piątek, 2 stycznia 2015

Nora - Diana Palmer



Tłumaczenie - Jacek Żuławnik


Wydawnictwo - Mira


Data wydania - 14 listopada 2014


Liczba stron - 384

Wybrałam tę powieść spośród innych, wychodząc z założenia, że przyda mi się odprężenie tuż przed sesją. Stąd moja radość, że mogłam przeczytać „Norę”. Niestety, w swojej radości, zapomniałam, jak bardzo pani Diany Palmer nie lubię oraz jak wielkie zniesmaczenie wywołują we mnie jej powieści. Z przykrością stwierdzam, że ta książka spowodowała we mnie podobne emocje. Tego się czytać nie da.

Pani Diana Palmer to prawdziwa gwiazda romansu, nieomal dorównuje Norze Roberts. Wydała ponad 90 książek. Wszystkie przetłumaczono na niezliczoną ilość języków. Nakręcono mnóstwo filmów na podstawie jej twórczości. Sama przyznaje, że lubi iguany, a w wolnym czasie czyta literaturę dotyczącą antropologii.

Nora” jest zła jak sam szatan. Gorzej niż szatan. Jeśli okaże się, że jednak to Chrześcijanie mają racje i to ich porządek wszechświata obowiązuje to pani Diana Palmer znajdzie się w najniższym kręgu piekła i będą ją gotować we wrzącym oleju. Dla tej pani jednak lepiej byłoby, gdyby Chrześcijanie trwali w błędzie...

Tytułowa bohaterka to panna z dobrego domu. Pisarka nieustannie podkreśla jej intelekt i doskonałe wykształcenie. Zawsze marzyła by zobaczyć dziki zachód, gdyż przeczytała wiele romansów o kowbojach. Niestety życie weryfikuje książkowe wywody i Nora szybko dowiaduje się, że dziki zachód śmierdzi, a kowboje się (o zgrozo) pocą. Jak sobie poradzi dama z wielkiego świata w prowincjonalnym miasteczku w Teksasie? Czy wytrzyma z brudnymi mężczyznami?

Mój borze szumiący, co to jest za idiotyzm. Fabuła jest schematyczna, nudna, bez polotu. Klisze fabularne wybaczyłabym, gdyby autorka dodała coś od siebie, nadała akcji nową jakość. Nie tym razem, wszystko jest tak jak znamy i kochamy(?). Najzabawniejsze były zapewnienia narratora na temat inteligencji głównej postaci, która to rozumem nie grzeszyła. Myśli, że świat składa się z bohaterów romansów i jest wielce zaskoczona, że tak nie jest. Do tego jest pusta i płytka, myśli schematycznie. Rzeczywistość dzieli się dla niej na pachnących inteligentów i resztę obrzydliwego świata. Głowę ma napchaną romansami, gdzie damy mdleją, a preriowi rycerze je ratują, a narrator usilnie podkreśla, że Nora to bardzo inteligentna postać. Tak, jeśli postawić ją pośród pierwotniaków to rzeczywiście, mogłaby się odznaczać niejakim intelektem. Pośród normalnych ludzi byłaby właśnie rzeczonym pierwotniakiem. Do tego była wyniosła, typowo lalkowata, której to wszystko przeszkadza, szczególnie czyjaś ciężka praca. Wszak jak kulturalny człowiek może pracować?

Dziwaczne były też relacje dwójki zakochanych - to żaden spoiler, że pojawi się miłość. Ciągłe napięcie, nieustanne dogadywanie, wyzwiska, kłótnie. Inwektywy tytułowej postaci sprawiły tylko, że z każdą sekundą nie lubiłam jej coraz bardziej. Bohaterowie „Nory” wykreowani są sztampowo i bardzo nudno. Jeśli ktoś się wybija z tłumu to tylko swoimi negatywnymi cechami charakteru jak Nora, która w żaden sposób nie pozwala się lubić. Spoconego kowboja nie skomentuję – to poniżej mojej godności.

Styl jest przeciętny, niczym się nie wyróżnia, nie oddaje charakteru początku XX wieku. W powieści brak atmosfery. Mogłoby się to wszystko dziać współcześnie i nie czuć byłoby żadnej różnicy prócz ubrań. Fabuła wlecze się jak żółw skupiona jedynie na pytaniu – pocałuje czy nie pocałuje.

W książce nie ma nic ciekawego prócz okładki i ładnego wydania. Jedyna pozytywna rzecz, którą mogę o niej rzec to fakt, że nie jest to najgorsza rzecz, którą przeczytałam. Nie polecam.
1/10

19 komentarzy:

  1. Ja co prawda oceniłam tę powieść znacznie bardziej pozytywnie, chociaż i tak uważam, że w porównaniu do innych dzieł Palmer, ''Nora'' wypada najsłabiej. Najbardziej nie podobały mi się relacje dwójki zakochanych. Te ciągłe tajemnice, niedopowiedzenia, wyzwiska, kłótnie itp. strasznie mnie irytowały. Co do atmosfery, w przeciwieństwie do ciebie uważam jednak, że była dość poprawnie zbudowana. Takie jest przynajmniej moje odczucie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie historie do mnie niezbyt przemawiają, a skoro Tobie się nie spodobała, to sądzę, że na pewno po nią nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, czytałam jedną książkę tej autorki i pamiętam, że nawet mi się podobała. Na tę się nie skuszę

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewnie pisarka poleciała schematem "kto się czubi, ten się lubi", ale szkoda, że nie zachowała dobrego smaku.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już wiem, jakiej książki unikać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na mnie tak działają książki Michalak. Ja sama próbuje się przed sesją odprężyć, ale mój zapał czytelniczy zanikł i jak na razie tylko oglądam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Już po okładce widzę, że to nic dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niektóre książki tej autorki trafiają w mój gust, a inne już mniej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bleee... Takich książek, to ja bardzo nie lubię!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam twórczości tej pani, ale coś mi się wydaje, ze niewiele straciłam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Autorki nie znam i raczej nie zamierzam poznać. Tak głupiego opisu, nawet romansu, jeszcze nie czytałam...

    OdpowiedzUsuń
  12. Ulala, no to Ci się niezła szmira trafiła.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak dobrze, że nie czytam takich książek...

    OdpowiedzUsuń
  14. Zabawne - to druga recenzja tej książki, z którą się dziś zetknęłam i obie są skrajnie różne :) Twoja jest zabawna i uszczypliwa ale pomimo negatywnego wydźwięku mam ochotę przeczytać tę książkę :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Autorki w ogóle nie kojarzę. Nie miałam jeszcze przyjemności zapoznać się z jej twórczością. Skoro oceniałaś ją tak nisko to raczej nie mam co szukać tego tytułu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wierzę Ci na słowo, zresztą po ten tytuł i tak nie miałam zamiaru sięgać. Chyba najbardziej nie byłabym w stanie znieść zachowania głównej bohaterki, ale podejrzewam, że i wątek miłosny byłby w takim wydaniu trudny do zniesienia.

    OdpowiedzUsuń
  17. Rzeczywiście książki Palmer dupy nie urywają :P Szkoda na nią czasu.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki i raczej się to nie zmieni ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Widziałam w księgarniach utwory tej autorki. Raczej nie w moim guście, cieszę się, że 'przez przypadek' nie kupiłam :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Jestem ogromnie wdzięczna w uczestniczeniu w życiu mojego bloga.
Komentarze anonimowe będą kasowane (proszę o przedstawianie się).