Od dawna noszę się z zamiarem wysłania w świat którejś z moich książek. Jakoś do tej pory wypadało mi to z głowy, ale w końcu się zmobilizowałam i postanowiłam, że zorganizuje konkurs z "Miriam".
Zastanawiałam się, jaką formę powinien przybrać ten konkurs i zauważyłam, że praktycznie wcale nie pojawia się - kto pierwszy ten lepszy. Wiem, wiem, tak się nie zbierze obserwatorów :-) Pierwsza osoba, która wyrazi chęć posiadania tej książki pod tym postem otrzyma ją. Możliwe, że coś jeszcze dorzucę...
Paczuszkę postaram się wysłać do końca przyszłego tygodnia. Nie wysyłam poza granicę Polski.
Tak więc, czas start!
Powodzenia :-)
środa, 23 stycznia 2013
niedziela, 20 stycznia 2013
„Drewniak” Dorota Combrzyńska - Nogala
Wydawnictwo: Wydawnictwo mg
Data
wydania: 2012
Liczba
stron: 260
Młoda kobieta – Łucja Nowakówna chce zmienić całe swoje
życie. Rzuca narzeczonego i wyprowadza się do odziedziczonego w spadku
drewnianego domku. Poznaje tam wspaniałych i ciekawych sąsiadów. Będzie
kłopotać się z dzikim lokatorem oraz zafascynuje się nieznajomym klaunem, a
także rozkocha w sobie szaleńczo pewnego lalkarza. Łucja nie może narzekać na
nudę.
Teoretycznie zmiana całego dotychczasowego życia i
przeprowadzka „gdzieś”, by zacząć od nowa, jest
schematyczna i pojawia się w wielu książkach. Zgadzam się, może i nie
jest to książka szczególnie odkrywcza. Może i nie wywróci do góry nogami
literackiego światka, ale ma w sobie coś.
„Mówi się, że życie dziwkarza to wcale nie bajka.”
Bohaterowie to cała gama rozmaitych bohaterów. Autorka
poświęciła dużo uwagi nie tylko głównej bohaterce, ale także postaciom
drugoplanowym. Stanowią one jaskrawe tło dla równie barwnej Łucji. Myślę, że
okładka dobrze współgra z tą gamą przedstawionych ludzi w powieści. Są oni niepospolici
i lekko jazgotliwi, a przez to niezapomniani. Pani Dorota ukazała wszystkich w
krzywym zwierciadle.
Właśnie. Krzywe zwierciadło. Cała historia wraz ze światem
przedstawionym jest absurdalna i lekko powykręcana w dziwne strony. Znów
porównam tamtą rzeczywistość do okładki, ponieważ rzadko się zdarza, by
obwoluta książki tak trafnie oddawała jej zawartość. Świat w książce Pani
Combrzyńskej jest odrealniony, ale niezupełnie. Jakby na styku prawdy i fikcji.
Czytelnik doskonale wie, że otoczenie zaprezentowane przez autorkę nie
istnieje, jednak jest wystarczająco bliskie prawdy, by nie uznać go za
fantastykę. Świat nam znany, ale jednak kryją się w nim nieodgadnione
zakamarki.
Język tekstu jest przeciętny. Obfituje w kolokwializmy i
dziwne twory językowe, jednak ciekawy świat przedstawiony i barwni bohaterowie
sprawiali, że nie irytowało mnie to zbytnio. Poza tym bywały momenty, gdy
wydawało mi się, że ten styl był jak najbardziej na miejscu i pasuje do tej
ekscentrycznej treści. Nie podobały mi się opisy krajobrazu, które były dość
prymitywne i bez polotu.
Problematyczny był dla mnie brak podziału na rozdziały. Są
one dla mnie znakami stop, ogranicznikami. W „Drewniaku” choć częsty był
podział na akapity to dla mnie to za mało.
Powieść nasycona jest erotyzmem. Może nie ma dosłownych
opisów stosunków, ale za to dostajemy dosadne rozmowy o seksie, ale nie tylko.
Także o życiu i miłości, choć nie spodziewajmy się zaskakujących wniosków z
tych dyskusji. Bo to nie książka o związkach, czy miłości, tylko powieść dla
rozrywki.
Akcja biegnie dość szybko. Autorka wyposażyła sąsiadów Łucji
w ciekawą historię ich życia. Każdy z nich niesie w swoim bagażu jakąś
tajemnicę, która tylko czeka, by ugryźć wszystkich w tyłek. : - ) W powieści
wątek romansowy zgrabnie łączy się z kryminałem.
