czwartek, 7 lutego 2013

Anna we krwi - Kendare Blake



Anna we krwi - Kendare Blake

Tłumaczenie: Grzegorz Komerski
Tytuł oryginału: Anna dressed in blood
Seria/cykl wydawniczy: Anna tom 1
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: kwiecień 2012


„Artur bez Excaliburu, nie przestaje być Arturem.”

Zauważyłam, że w większości książek, w których głównymi bohaterami są nastolatkowi, są oni sierotami lub półsierotami. Ciekawe, prawda? Czy to specyficzny sposób pogłębienia psychiki postaci czy też widzimisie autorów. A może łatwiej przeżywać przygody bez rodziców pilnujących każdego kroku pociechy?


„Sprawiasz, że zaczynam pragnąć tego, czego nie mogę mieć.”

Książka opowiada o chłopcu o niebanalnym imieniu Tezeusz Cassio. Żyje w równie niebanalnej rodzinie - jego ojca zabiła zjawa, a matka jest białą czarownicą. Cassio przejmuję obowiązki taty i sam trudni się odsyłaniem morderczych duchów na drugą stronę. Kolejną misją jest duch, zwany Anna we Krwi. Od dawna morduje ludzi, jednak ostatnimi czasy jej aktywność wzrosła. Pewny siebie Tezeusz idzie stawić czoło Annie, ta jednak jest o wiele silniejsza od niego. Jeszcze nigdy nie spotkał tak potężnej zjawy, a co najdziwniejsze, dziewczyna go nie zabiła. Dlaczego?

„Miej nadzieje na lepsze, przygotuj się na najgorsze.”


Ta książka to powieść skierowana do młodzieży. Początkowe rozdziały wprowadzają nas w specyficzny, mroczny nastrój. Spodziewałam się takiej atmosfery utrzymującej się aż do
końca. Przeliczyłam się. Szybko okazało się, że autorka pójdzie w zupełnie inną stronę, a mianowicie miłości i paranormal romance. Odrobinę żałuję. Myślałam, że będzie to oryginalna książka z elementami horroru, a dostałam ciekawą powieść młodzieżową. Brak mi było początkowej grozy. Miast tego dostałam sporą dawkę nastoletniego, niespełnionego uczucia i zabawne, lekkie dialogi.

„- Co cię tak bawi?

(…)

- Życie po prostu – odpowiedziałem. – I śmierć.”

Postacie dość dobrze skonstruowane. Są dziećmi i jak to zwykle bywa sądzą, że mogą zbawić świat. O ile Cass ma ku temu jakieś podstawy, gdyż zabijanie duchów to jego dziedzictwo, to jego dream team, który przyczepił się do niego jest po prostu irytujący. Autorka przy tworzeniu bohaterów posłużyła się znanymi wszystkim schematami.
Główna postać oraz tytułowa Anna są mocnymi stronami tej powieści. Ten pierwszy jest dojrzewającym chłopcem, który wiele w życiu przeszedł. Autorka w rewelacyjny sposób ukazała Cassa jako nastolatka z bagażem doświadczeń. Jeszcze nie do końca dojrzały, ale już przytłoczony tym, co przeżył

„Jesteś moim zbawieniem. Sposobem na pokutę. Dzięki tobie będę mogła odkupić wszystkie moje winy.”

Język, jakim posłużyła się autorka jest młodzieżowy, jednak bez kolokwializmów. Dałoby się go nawet znieść gdyby nie to, co zrobił tłumacz (autorka?). Mianowicie, chodzi o nadużywanie słowa „iż”. Wiem, że brzmi ono arcy-mądrze. Jest super-ekstra inteligentne, a tekst natychmiast nabiera naukowego charakteru, jednak nikt mi nie wmówi, że młodzież, gdy rozmawia między sobą używa „iż”, zamiast „że”. Najgorsze jest to, że (iż) nie były to incydentalne przypadki, tylko notoryczne wstawianie tego przeintelektualizowanego słówka. Nie wiem, czy to tłumacz, czy autorka – nie obchodzi mnie to, szczerze mówiąc.


