życia. Niestety dokładnie taka jest jego książka.

Powieść „Świt demonów” opowiada o wyalienowanym nastolatku Jake Harkerze. Samotny chłopiec, odtrącony przez znajomych pocieszenia szuka w komiksach o potworach. Dzięki temu Jake ma dogłębną wiedzę na temat mrocznego świata, który jak się okaże, jest prawdziwy…

Brzmi to jak żart – chłopca ma ocalić stosik makulatury. Nie magiczne moce, nie zaklęcia, czy sprawność fizyczna, a komiksy. Ten absurdalny pomysł nie powstrzymał mnie jednak przed brnięciem w te książkę dalej i dalej.

Walka dobra ze złem i jeden wybraniec, który uratuje świat – ten motyw maglowany był już chyba na wszystkie możliwe sposoby. Miałam nadzieję, że Pan Hussey przedstawi nam coś świeżego i nowatorskiego. Jednak nie, w tej książce dosłownie wszystko zostało powielone. Wtórność wszystkich wątków aż się wylewa z kart tej powieści.

Jak się potoczą losy Jake nie domyśliłam się po otwarciu książki, ale w innym momencie. Wiecie, w jakim? Gdy przeczytałam opis na okładce ułożyłam sobie w głowie historię i Autor jakby czytał mi w myślach realizował wszystkie moje wyobrażenia. Dzięki temu pozbawił moją lekturę elementu zaskoczenia i niecierpliwego pytania, „co się stanie dalej?”. W zamian zadawałam sobie pytanie „Ile stron do końca?”. Rzadko, oj rzadko można przeczytać tak schematyczną książkę.

Postacie to młodzież właściwie w żaden sposób nie wykreowana. Ot tacy sobie nic nieznaczący statyści. Nawet główny bohater mimo prób Autora pozostał chłopcem bez charakteru, którego zły los okrutnie doświadczył. Jest dziecinny, infantylny, poświęca się dla ogółu. Czyli typowy bohater broniący własną piersią jakiejś idei.

Spodziewałam się horroru. Dostałam słabą powiastkę dla młodzieży, bez atmosfery i nastroju grozy. Co jeszcze dostałam? Dostałam monotonną akcję. Gdyby były jakieś wątki poboczne to może dałoby się coś uratować. Autor jednak katuje nas wciąż tym samym nudnym tematem.

Dlaczego więc, nie postawiłam tej książce najgorszej możliwej oceny? A dlatego, że Autor (co mnie ogromnie dziwi) posługuje się ładnym, prostym językiem.
Pozostawiam Wam decyzję czy przeczytacie czy nie. Według mnie zwyczajnie zabrakło ciekawego pomysłu na fabułę. 3/10

20 komentarzy:

  1. Ojej, chyba jednak odpuszczę sobie tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Okładka piękna.... ale chyba na tym niestety poprzestanę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałem zamiar to przeczytać, ale trochę mnie zniechęciłaś ;) Odłożę sobie w czasie tę książkę, choć kiedyś pewnie i tak po nią sięgnę i sprawdzę, czy mnie nie znudzi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zastanawiałam się nad książką, ale jakoś zmniejszyłaś moje zainteresowanie tym tytułem :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka rzeczywiście nie należy do najlepszych, ale w sumie nie ma się co dziwić, ponieważ jest przeznaczona głównie dla młodszej młodzieży :P Wydaje mi się jednak, że w samym pomyśle autora jest coś co przyciąga czytelnika, więc pewnie w końcu sięgnę po kolejny tom :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Widziałam wczoraj tą książkę i mocno się zastanawiałam nad przeczytaniem, ale na szczęście się nie zdecydowałam. Całe szczęście...

    OdpowiedzUsuń
  7. Sporadycznie czytam fantastykę. Jeśli już, to przeważnie romanse paranormal. Powyższa książka tematycznie mnie nie zaciekawiła i zresztą widzę, że ciebie również nie powaliła ona na kolana, dlatego i ja nie zamierzam jej czytać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Skoro fabuła jest beznadziejna to nie mam zamiaru zaglądać do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam tak wielką ochotę na te książkę, dzięki, że szczerze opisałaś swoje wrażenia, bo dzięki temu wiem, żeby nie tykać tej powieści.

    OdpowiedzUsuń
  10. Fantasy to niestety nie mój gatunek, nie potrafię odnaleźc się w tych klimatach... Więc tym bardziej nie będę poszukiwac książek pana Husseya. ;)

    okiem-recenzenta.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Widze, że raczej kiepsko, a miałam na nią taką ochotę...

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba to nie będzie zdziwienie, jeśli napiszę, że nie mam ochoty na tę książkę, bo jest kiepska.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja natomiast gdy zobaczyłam okładkę myślałam że opiszesz książkę inaczej, inaczej wyobraziłam sobie jej treść. Ostatnio bardzo zainteresowało mnie czytanie książek i przynajmniej raz na 2 tygodnie odwiedzam bibliotekę tak więc czytanie twojego bloga będzie dla mnie bardzo ciekawe jak i pożyteczne ponieważ dowiem się o ciekawych książkach. Świetna recenzja zainteresowało mnie słowo " wyalienowany "... Spodobało mi się heh : ) Obserwuję i dzięki za obserwowanie mojego bloga ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Całe szczęście, że nigdy mnie jakoś ta książka nie pociągała... Okładka całkiem niczego sobie, ale z dobrej grafiki wydawnictwo słynie... Cóż, szkoda, że nie okazała się porywającą lekturą, bo z opisu mogłoby wydawać się fajne;/
    Dodaję do obserwowanych, będę zaglądać;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ojej, zdruzgotałaś autora...ale tyle na rynku książek tego typu, strach się bać:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo słabo. Ale jednak opinie i fabuła jakoś mnie nie zachęca. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Styl w jakim napisana jest książka jest ważny - jak widać autor powinien tylko podszkolić bardziej wyobraźnię:)

    OdpowiedzUsuń
  18. To raczej nie moja tematyka, więc sobie odpuszczę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jeżeli już wybieram fantastykę to raczej tę komercyjną, lekką bardziej paranormal. Skoro Ty oceniasz książkę na 3, to ja tym bardziej po nią nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Jestem ogromnie wdzięczna w uczestniczeniu w życiu mojego bloga.
Komentarze anonimowe będą kasowane (proszę o przedstawianie się).