„Drewniak” to książka zabawna, zaskakująca absurdalnymi
rozwiązaniami fabularnymi. Możliwe, że nie zachwyca nie wiadomo jakim literackim
kunsztem, ale wciąga. Czyta się ją bardzo szybko i z uśmiechem na twarzy. Jest
w tej powieści jakaś swojska magia. 6/10
wtorek, 15 stycznia 2013
"Skandalista" Nicola Cornik
Tłumaczenie: Krzysztof Mazurek
Tytuł
oryginału: Lord of
Scandal
Seria/cykl
wydawniczy: Harlequin
Wielki Romans Historyczny tom 3
Data
wydania: 2009 (data
przybliżona)
Liczba
stron: 394
Książka opowiada o Catherine,
młodej pannie z bogatego domu, pozbawionej jednak tytułu szlacheckiego. Jej
autorytarny ojciec czyni starania, by jego córka została lady. Zmusza
dziewczynę do zaręczyn z agresywnym i okrutnym Lordem Whitersem. Zupełnie
przypadkowo poznaje fascynującego mężczyznę - hrabiego Benjamina Hawskmoor’a, znanego
ze swoich wybryków i skandalów. Co tych dwoje połączy
„Dzień był wyśmienity na
publiczną egzekucję.”
Bardzo lubię romanse historyczne
i ten także przypadł mi do gustu. Postacie są dobrze wykreowane. Wystarczająco
wyraziści, by zapaść czytelnikowi w pamięć na parę godzin. Darzymy ich sympatią
i kibicujemy głównej bohaterce. Czarne charaktery wywołują w nas skrajnie
negatywne emocje.
Główna intryga powieści jest
ciekawa i wciągająca. Autora sprawnie ją zbudowała, dzięki czemu na jej tle
poznajemy wiele innych wątków pobocznych, luźno połączonych z główną akcją.
Fabuła toczy się dość szybko i książka wciągnęła mnie od pierwszych stron.
Styl tekstu jest dobry. Czuć, że
Nicola Cornick ma wprawę pisarską, niestety tylko w romansach. Mimo to
posługuje się sprawnym, prostym językiem, bez stylizacji. Okazjonalnie
trafiałam na dłużące się opisy i powtórzenia, ale jak powiedziałam były to
incydentalne przypadki.
Powieść w nienachlany sposób
porusza problematykę niskiego statusu kobiet w tamtym okresie, ale także i
teraz. Kobieta godzi się na takie traktowanie, bo się boi, bo się wstydzi, bo
nie chce nikogo martwić i z miliona innych powodów. To się dzieje – i wtedy, i
teraz.
Każda z postaci przedstawionych w książce ma jakiś cel. Pytanie, jakie możemy zadać już na początku brzmi – ile jesteśmy w stanie poświęcić, by osiągnąć swoje zamierzenia? Jak prezentuje się hierarchia wartości bohaterów? Życie głównych postaci przedstawionych w książce jest zdefiniowane przez ich stosunek do pieniądza. Że potrzebne są do życia, każdy to wie. Ale czy żyjąc dla pieniędzy, a nie za pieniądze można wiele rzeczy przegapić. Rzeczy, który powinny stać o wiele wyżej w hierarchii wartości od monet.
Każda z postaci przedstawionych w książce ma jakiś cel. Pytanie, jakie możemy zadać już na początku brzmi – ile jesteśmy w stanie poświęcić, by osiągnąć swoje zamierzenia? Jak prezentuje się hierarchia wartości bohaterów? Życie głównych postaci przedstawionych w książce jest zdefiniowane przez ich stosunek do pieniądza. Że potrzebne są do życia, każdy to wie. Ale czy żyjąc dla pieniędzy, a nie za pieniądze można wiele rzeczy przegapić. Rzeczy, który powinny stać o wiele wyżej w hierarchii wartości od monet.
Dodam jeszcze, że książka jest
prześlicznie wydana. Okładka jest bardzo gustowna, papier przyjemny w dotyku, a
delikatne zdobienia na stronach są idealnym uwieńczeniem tej słodko-gorzkiej
opowieści o miłości.
Książka daje nadzieję, że
pieniądze to nie wszystko. Ten romans historyczny oczarował mnie, miło
spędziłam czas śledząc perypetie miłosne dwojga tak różnych ludzi. Nie skupia
się jedynie na romansie, choć jest on główną osią fabuły. 7/10
Za troszkę miłości dziękuję:
środa, 9 stycznia 2013
"Profesor" Charlotte Brontë
Tłumaczenie: Katarzyna Malecha
Tytuł
oryginału: The
Professor: A Tale
Wydawnictwo: Wydawnictwo MG
Data
wydania: październik
2012
Liczba
stron: 320
Uwielbiam
siostry Bronte. Moja miłość do nich trwa od lat i jest niezmienna niczym skała.