„Tylko zwykli ludzie sądzą, że nie można zabić kogoś, kto nie żyje.”

Do tej pory nie czytałam nic z duchami w roli głównej, dlatego uważam sam zamysł autorki za niekonwencjonalny.

„Wyobraźnia ma słabą pamięć i wszystko się w niej zaciera i odpływa. Oczy zapamiętują na dłużej, znacznie dłużej.”

Kończąc, uważam, że „Anna we krwi” to dobra powieść młodzieżowa. Wciągająca fabuła, przyjemnie skonstruowane postacie, znośny język. Polecam tym, którzy przymkną oko na schematyczność bohaterów i fabuły. Z chęcią zapoznam się z kontynuacją.

„Wjeżdżamy w nieruchome chmury.”

6/10

38 komentarzy:

  1. Ja nie czytałam także nic z duchami w roli głównej, ale myślę, że przeczytanie tej książki to dobry sposób na tego zmienienie ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tzw. młodzieżówki lubię czytać, dlatego „Anna we krwi” wzbudziła moje zainteresowanie i z miłą chęcią ją przeczytam. Zgadzam się z tobą, że faktycznie rzadko młodzi ludzie mówią ,,iż''. Ja przynajmniej się z tym nie spotkałam, ale myślę, że na taki mankament można przymknąć oko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ochotę na lekką książkę paranormal romance z dobrze prowadzoną fabułą. Chętnie zapoznam się z tą pozycją, myślę, że schematyczność nie będzie mi zbytnio przeszkadzać :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie książka czeka na półce :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Na mnie wywarła zgoła inne wrażenie, choć rzeczywiście znalazłam tam pewną schematyczność w postaciach :) Natomiast wydaje mi się, ze w porównaniu z wieloma innymi paranormalnymi romansami, akurat tu tego było mało. Klimat na początku jest niesamowicie "gotycki" później słabnie ale wydaje mi się, że jest wyczuwalny do końca.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ją w planach.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. szkoda mi tego braku grozy, ale lubię powieści młodzieżowe, a okładka jest cudna - na pewno ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. temat jest chyba trochę podobny do "Innych aniołów", ale ta książka zapowiada się o niebo lepiej (można to poznać choćby i po okładce)! mam ochotę na tę książkę, ale nie wiem kiedy znajdę na nią czas.

    OdpowiedzUsuń
  9. Po Twojej recenzji jestem gotowa na wejście do świta "Anny we krwi" , nawet mimo tego (iż) choć teraz będę na nie uczulona

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię w literaturze moty duchów i zjaw, dlatego książka ta, może być dla mnie całkiem niezła rozrywką, nawet z tym przeintelektualizowanym słówkiem "iż" :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Już się na nią nastawiłam, więc ciężko będzie mnie zniechęcić:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. hm, początek zapowiadał się dobrze. Może faktycznie, że autorka poszła w stronę paranormal romance zamiast pociągnąć wątek o złym duchu?

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda, że atmosfera grozy jest tylko na początku... ale może spróbuję przeczytać tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zgadzam się z każdym słowem :D Trochę żałuję, że autorka odeszła od stricte "horrorowego" :P klimatu i skończyła romansem paranormalnym :/ Mimo, to z ciekawości sięgnę po kolejną część )

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszystkie opinie są takie stonowane. Tzn. jeszcze nie czytałam żadnej recenzji, która byłaby czystym zachwytem. A szkoda. :( Bo książka zapowiada się naprawdę świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Bo to jest po prostu bardzo przeciętna książka. Zawsze gdy przeczytam tego typu powieść mówię, że można ją przeczytać. Tylko po co?
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba odpuszczę sobie tę powieść. Mam tyle ciekawych książek do przeczytania, że szkoda mi marnować czas na coś przeciętnego.
    Osobiście słówka "iż" używam dość często, jak z resztą spora część mojej szkoły. No cóż, ale może moje liceum to wyjątek potwierdzający regułę :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Przeczytam, chocby dlatego, że już znajduje się na mojej półce.

