sobota, 1 sierpnia 2015

"Człowiek, który był Chestertonem" Krzysztof Sadło

Liczba stron: 144

W ramach poszukiwań chrześcijańskiego myśliciela, którego będę tolerować, wyjąwszy C. S. Lewisa, postanowiłam, że zapoznam się z Gilbertem Keithem Chestertonem. Jednakże uznałam, że nie dam się oszukać lub zirytować i najpierw poznam ogólnikowe poglądy myśliciela nim zagłębię się w jego utwory. Pech chciał, że na wikipedii (współczesne źródło podstawowej wiedzy) niewiele znalazłam na jego temat. Stąd ta krótka biografia. Dzięki niej mogłam poznać i przygotować się do ewentualnego czytania utworów Chestertona. Postąpiłam bardzo słusznie, ponieważ jego postać mnie zirytowała i wyjątkowo rozdrażniła. Nawet jeśli widzę w jego osobie kilka plusów, to jednak jak większość chrześcijańskich myślicieli nie odpowiada mi. Z tego co wnioskuję G. K. Chesterton to wybitny pisarz o przenikliwym umyśle i niesztampowych poglądach. Ponoć jego dzieła bardzo lubi papież Franciszek. 21 sierpnia biskup Peter Doyle podjął starania, by pisarz został beatyfikowany. „Człowiek, który był Chestertonem” autorstwa Krzysztofa Sadły opisuje sylwetkę chrześcijańskiego myśliciela i prezentuje go jako proroka naszych czasów. Pan Krzysztof Sadło to katolicki ewangelizator i publicysta, z wykształcenia zaś to politolog. Specjalizuje się w filozofii polityki, chrześcijańskiej apologetyce i katolickiej nauce społecznej. Zajmuje się badaniem G. K. Chestertona, jak również spuścizny teologiczno filozoficznej Benedykta XVI. Urodził się w 1987 roku.

Pominę informacje dotyczące roku urodzenia Chestertona i inne tego typu rzeczy, ponieważ jeśli ktoś chce i pragnie go poznać, odnajdzie je sam, choćby w niniejszej biografii. To czołowy angielski intelektualista obok np.: swojego przyjaciela Bernarda Shawa, czy też Wellsa. A szkoda, bo w dzisiejszych czasach Chesterton byłby bardzo na czasie. Otóż, można powiedzieć, że był libertarianinem, stanowczo przeciwstawiał się socjalizmowi, ale również demokracji. Czyli był kimś w rodzaju Janusza Korwina Mikkego swoich czasów, choć nie mówił tak często o gwałceniu kelnerek.

Wszystko zaczyna się jak typowa biografia. Poznałam datę urodzin, śmierci, wychowanie i wpływ na G.K. Chestertona. Następnie dowiedziałam się, jak pogardzał sufrażystkami, bronił ognisk domowych i o tym, że chrześcijańska ortodoksja uratuje świat. Reasumując w drugim rozdziale pan G. K. Chesterton przedstawiony zostaje przez Krzysztofa Sadło jako apologetę Kościoła Katolickiego i sprzeciwia się wszystkiemu, co nowe. „Człowiek, który był Chestertonem” prezentuje poglądy rzeczonego artysty i jego podejście do takich zjawisk jak imperializm czy też patriotyzm. Był zaciekłym przeciwnikiem kosmopolityzmu i zwolennikiem nacjonalizmu. Na koniec dowiedziałam się, że pan Chesterton był zwolennikiem pojawienia się Polski na mapach świata.

G. K. Chesterton uwielbiał Św. Tomasza z Akwinu, zaś Średniowiecze uważał za rozkwit kultury umysłowej. Jako feministka przypomnę tylko, że Św. Tomasz uważał kobiety za błąd natury:
Zarodek płci męskiej staje się człowiekiem po 40 dniach, zarodek żeński po 80. Dziewczynki powstają z uszkodzonego nasienia lub też w następstwie wilgotnych wiatrów. Kobiety są błędem natury... z tym ich nadmiarem wilgoci i ich temperaturą ciała świadczącą o cielesnym i duchowym upośledzeniu... są rodzajem kalekiego, chybionego, nieudanego mężczyzny... Pełnym urzeczywistnieniem rodzaju ludzkiego jest mężczyzna.”
To tak gwoli wyjaśnienia.

Zdecydowanie pozostanę prze C. S. Lewisie, który to jako jedyny potrafi pisać o chrześcijaństwie tak, by mnie nie rozdrażnić, a pokazać, że Katolicyzm to piękna i wzniosła idea. Na pewno komuś może się spodobać twórczość Chestertona, podobnie jak ta biografia. Papież Pius XI uznał go za bardzo wartościowego pisarza i obrońcę wiary. Nie wiem, czy jest to zachęcające, gdyż to ten sam papież, który Mussoliniego określił tak:
Mussolini to cudowny człowiek. Słyszycie mnie? Cudowny człowiek! Niedawno się nawrócił. Wyszedł ze skrajnej lewicy i ma siłę napędową neofity... Do niego należy przyszłość.”
Trochę przerażające w obliczu o dogmatu o nieomylności papieża.
Mam wrażenie, jakby Pan Krzysztof Sadło chciał wystawić laurkę i zaprezentować osobę, która powinna być wyniesiona na ołtarze już za życia. Przyznaję, że osobowość miał ciekawą, a bezkompromisowość cenię zawsze, nawet jeśli ktoś ma poglądy przeciwstawne do moich. Myślę, że dzieł dotyczących kościoła i religii nie przeczytam, ale za to kryminały jak najbardziej.

9 komentarzy:

  1. Kiedyś chętnie zaczytywałam się w książkach dotyczących kościoła i religii, ale potem nastał nieciekawy okres w moim życiu, w którym zmieniłam swoje nastawienie do kościoła i do wiary. Dlatego raczej nie sięgnę po powyższą publikację, tym bardziej, że jej tematyka kompletnie mnie nie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że jakoś nie zainteresowała mnie ta książka, gdyż raczej bardzo mało czytam książek dotyczących wiary. Ale polecę mojej cioci, ona z kolei uwielbia takie dzieła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jako wielka miłośniczka biografii pewnie i na tę książkę bym się skusiła. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem czy się skuszę. Czytam biografie, ale jakoś nie jestem przekonana, może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej nie jest to książka dla mnie. Z reguły nie czytam biografii.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam jedną książkę Chestertona, ale bardzo dawno temu i nic już z niej nie pamiętam. :(
    A tą biografią raczej nie jestem zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam tylko jedną książkę tego pisarza, ale coraz bardziej się rozwija i trzymam za niego kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka chyba nie dla mnie, ale Pan Autor ma świetne nazwisko!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przypadła mi do gustu takie książki nie są dla mnie. Śliczne logo bloga, zapraszam do siebie miłego dnia. Pozdrawiam Wiktoria.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Jestem ogromnie wdzięczna w uczestniczeniu w życiu mojego bloga.
Komentarze anonimowe będą kasowane (proszę o przedstawianie się).