Dlatego też z ogromną radością sięgnęłam po dopiero co wydanego „Profesora”.
- [...]
Skoro jednak nie ucieka pan przed policją, przed kimże innym pan ucieka? Przed
diabłem?
- Przeciwnie, wyszedłem mu na spotkanie.”
- Przeciwnie, wyszedłem mu na spotkanie.”
Główny
bohater to William Crimsworth. Posiada arystokratyczne korzenie, ale odrzuca to
dziedzictwo wraz ze wsparciem finansowym rodziny i postanawia osiągnąć sukces
własnymi siłami. Los rzuca go w różne stromy świata, aż w końcu ląduje w
Brukseli, gdzie obejmuje posadę nauczyciela. Jak sobie poradzi? Czy pozna
kogoś, kto będzie godzien przyjaźni z jednostką tak wybitną?
„Służalczość
wywołuje despotyzm.”
Po
genialnych „Dziwnych losach Jane Eyre” i „Shirley” mocno się zawiodłam. Nie
mówię, że książka jest zła. Co to, to nie. Jest wspaniała i wybitna na tle
innych. Ale porównując do innych tworów Charlotte jest ona niezadowalająca.
„Osoby
bardzo młode, bardzo zdrowe, bardzo bezmyślne nie znają współczucia ni
litości.”
Zacznę
jednak od tego, co w tej książce piękne, dobre i znakomite. Kreacje postaci to
atut powieści. Charlotte po raz kolejny zachwyca przenikliwością i
spostrzegawczością w analizie ludzkich charakterów. Swoje spostrzeżenia zawarła
w książce, dzięki czemu otrzymujemy cały wachlarz różnorodnych postaci,
będących wielowymiarowymi istotami. Autorka nawykła do tego, że głównymi
bohaterami czyni osoby wyjątkowe i górujące nad resztą społeczeństwa. Przez to
naturalnym jest to, iż stają się one mocno wyobcowane. To zaś pogłębia ich
pogardę dla świata. Uwielbiam takich bohaterów, w łatwy sposób potrafię się z
nimi utożsamić. William odznacza się inteligencją i wrażliwością. Współcześni autorce uznali, że tak złożona
postać męska nie mogła zostać wykreowana przez kobietę i nie chcieli uwierzyć,
że autorka jest niewiastą. Myślę, że autorka obdarzyła go wszystkimi cechami,
których pragnęła w pokrewnej duszy.
„Powieściopisarze
nigdy nie powinni pozwolić, by badanie życia stało się dla nich rzeczą nużącą.”
Największą
wadą tej powieści jest powolna akcja zmierzająca donikąd. Choć uwielbiam
nieśpieszne tok wydarzeń w książkach, zachwycają mnie malownicze opisy
krajobrazu i przeżyć wewnętrznych, to uważam, że muszą one dokądś prowadzić. W
tej książce są one ślepą uliczką. Poznajemy urywek z życia tytułowego
profesora. Osoby nieszablonowej, inteligentnej i wyjątkowej. Ale cóż z tego? To
tylko urywek życia bez żadnej puenty, ale także bez wstrząsających wydarzeń.
„Shirley” do czegoś prowadziła. „Profesor” jest piękną powieścią o niczym.
Tradycyjnie
pochwalę wspaniały warsztat pisarski autorki. Charlotte Bronte ma talent i
wykształcenie. Podejrzewam, że serdecznie by się roześmiała czytając książki
dzisiejszych autorów, którzy posługują się językiem godnym pięcioletnich dzieci
(nie uwłaczając tymże dzieciom). Bronte używa dojrzałego słownictwa,
obfitującym w wymowne metafory. Jej przemyślenia są mądre i niejednokrotnie
pomyślałam w trakcie czytania, że autorka trafiła w samo sedno. Charlotte
Bronte oddaje cała atmosferę i specyfikę epoki wiktoriańskiej. Warto też
podkreślić to, iż tłumaczenie tej powieści jest genialne i wykonane w duchu tamtych
czasów. Bardzo to cenię. Ponadto cieszę się, że tłumacz pokusił się o sporą
liczbę przypisów. Bronte nie szczędzi czytelnikowi francuskich sformułowań, co
nie przeszkadza w odbiorze powieści, a wręcz urozmaica, dlatego iż tłumacz
wszystkie je przełożył na język polski.