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo mi się podoba okładka. Lubię tego typu książki, więc z chęcią ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. A ja się na niej ogromnie zawiodłam :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Również czytałam i podpisuję się pod Twoją recenzją :) Teraz ta książka wyruszyła z mojego domu w ramach wymiany do innej blogerki.

    OdpowiedzUsuń
  22. To dlatego moja droga,iż staram się nie używać tego słówka w recenzjach, bo posiada ono właściwości rozpraszające :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie zauważyłam tych właściwości, ale skoro tak mówisz :-) Po prostu uważam, że jest przeintelektualizowane, i na siłę ąę.

    OdpowiedzUsuń
  24. Schematyczność fabuły mnie jednak odrzuca. Szukam czegoś innego.

    OdpowiedzUsuń
  25. How do I find someones blogger blogs with their current email address?


    Feel free to surf to my blog ... vaginal mesh lawsuits
    Visit my page :: transvaginal mesh lawyers

    OdpowiedzUsuń
  26. Importance Of Proper Mulching Mulching Lawn Mower - How To
    Mulch Your Grass For A Healthier And Greener Lawn

    Here is my site :: http://www.compactcarslovers.Com/
    my website: milwaukee tree nursery

    OdpowiedzUsuń
  27. Dawno temu czytałam, to była taka prosta i lekka lektura, jakoś nie zapadła mi wybitnie w pamięci owa historia. Ale okładka jest piękna.

    OdpowiedzUsuń
  28. Od dawna mam na liście do przeczytania ;) Wydaje mi się ciekawa, no zobaczymy ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Mnie pójście w stronę paranormal romance też trochę rozczarowało. Ale mimo wszystko dobra książka.

    OdpowiedzUsuń
  30. Ostatnio staram się unikać książek, w których występują schematyczni bohaterowie i fabuła. Dlatego też "Annę we krwi" sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  31. I mnie ta ksiązka na kolana nie powaliła, ale była całkiem sympatyczna :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Po "Trylogii Czasu" na razie dość młodzieżówek. Może inaczej, dość przeciętnych młodzieżówek gdzie uczucia zastępowane są miłostkami i przelotnymi przygodami. Basta

    OdpowiedzUsuń
  33. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  34. O duchach jeszcze nic nie czytałam, dlatego z przyjemnością się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Jeśli będę miała okazję, chętnie przeczytam, jeśli nie, rozpaczać z tego powodu raczej nie będę ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Wszystko co mi się podoba w takich powieściach, to ich określenia - tu paranormal romance :-)) Raz tylko podobała mi się literatura fantasy. Był to Sapkowski. Bardzo fajne było połączenie fabuły toczącej się w latach prehistorycznych z bardzo współczesnym, momentami dosadnym językiem. Uśmiałam się, ale przeczytałam, niestety, tylko jeden tom cyklu :-)

    OdpowiedzUsuń
  37. Dlaczego sieroty? To proste. Autorzy paranormal romance i tego typu książek nie potrafią już wymyślić nic oryginalnego... A szkoda. Ten gatunek zdecydowanie się marnuje.
    A co w tej książce? Z początku byłam zainteresowana, jednak wydaje mi się, że jest to jedna książka z wielu, bardzo przewidywalna.
    Naprawdę ubolewam nad tym, że dobrej młodzieżówki należy dzisiaj szukać ze świecą.

    OdpowiedzUsuń
  38. Od razu spodobała mi się okładka, a po przeczytaniu kilku recenzji stwierdziłam, że muszę ją przeczytać. Mam nadzieję, że kiedyś będę miała taką okazję. Pozdrawiam ; )

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Jestem ogromnie wdzięczna w uczestniczeniu w życiu mojego bloga.
Komentarze anonimowe będą kasowane (proszę o przedstawianie się).