Problematyka
utworu opiera się głównie na wiktoriańskiej wojnie płci. Kobieta niewiele może
powiedzieć w XIX-wiecznym świecie, co nieznacznym, że nie chce. Niska pozycja
społeczna płci pięknej nie oznacza wyzucia tejże z inteligencji i ciekawej
umysłowości. Kto będzie górą?
Oczywiście
wszystkie siostry Bronte to wojujące Katoliczki i przyjmuję to do wiadomości.
Taka epoka. W tej książce jednak zirytowało mnie ogromnie to, iż główny
bohater, który jak sądzę był odzwierciedleniem poglądów Charlotte, oceniał
ludzi po wyznawanej przez nich religii. Nie zamienił z nimi nawet jednego
słowa, ale już znał grzechy i przywary osoby, która nie była Katolikiem. To
samo się tyczy innych narodowości. Powieść przesycona jest uprzedzeniami do
innych nacji, religii itp.
Och moja
droga Charlotte, i co z tobą zrobić? Daje
Ci 8+/10 punktów za urzekające portrety psychologiczne i wymuskany język.
Za tę językową ucztę dziękuję:
piątek, 4 stycznia 2013
Tagowanie
Nie przepadam za tymi tagowaniami. Mimo wszystko
postanowiłam, że może chociaż raz pójdę za tłumem. W związku z tym przyjęłam
zaproszenie Lilien i odpowiedzieć na pytania od niej:
1.Dlaczego postanowiłeś/aś prowadzić bloga?
2. Co ci sprawia największą przyjemność?
3. Jakiego gatunku książki czytasz najchętniej?
4. Jak najczęściej spędzasz wolny czas?
5. Jakie masz plany na przyszłość?
6. Gdzie spędziłaś/eś sylwestra?
7. Masz jakieś postanowienia noworoczne? Jakie?
8. Co byś zmienił/a w moim blogu?
9. Który gatunek książek jest twoim ulubionym i dlaczego?
10. Masz jakąś pasję?
11. Co byś zrobił/a, gdybyś jednego dnia stracił/a wszystkie swoje książkowe zbiory?
2. Co ci sprawia największą przyjemność?
3. Jakiego gatunku książki czytasz najchętniej?
4. Jak najczęściej spędzasz wolny czas?
5. Jakie masz plany na przyszłość?
6. Gdzie spędziłaś/eś sylwestra?
7. Masz jakieś postanowienia noworoczne? Jakie?
8. Co byś zmienił/a w moim blogu?
9. Który gatunek książek jest twoim ulubionym i dlaczego?
10. Masz jakąś pasję?
11. Co byś zrobił/a, gdybyś jednego dnia stracił/a wszystkie swoje książkowe zbiory?
1. Jakiś czas temu wykoncypowałam sobie, że będę
dziennikarką. Uznałam, że pisanie amatorskich opinii o książkach to będzie
dobra wprawka. Życie, jak to ma w zwyczaju, zweryfikowało moje plany.
Dziennikarką nie zostałam, a w prowadzenie blogu się wciągnęłam.
2. Staram się, by życie w ogóle sprawiało mi przyjemność.
3. Fantastykę.
4. Czytając.
5. Chcę, żeby mi się udało w życiu, a potem bym mogła stwierdzić, że udało mi się życie. W sumie nic konkretniejszego.
6. Na kieleckim rynku ze znajomymi.
7. Mniej jeść, więcej ćwiczyć, zdobywać coraz to nową wiedzę.
8. W sumie mnie on odpowiada taki, jaki jest.
9. Najchętniej czytam książki w moim ulubionym gatunku, czyli fantastykę.
10. Książki i sztuka szeroko pojęta.
11. Najpierw byłabym w szoku, następnie znalazłabym tę osobę, która się do tego przyczyniła i nie byłoby we mnie krztyny litości.
2. Staram się, by życie w ogóle sprawiało mi przyjemność.
3. Fantastykę.
4. Czytając.
5. Chcę, żeby mi się udało w życiu, a potem bym mogła stwierdzić, że udało mi się życie. W sumie nic konkretniejszego.
6. Na kieleckim rynku ze znajomymi.
7. Mniej jeść, więcej ćwiczyć, zdobywać coraz to nową wiedzę.
8. W sumie mnie on odpowiada taki, jaki jest.
9. Najchętniej czytam książki w moim ulubionym gatunku, czyli fantastykę.
10. Książki i sztuka szeroko pojęta.
11. Najpierw byłabym w szoku, następnie znalazłabym tę osobę, która się do tego przyczyniła i nie byłoby we mnie krztyny litości.
Pozdrawiam serdecznie! :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)